"Świadkowie Jehowy vs Adwentyści Dnia Siódmego" - polemika z Szymonem.

Autor: Piotr Andryszczak, dodano: 2021-03-12

poprzednia część
Cienie Przyszłości
"Nie jestem specjalistą od wiary organizacji Świadków Jehowy. Wiem pewne rzeczy gdzieś tam ze słyszenia. Także, no wybaczcie jeżeli coś pomylę, proszę mnie poprawić (...) jeżeli będą jakieś błędy, postaram się to sprostować (...) może inaczej, wy mnie sprostujcie w komentarzach. "

Jest to rzecz niebywała. Szymon nie przygotował się na zadawane mu pytania dotyczące Świadków Jehowy. Tłumaczy się, że może coś pomylić, mogą być błędy. Czy jest to poważne potraktowanie swoich widzów? Czy nie miał czasu, aby się przygotować? Nie mógł sprawdzić, co konkretnie nauczają Świadkowie Jehowy, by potem zrobić takie zestawienie? Jeśli nie wie, to niech milczy albo rzetelnie przygotuje się do programu.


Cienie Przyszłości
"Co łączy? Jakie są cechy wspólne? Oczekiwanie na rychłe przyjście Mesjasza. Tutaj, co prawda są drobne różnice. Ale mniej więcej możemy powiedzieć, zarówno Świadkowie Jehowy, jak i Adwentyści Dnia Siódmego wierzą, że żyjemy w czasach ostatecznych i Jezus Mesjasz niedługo przyjdzie."

A co na to Biblia? Przede wszystkim, czasy ostateczne, to czasy mesjańskie:

Dz 2, 17

Biblia Tysięclecia Pallottinum
Biblia Tysięclecia Pallottinum

Hbr 1, 1-2

Biblia Tysięclecia Pallottinum
Biblia Tysięclecia Pallottinum
Marana Tha Przyjdź Panie Jezu Marana Tha Przyjdź Panie Jezu Marana Tha Przyjdź Panie JezuKraków 1973 Marana Tha Przyjdź Panie Jezu
Marana Tha Przyjdź Panie Jezu
str.255

Jeśli chodzi o twierdzenie Szymona, iż "Jezus Mesjasz niedługo przyjdzie", to sam Pan Jezus mówi:

Mt 24, 42-44

Biblia Tysięclecia Pallottinum

Dz 1, 4

Biblia Tysięclecia Pallottinum

Cienie Przyszłości
"Oba ruchy wywodzą się z dziewiętnastowiecznego milleryzmu. Czyli oba ruchy wywodzą się z tego adwentyzmu, nie z adwentyzmu dnia siódmego, ale adwentyzmu, czyli właśnie z tego ruchu, kiedy oczekiwano na przyjście Mesjasza, ponieważ wierzono, że będzie to w 1844 roku. Oba ruchy wywodzą się z tego ugrupowania."

Czyli wniosek jest jeden. Gdyby nie ten dziewiętnastowieczny millenaryzm i wyznaczenie konkretnej daty widzialnego powrotu Chrystusa na ten rok, dzisiaj nikt by nie słyszał zarówno o Badaczach Pisma Świętego, czyli o Świadkach Jehowy oraz o Adwentystach Dnia Siódmego. Należy też wspomnieć o współzałożycielce Adwentystów Dnia Siódmego, Ellen G. White, o której pisał Zachariasz Łyko (też ADS) tak:

Zachariasz Łyko, Nauki Pisma Świętego wyd.1989 Zachariasz Łyko, Nauki Pisma Świętegostr.441

Jeżeli sami Adwentyści Dnia Siódmego uznają, że ich początki sięgają dziewiętnastowiecznego millenaryzmu, a więc William Miller jest jakby prekursorem Adwentystów Dnia Siódmego i Ellen G. White, która głosiła widzialne przyjście Jezusa na rok 1843, a potem na rok 1944, to czy takie drzewo może wydawać dobre owoce?

Mt 7, 15-20

Biblia Tysięclecia Pallottinum

Mt 12, 33

Biblia Tysięclecia Pallottinum

Cienie Przyszłości
"Świadkowie Jehowy uznali, że data była zła, należy szukać nowej daty, a Adwentyści Dnia Siódmego uznali, że wydarzenie było złe, a data była dobra. Należy po prostu zrozumieć czego dotyczyło to zdarzenie (... ) to jest również co nas łączy. Oba ruchy wywodzą się z milleryzmu."

