Czytelnicy pytają - "Czy Boże Narodzenie to święto chrześcijańskie?"
Autor: Piotr Andryszczak, dodano: 2017-12-22
Świadkowie Jehowy nie byliby sobą, gdyby po raz kolejny nie zaatakowali na swój sposób Bożego Narodzenia:
Przyjrzyjmy się bliżej manipulacjom anonimowego redaktora (lub redaktorów):
Boże Narodzenie to jest święto chrześcijańskie i nic Świadkom Jehowy do tego. Oni nie są chrześcijanami. Dlaczego? Odpowiedź znajdziemy tutaj:
Skąd Świadkowie Jehowy wiedzą, że obchodząc Boże Narodzenie chrześcijanie świętują Jego kolejne urodziny? A które to urodziny obchodzą, skoro konkretna data urodzin Jezusa nie jest znana? Nie miliony, ale ponad miliard chrześcijan obchodzi Boże Narodzenie. NARODZENIE, a więc wspominamy sam fakt Jego narodzin, a nie świętujemy kolejnych Jego urodzin, jak chciałaby Strażnica. Nie ma w nazwie sformułowania: Boże Urodziny.
Anonimowy autor celowo używa dwóch znaczeń (urodziny i narodzenie) i miesza je ze sobą. Dlaczego Świadkowie Jehowy tak czynią? Moim zdaniem, by zwalczać to chrześcijańskie święto.
Świadkowie Jehowy pytają: czy pierwsi chrześcijanie obchodzili urodziny Jezusa? Pytanie jest tak sformułowane, by u czytelnika wzbudzić wątpliwość. Nie chodzi o urodziny, ale o narodzenie. Nowy Testament na swój sposób "obchodzi" Boże Narodzenie. Otóż Ewangeliści dla których fakt Bożego Wcielenia miał ogromne znaczenie, opisali to wydarzenie i możemy o tym przeczytać w Piśmie Świętym:
Łk 1, 26-38 (Zwiastowanie); Mt 1, 18-25; Łk 2, 1-20 (Narodzenie); J 1, 11-14 (Słowo stało się ciałem).
W Piśmie Świętym jest wzmianka o narodzeniu Jezusa. Mało tego, kiedy Jezus się narodził, Ewangelista odnotował fakt, że z tej okazji przyszli do Niego Mędrcy ze Wschodu:
Mt 2, 1-12
Świadkowie Jehowy jednak nie opisują tych wydarzeń, lecz wykorzystują grudzień do ataków na Boże Narodzenie, wymyślając różnego rodzaju preteksty, jak te poniżej:
Absurdalne są te wymysły Świadków Jehowy. Tutaj nie chodzi o datę ani o urodziny. Ale mamy za to ukazany czas Jego Narodzin, co wykorzystali Mędrcy ze Wschodu idąc za Gwiazdą. Chrześcijanie podczas Bożego Narodzenia wspominają te właśnie fakty: Zwiastowanie i Narodzenie, bo właśnie to jest istotą Bożego Narodzenia. Syn Boży ("Bogiem było Słowo" J 1, 1), dodatkowo przyjmuje ludzką naturę: "Słowo stało się ciałem" (J 1, 14).
Przypomnijmy dwie sprzeczne ze sobą wypowiedzi Świadków Jehowy:
Natomiast w tej dla odmiany twierdzą, że:
Strażnica 15 grudnia 1997 |
Strażnica 15 maja 1995 |
"Ponieważ Biblia nie podaje ani dnia, ani miesiąca, w którym Chrystus przyszedł na świat, wysuwano różne propozycje." (str.4)
|
"Biblia wskazuje, że Jezus przyszedł na świat około 1 października." (str.19)
|
Jeżeli Boże Narodzenie nie zostało nakazane przez Boga, to na jakiej podstawie Świadkowie Jehowy sami je obchodzili? Wspominają o tym w książce:
A co mamy dzisiaj? Nieustanny atak na chrześcijańskie święta