A teraz parę przykładów podobieństw E. G. White oraz C. T. Russell:

Oboje prorokami
E. G. White C. T. Russell
„W grudniu 1844 objawił się w jej życiu charyzmat profetyczny, który odtąd towarzyszył jej do końca życia” (Adwentyzm Z. Łyko, Warszawa 1970 s. 141).
„E. G. White nigdy nie przypisywała sobie tytułu »proroka«, lecz jedynie »posłańca Pana«. (...) Według wyjaśnień W. C. White, syna Ellen G. White, nie było wątpliwości co do tego, że E. G. White była faktycznie prorokiem” (Nauki Pisma Świętego Z. Łyko, Warszawa 1989, s. 436).
„W gazetach, teatrach, w miliardach darmo rozdawanych gazetek, w czytelniach i na zebraniach, poselstwo tego wielkiego proroka zostało ogłoszone. Głosem jakoby wielu wód, odbijającym się echem po całym świecie, mówił Pastor Russell; niebawem a ludzie dowiedzą się, że Prorok (nauczyciel) był w pośrodku ich” (Dokonana Tajemnica 1925 s. 419-420).
„Usłyszał także o sposobie objawienia działalności Ducha Świętego, »głos grzmotu wielkiego«, i został napełniony nim w takiej mierze, jak żaden inny Chrześcianin, prócz Apostołów” (jw. s. 429).

Oboje nie byli wykształceni
E. G. White C. T. Russell
„Ta skromna, bogobojna niewiasta nie mająca żadnego przygotowania literackiego z wykształceniem 3 klas szkoły podstawowej...” (Apokalipsa A. Godek, Warszawa 1988, s. 327). „Młody Charles był bez wątpienia uzdolnionym handlowcem. Mając zaledwie 11 lat, został wspólnikiem ojca, który prowadził dobrze prosperujący sklep z odzieżą męską” (Świadkowie Jehowy - głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 43).

Oboje oczekujący na Pana w danym roku
E. G. White C. T. Russell
„W latach 1840 i 1842 brała udział, wraz z innymi członkami swej rodziny, w zebraniach millerystów organizowanych w mieście Portland. Z zainteresowaniem przyjęła poglądy adwentowe głoszone przez Williama Millera i jego współpracowników, z ufnością oczekując powrotu Zbawiciela, najpierw w roku 1843, a następnie w roku 1844. Ellen aktywnie uczestniczyła w pracach ruchu, głosząc poselstwo o drugim adwencie wśród rówieśników” (Nauki Pisma Świętego Z. Łyko, Warszawa 1989, s. 441). „W ciągu żniwa, czyli końca tego wieku Pan Bóg przez Słowo zdawał się posyłać swój lud do czterech różnych punktów czasu, a mianowicie: 1874, 1878, 1881 i 1914 roku. Przy każdym z tych punktów czasu, wyczekujący święci, którzy byli pewni, że koniec wieku nadszedł, spodziewali się »przemiany Kościoła«.” (ang. Strażnica 01.02 1916 s. 5845 [reprint]).
„Pojęliśmy, że istota duchowa może być obecna a jednak niewidzialna dla ludzi ... Wkrótce po doznanym zawodzie w 1874 pewien czytelnik gazety Zwiastun Poranka (...) zauważył coś, co zdawało mu się dość dziwnem, a mianowicie, że w Ew. Mateusza 24:27, 37, 39 użyty jest wyraz grecki parousia, obecność, zaś w zwykłym wydaniu ten wyraz jest przetłumaczony, przyjście, zatem jest widoczne, że greckie wyrażenie jest właściwszem. To była nić, która prowadziła do właściwego wyrozumienia celu i sposobu Wtórego Przyjścia naszego Pana...” (Dokonana Tajemnica 1925 s. 61).
Trzeba tu dodać, że w edycji francuskiej w cytowanej książce pt. Dokonana Tajemnica z roku 1918 w powyższym zdaniu podano:
Wkrótce po doznanym zawodzie w 1874 przez Russella i jego przyjaciół (odnośnie powrotu Chrystusa)...” (s. 65).

Oboje po zawodzie nadal oczekiwali wypełnienia się obietnic w bardzo krótkim czasie
E. G. White C. T. Russell
„Lecz teraz już czas jest prawie wypełniony i to czego myśmy się nauczyli w przeciągu kilku lat, muszą się inni nauczyć w przeciągu kilku miesięcy” (Wczesne pisma 1997 s. 67).
W edycji z roku 1930 proroctwo to występuje na stronie 52, z nieco innymi i mocniejszymi słowami:
„W roku 1844 adwentyści nie rozumieli tego zagadnienia. Nawet gdy minął ten czas, w którym oczekiwali Zbawiciela, wciąż jeszcze wierzyli, że Jego przyjście jest bliskie. Utrzymywali, że nastąpi punkt zwrotny i dzieło Chrystusa jako pośrednika zostało zakończone” (Wielki bój E. G. White, 1983, s. 331).
„Minął październik 1914 roku, a C. T. Russell i jego współtowarzysze ciągle jeszcze przebywali na ziemi. Potem minął również październik roku 1915” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 62);
„W roku 1914 i 1915 ci namaszczeni duchem chrześcijanie z utęsknieniem oczekiwali urzeczywistnienia się swej nadziei niebiańskiej” (jw. s. 211).
„Nie widzimy przeto przyczyny dlaczego mielibyśmy wątpić, że Czasy Pogan skończyły się w październiku 1914 roku i że w następnych kilku latach nastąpi zupełny upadek ich władzy a zostanie ustanowione Królestwo Boże przez Mesjasza. Lecz do tego czasu klasa Eliasza przejdzie poza zasłonę; »A gdy się Chrystus on żywot nasz pokaże, tedy i wy (Kościół) okażecie się z Nim w chwale«.” (ang. Strażnica 01.09 1916 s. 5950 [reprint]).

Oboje czekali kolejne siedem lat na zabranie do nieba
E. G. White C. T. Russell
W pierwszych latach po roku 1844 wierzyła, że okres „procesu sądowego” w niebie ma trwać przez 7 lat, od roku 1844 do roku 1851, kiedy na jego końcu miał powrócić Jezus. Pisał o tym jeszcze w roku 1850 jej współpracownik J. Bates:
„Całkowicie wierzę, że siedem plam na Złoconym Ołtarzu i przed Ubłagalnią przedstawia okres trwania procesu sądowego nad żyjącymi świętymi, odbywającego się w Miejscu Najświętszym, a który to cały czas będzie dla nich nieszczęściem, trwającym nawet przez siedem lat. (...) Przez ostatnie sześć miesięcy tego okresu, jak rozumiem, Jezus przychodzący na »białym obłoku« zbierze sierpem swe żniwo” (Typical and Anti – Typical Sanctuary).
Tekst ten opublikowano w oryginale w Internecie (patrz też Życie E. G. White – obalenie jej twierdzeń D. M. Canright, Bielsko-Biała 2001, s. 62-63):
http://archive.org/details/BatesJ.AnExplanationOfTheTypicalAndAnti-typicalSanctuaryBy
Również sama E. G. White podkreśla, że gdy minął rok 1844 adwentyści „wciąż jeszcze wierzyli, że Jego przyjście jest bliskie”:
„W roku 1844 adwentyści nie rozumieli tego zagadnienia. Nawet gdy minął ten czas, w którym oczekiwali Zbawiciela, wciąż jeszcze wierzyli, że Jego przyjście jest bliskie. Utrzymywali, że nastąpi punkt zwrotny i dzieło Chrystusa jako pośrednika zostało zakończone. Wydawało im się, że Biblia uczy, iż czas próby dla ludzi zakończy się tuż przed przyjściem Pana na obłokach nieba. (...) Zastanawiali się, czy rok, w którym oczekiwali przyjścia Chrystusa, nie jest raczej początkiem tego właśnie okresu, bezpośrednio poprzedzającego Jego przyjście” (Wielki bój E. G. White, 1983, s. 331).
Początkowo oczekiwał na powrót Pana w roku 1874. Gdy nie nastał on widzialnie „wkrótce po doznanym zawodzie w 1874” stwierdzono, że Jezus powrócił niewidzialnie. Ale to nie wszystko, bo w 7 lat później miał zabrać do nieba swoich wybrańców:
Pojęliśmy, że istota duchowa może być obecna a jednak niewidzialna dla ludzi ... Wkrótce po doznanym zawodzie w 1874 pewien czytelnik gazety Zwiastun Poranka (...) zauważył coś, co zdawało mu się dość dziwnem, a mianowicie, że w Ew. Mateusza 24:27, 37, 39 użyty jest wyraz grecki parousia, obecność, zaś w zwykłym wydaniu ten wyraz jest przetłumaczony, przyjście, zatem jest widoczne, że greckie wyrażenie jest właściwszem. To była nić, która prowadziła do właściwego wyrozumienia celu i sposobu Wtórego Przyjścia naszego Pana...” (Dokonana Tajemnica 1925 s. 61).
„Następną datę, rok 1881 można porównać do doświadczeń Eliasza i Elizeusza w Jerycho. Badacze Pisma św. przywiązują wielką wagę do tej daty, ponieważ przez porównanie tego z wiekiem Żydowskim, okazuje się, że w owym czasie Ewangelia przeszła do Pogan. (...) Mniemaliśmy, że to oznaczało zmianę dyspensacji i figurowało uwielbienie Kościoła. Chociaż nasze mniemania nie urzeczywistniły się, to jednak otrzymaliśmy wielkie błogosławieństwo i postąpiliśmy dalej” (ang. Strażnica 15.09 1915 s. 5772 [reprint]; tekst wg Świt Królestwa Bożego i Wtórej Obecności Jezusa Chrystusa Nr 4, 1961 s. 26, wyd. Stowarzyszenie Badaczy Pisma Świętego).

Oboje zmienili znaczenie dla pierwotnej oczekiwanej daty i wydarzenia, przenosząc je w świat niewidzialny
E. G. White C. T. Russell
„Problem świątyni był kluczem do odkrycia tajemnicy rozczarowania z roku 1844. (...) Błąd tkwił nie w rachubie proroczych okresów, lecz w określeniu wydarzenia, które miało nastąpić przy końcu 2300 dni. Pomyłka ta stała się przyczyną rozczarowania wierzących, pomimo to, że wszystko, co zostało przepowiedziane przez proroctwo, a także wszystko, na co w oparciu o dowody z Pisma Świętego oczekiwali, spełniło się. W tym samym czasie, kiedy ubolewali z powodu zawiedzionych nadziei, nastąpiło przepowiedziane w proroctwie wydarzenie, które musiało mieć miejsce zanim Pan przyjdzie, by nagrodzić Swój lud. Chrystus nie przyszedł na ziemię, jak tego oczekiwano, lecz wszedł - jak zapowiada starotestamentowa służba ofiarnicza - do miejsca najświętszego świątyni Boga w niebie
„Poselstwo: »Oto Oblubieniec, wyjdźcie mu na spotkanie«, które zaczęto głosić w roku 1844, spowodowało, że tysiące oczekiwały bliskiego przyjścia Pana. Ale w wyznaczonym czasie oblubieniec nie przyszedł – jak się spodziewano – na ziemię, lecz do Sędziwego, na uroczystość weselną, na przyjęcie swego królestwa” (jw. s. 330).
„W czasie wskazującym na sąd, tj. po upływie 2300 dni w roku 1844, rozpoczęło się dzieło badania i wymazywania grzechów ludu Bożego. Wszyscy, którzy kiedykolwiek przyjęli imię Chrystusa, podlegają dokładnemu badaniu. Zarówno żyjący jak i umarli mają być sądzeni według zapisów w księgach, czyli według ich uczynków. Grzechy, za które nie pokutowano i których nie zaniechano, nie będą przebaczone ani wymazane z ksiąg, lecz będą świadczyły przeciwko grzesznikowi w dniu Pana” (jw. s. 376).
Pojęliśmy, że istota duchowa może być obecna a jednak niewidzialna dla ludzi ... Wkrótce po doznanym zawodzie w 1874 pewien czytelnik gazety Zwiastun Poranka (...) zauważył coś, co zdawało mu się dość dziwnem, a mianowicie, że w Ew. Mateusza 24:27, 37, 39 użyty jest wyraz grecki parousia, obecność, zaś w zwykłym wydaniu ten wyraz jest przetłumaczony, przyjście, zatem jest widoczne, że greckie wyrażenie jest właściwszem. To była nić, która prowadziła do właściwego wyrozumienia celu i sposobu Wtórego Przyjścia naszego Pana...” (Dokonana Tajemnica 1925 s. 61).

Oboje mieli swoje „czasy ostateczne”
E. G. White C. T. Russell
„(...) data ta przypada na rok 1844 po Chr. W tym momencie ludzkość wkroczyła w czasy końcowe, eschatologiczne i żyje obecnie w wielkiej »godzinie sądu Bożego«” (Nauki Pisma Świętego Z. Łyko, Warszawa 1989, s. 302; por. s. 318 – „czas końca”, „czas ostatni”, „ostateczny”). „»Koniec Czasu«, okres stu piętnastu (115) lat, od roku 1799 do roku 1914 jest szczególnie zanotowany w Piśmie Świętym” (Przyjdź Królestwo Twoje 1919 [ang. 1891] s. 15).
„(...) w rozdziale 12 są zaznaczone trzy okresy a mianowicie 1260, 1290, 1335 czyli dni prorocze, które współdziałają i utwierdzają daty podane w rozdziale 11, że początek Czasów ostatecznych rozpoczął się w 1799 roku” (jw. s. 16-17).
Zobacz więcej:
Cienie Przyszłości
"Kolejną rzeczą taką wspólną jest pojęcie stanu człowieka po śmierci."
Zachariasz Łyko - "Autor ponad 2 tys. artykułów oraz ponad trzydziestu książek[5]. Znaczna część publikacji wydana została pod pseudonimami (np. Tadeusz Adwentowicz, Jan Grodzicki, Sławomir Rylski) i ukazała się w Wydawnictwie „Znaki Czasu”." (Wikipedia)
Zobacz:

Świadków Jehowy i Adwentystów Dnia Siódmego łączy wspólna walka z duszą nieśmiertelną:

Oboje walczyli z duszą i łączyli ją z szatanem
E. G. White C. T. Russell
„Jedynym, który obiecał Adamowi życie dzięki nieposłuszeństwu, jest wielki oszust, a oświadczenie węża skierowane do Ewy w raju: »Na pewno nie umrzecie«, było pierwszym kazaniem na temat nieśmiertelności duszy. To właśnie oświadczenie, oparte wyłącznie na autorytecie szatana, rozbrzmiewa z ambon chrześcijaństwa, a większość ludzi przyjmuje je tak chętnie, jak to uczynili pierwsi rodzice” (Wielki bój E. G. White, Warszawa 1983, s. 414-415).
Oczywiście z duszą nie walczyła ona od samego początku, lecz dopiero po roku 1846:
„Wkrótce doktryna adwentyzmu wzbogacona została o dalsze nauki biblijne, np. naukę o śmiertelności duszy (...) doktrynalne zdefiniowanie ich nastąpiło na szeregu konferencji, odbytych w okresie od kwietnia do listopada roku 1848...” (Adwentyzm Z. Łyko, Warszawa 1970, s. 37-38).
– „Skąd zatem wzięła się wiara we wrodzoną nieśmiertelność duszy ludzkiej? Kto był twórcą tego poglądu? Po starannym przeanalizowaniu zarówno Biblii, jak i dziejów religii brat Russell napisał w Strażnicy z 15 kwietnia 1894 roku: „[Pojęcie to] najwyraźniej nie wywodzi się z Biblii (...) Pismo Święte niedwuznacznie mówi, że człowiek jest śmiertelny, że może umrzeć.(...) Pierwszy zapis tej fałszywej nauki można znaleźć w najstarszym znanym człowiekowi doniesieniu historycznym — w Biblii. A tym fałszywym nauczycielem był Szatan” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 127).
Oczywiście z duszą nie walczył on od samego początku, ale dopiero od roku 1881:
„Na łamach czasopisma Strażnica Syjońska ówcześni badacze Pisma Świętego ogłosili, że imię Najwyższego brzmi Jehowa, że dusza jest śmiertelna (1881), że nauka o Trójcy jest niebiblijna (1882) i że według Pisma Świętego piekło to po prostu grób (1883)” (Strażnica Rok CIX [1988] Nr 1 s. 30; por. Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 127).

Cienie Przyszłości
"Tutaj oba ruchy patrzą na kwestię śmierci jako snu człowieka z wiarą w to, że gdy przyjdzie Jezus, to wtedy nastąpi zmartwychwstanie sprawiedliwych. Tutaj są pewne różnice jeśli chodzi o zmartwychwstanie i pojęcie tysiąclecia, ale to zostawmy."

Dlaczego nastąpi zmartwychwstanie tylko sprawiedliwych? A co z niesprawiedliwymi?

Mt 5, 28

Biblia Tysięclecia Pallottinum

2 Kor 5, 10

Biblia Tysięclecia Pallottinum

Cienie Przyszłości
"Że gdy człowiek umiera on po prostu śpi."

Wszystko po to, by zaprzeczyć nieśmiertelności duszy. Szymon twierdzi, że jak człowiek umiera, to śpi. Jeśli chodzi o Łazarza, że śpi, dotyczy to jego ciała, a nie duszy, bo dusza czy życie nie śpi. W tym przypadku oznacza śmierć. Krótko mówiąc: «Łazarz umarł»:

J 11, 11-14

Biblia Tysięclecia Pallottinum

Tak na marginesie, Świadkowie Jehowy mieli kilka wersji na temat przypowieści o Bogaczu i Łazarzu:

Zobacz więcej:

Według zarówno Świadków Jehowy jak i Adwentystów Dnia Siódmego, człowiek po śmierci ciała nie ma żadnej świadomości. Taka nauka jest sprzeczna z Pismem Świętym. Nie wiem, czy Szymon wie jaka była wiara współczesnych Żydów za czasów Jezusa. Otóż wierzyli oni w nieśmiertelność duszy:

Wojna Żydowska Wojna Żydowskawyd.1991 Wojna Żydowska Wojna Żydowska
Wojna Żydowska Wojna Żydowskastr.244
Dawne Dzieje Izraela Dawne Dzieje Izraelawyd.1962 Dawne Dzieje Izraela Dawne Dzieje Izraela
Dawne Dzieje Izraela Dawne Dzieje Izraelastr.836

A jeśli współcześni Żydzi, faryzeusze, wierzyli w nagrodę lub karę po śmierci ciała, więc nie może dziwić opowiadanie zanotowane przez św. Łukasza, gdzie Pan Jezus nie walczy z wiarą faryzeuszów w życie pozagrobowe, ale opowiada im taką scenę:

Ewangelia wg św. Mateusza. Wyd. W drodze Ewangelia wg św. Mateusza. Wyd. W drodzewyd.2020 Ewangelia wg św. Mateusza. Wyd. W drodze Ewangelia wg św. Mateusza. Wyd. W drodze

Łk 16, 19-31

Ewangelia wg św. Mateusza. Wyd. W drodzestr.331
Ewangelia wg św. Mateusza. Wyd. W drodzestr.335
Ewangelia wg św. Mateusza. Wyd. W drodzestr.336
Ewangelia wg św. Mateusza. Wyd. W drodze Ewangelia wg św. Mateusza. Wyd. W drodze Ewangelia wg św. Mateusza. Wyd. W drodze
str.337
Ewangelia wg św. Mateusza. Wyd. W drodzestr.338
Komentarz praktyczny do Nowego TestamentuTom 1 Komentarz praktyczny do Nowego Testamentuwyd.1999 Komentarz praktyczny do Nowego Testamentu Komentarz praktyczny do Nowego Testamentu

Komentarz do Łk 16, 19-31

Komentarz praktyczny do Nowego Testamentustr.369
Wykład Pisma Świętego Nowego Testamentu Wykład Pisma Świętego Nowego Testamentuwyd.1990 Wykład Pisma Świętego Nowego Testamentu Wykład Pisma Świętego Nowego Testamentu

Komentarz do Łk 16, 19-31

Ewangelia wg św. Mateusza. Wyd. W drodzestr.136
Ewangelia wg św. Mateusza. Wyd. W drodzestr.137

Cienie Przyszłości
"Że gdy człowiek umiera on po prostu śpi."

Przypowieść o Bogaczu temu przeczy.

"Objawienie biblijne było progresywne, stopniowe i ewolucyjne. Niektóre prawdy religijne, jak życie wieczne, zmartwychwstanie - były zbyt trudne, żeby mogły być od razu na początku objawione w historii narodu wybranego. Zachodziła konieczność dostosowywania ich etapowo do mentalności semickiej. Tak właśnie przedstawiała się prawda o zmartwychwstaniu i życiu pozagrobowym.

Gdyby śmierć człowieka oznaczała totalne unicestwienie jego bytu, to zmartwychwstanie nie mogłoby się dokonać. Co bowiem miałoby zmartwychwstać, skoro ciało i duch ludzki ulegałby unicestwieniu? Należałoby wówczas konsekwentnie mówić o ponownym stworzeniu człowieka z nicości a nie zmartwychwstaniu. Zmartwychwstanie w biblijnym znaczeniu implikuje nieśmiertelność pierwiastka duchowego" (Dusza ludzka (gr. psyche) - nieśmiertelny składnik człowieka)

Przypomnijmy jeszcze inne wersety, które mówią o egzystencji duszy po śmierci ciała, a one również są przeciwne tezie Szymona:

Łk 12, 4-5

Biblia Tysięclecia Pallottinum

Łk 23, 39-43

Biblia Tysięclecia Pallottinum

Pan Jezus oraz drugi ze złoczyńców umarli tego samego dnia. Obydwaj po śmierci osiągnęli niebo. A św. Paweł pisze o opuszczeniu ciała:

2 Kor 5, 5-9

Biblia Tysięclecia Pallottinum

Flp 1, 21-24

Biblia Tysięclecia Pallottinum

Ap 6, 9-11

Biblia Tysięclecia Pallottinum

Powyżej mamy trwanie dusz w niebie przed zmartwychwstaniem ciał. To nie są dusze zabite, lecz dusze zabitych. W Apokalipsie św. Jana mamy wizję zbawionych w niebie:

Ap 7, 9-14

Biblia Tysięclecia Pallottinum Biblia Tysięclecia Pallottinum
"Św. Jan ma tę wizję jako obecną przed sobą. Wiersze 9 i 14 opisują czynności w czasie teraźniejszym ("stojący", "przychodzą"), trzeba ten obraz traktować tak, jak to opisała scena po otwarciu piątej pieczęci - jako aktualny już teraz obraz szczęścia męczenników. Odmalowany on jest barwami zapożyczonymi z obchodu żydowskiego Święta Namiotów, z dodaniem jednak elementów zupełnie już chrześcijańskich. "Szaty" są znowu "białe". Biel ta wszakże - nie przestając oznaczać triumfu - ma tu wskazaną przyczynę, gdyż jest skutkiem "opłukania" i "wybielenia" w środku niezwykłym, paradoksalnym, "we Krwi Baranka"." (Dusza ludzka (gr. psyche) - nieśmiertelny składnik człowieka)
Zobacz więcej:

Cienie Przyszłości
"Kolejną cechą wspólną jest misja i ewangeliczność"

Tutaj byłbym ostrożny z tą misją i ewangelicznością. Pan Jezus posyłając swoich uczniów i Apostołów polecił im głoszenie prawdziwej Ewangelii:

Łk 10, 16

Biblia Tysięclecia Pallottinum

Jest rzeczą oczywistą, że ta Ewangelia miała być niezmienna i przekazywana z pokolenia na pokolenie. Duch Święty miał czuwać nad tym. Natomiast oba ruchy pojawiły się dopiero w XIX w. po Chrystusie. Cóż one mają takiego do zaoferowania? Ewangelia już była głoszona o wiele lat wcześniej. Pan Jezus przestrzegał nas, że pojawią się fałszywi prorocy i fałszywi nauczyciele. Adwentyści i głosiciele Towarzystwa Strażnica pomimo, że mieli początkowo swoje ostateczne daty wyznaczające „koniec” (tzn. lata 1843, 1844 i 1914, 1915, 1918), to jednak dodatkowo wyznaczali nastanie wcześniej „czasu końca”. Dla jednych i drugich był to początkowo rok 1798.

Zobacz więcej:

Pismo Święte przestrzega nas przed inną Ewangelią:

2 J 9-11

Biblia Tysięclecia Pallottinum Biblia Tysięclecia Pallottinum
Zobacz też:

Cienie Przyszłości
"Inna rzecz jaka nas różni, jest bardzo często podkreślana właśnie przez Świadków Jehowy, jest to kwestia Trójcy. My uznajemy naukę o Trójcy, ale nie taką, jaką wyznaje Kościół katolicki o czym mam nadzieję kiedyś zrobić pewien materiał. Za to też Kościół katolicki nas krytykuje i uznaje za sektę, że nasze pojęcie Trójcy jest jakieś inne. No, ale myślę, że kiedyś sobie o tym powiemy. "

Mam nadzieję, że przygotowany materiał będzie rzetelny, z cytatami z katolickiej dogmatyki, a nie z pamięci, na zasadzie, że coś tam Szymon słyszał, tak jak mówi w tym materiale o Świadkach Jehowy. A może to będzie walka z człowieczeństwem Jezusa, bo Adwentyści Dnia Siódmego uczą, że Jezus jest Archaniołem Michałem?

Zobacz też:

Cienie Przyszłości
"Pojęcie do Trójcy. My uznajemy, że Jezus Chrystus jest Bogiem. Dodatkowo uznajemy, że Duch Święty również jest Bogiem. Jest osobna istotą, ale jest Bogiem. Z kolei Świadkowie Jehowy uznają, że Duch jest jakby duchem Boga, (...) a jest jakby mocą Boga. "

Świadkowie Jehowy już od dawna uczą, że Duch Święty nie jest mocą Bożą:

Skorowidz zob. Skorowidz
Skorowidz
str.36
"Że Jezus Chrystus nie jest oczywiście zwykłym tam aniołem, jest on archaniołem i w ich rozumieniu, to słowo archanioł oznacza istotę stworzoną. Jest On bardzo wyniesiony. Jednak jest istotą stworzoną. Pan Bóg Go stworzył. Coś z czym ja absolutnie nie mogę się zgodzić. Dlatego no nie jestem Świadkiem Jehowy."

Natomiast Adwentyści Dnia Siódmego wierzą że oprócz tego, że Jezus jest Bogiem, wierzą jednocześnie, że Jezus jest Michałem Archaniołem:

„Chrystus jest nazywany Słowem Bożym (Jan 1,1-3) dlatego, że przez Niego Bóg przekazywał wszystkie swoje objawienia człowiekowi. Jego Duch dawał natchnienie prorokom (I Piotra 1,10.11). Objawił się im w postaci Anioła Bożego, Wodza Zastępów Pańskich, wreszcie jako Michał Archanioł” (Patriarchowie i prorocy E. G. White, Warszawa 1999, s. 520).

„Po krótkim przebywaniu Mojżesza w grobie zstąpił na ziemię Michał, czyli Chrystus, w otoczeniu aniołów, którzy grzebali ciało, wzbudził Mojżesza z umarłych i wprowadził do nieba” (Historia Zbawienia E. G. White, Warszawa 1990, s. 126).

„Dokładna analiza tekstów biblijnych odnoszących się do Michała wskazuje bez wątpienia, że nie chodzi o kogo innego jak o samego Jezusa Chrystusa” (Apokalipsa A. Godek, Warszawa 1988, s. 195; por. Daniel a współczesność W. Polok, Warszawa 1982, s. 133).
Zobacz też:

Jezus Chrystus nie jest Michałem Archaniołem. Biblia nigdzie wprost tak Go nie nazywa. Jezus Chrystus jest Bogiem i człowiekiem: czyli zrodzony z istoty Ojca przed wszystkimi wiekami i zrodzony z Matki w czasie. Jeżeli Adwentyści nauczają, że Jezus jest Michałem Archaniołem, to jest to bez wątpienia inna Ewangelia, przed którą przestrzegał św. Paweł w Liście do Galatów:

Ga 1, 6-9

Biblia Tysięclecia Pallottinum

Nikt za czasów apostolskich nie nauczał o Mesjaszu jako Michale Archaniele. Żaden z Apostołów takiej nauki nie przekazał swoim następcom. Dzisiejsze nauczanie Adwentystów o Synu Bożym jako Michale Archaniele, potwierdza tylko, że znaleźli się fałszywi nauczyciele, którzy wprowadzają herezje na własną swoją zgubę. Czy będziemy to znosić spokojnie?

2 Kor 11, 4

Biblia Tysięclecia Pallottinum

Nie będziemy znosić tego spokojnie, tylko staniemy w obronie Ewangelii Chrystusa, którą głosili Apostołowie i ich następcy, zgodnie z zaleceniem św. Pawła

Hbr 13, 9

Biblia Tysięclecia Pallottinum

Hbr 13, 8

Biblia Tysięclecia Pallottinum

Cienie Przyszłości
"Bardzo istotną kwestią jest to, że Adwentyści Dnia Siódmego uznają Ellen White za swojego proroka. Z kolei Świadkowie Jehowi, Jehowy, uznają, że Charles Taze Russell, był nie do końca prorokiem, ale tak troszkę jest traktowany jak prorok. Więc warto abyś przeczytał sobie jedną książkę Ellen White i jedną książkę Russella i porównał jedną i drugie z Biblią i stwierdził kto jest prawdziwy, a kto fałszywy."
Zobacz:

Cienie Przyszłości
"Z kolei, obsesją Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego jest sobota."
Słownik języka polskiego Słownik języka polskiegowyd.1982 Słownik języka polskiego Słownik języka polskiego
Słownik języka polskiego
str.428

Obsesję można przecież leczyć. W tym przypadku dogłębna analiza Pisma Świętego i znajomość katolickiej nauki.

Zobacz:

Jeśli Adwentyści Dnia Siódmego mają taką sobotnią obsesję, to kiedy oni gromadzą się na "łamaniu chleba"? W każdą sobotę?

Dzieje Apostolskie. Wyd. W drodze Dzieje Apostolskie. Wyd. W drodzewyd.2021 Dzieje Apostolskie. Wyd. W drodze Dzieje Apostolskie. Wyd. W drodze
Dzieje Apostolskie. Wyd. W drodzestr.45
Dzieje Apostolskie. Wyd. W drodze
Dzieje Apostolskie. Wyd. W drodze
Dzieje Apostolskie. Wyd. W drodze
Dzieje Apostolskie. Wyd. W drodze
Dzieje Apostolskie. Wyd. W drodze
Dzieje Apostolskie. Wyd. W drodzestr.339
Dzieje Apostolskie. Wyd. W drodze
Dzieje Apostolskie. Wyd. W drodzestr.342
Zobacz:

Szymon! Jeśli znalazłeś prawdę u Adwentystów Dnia Siódmego, to na wieczność, ale jeśli się pomyliłeś, to również na wieczność.
poprzednia część

Powrót do strony głównej
Powrót początku artykułu
facebook
Opracował: Piotr Andryszczak
© 2007-2021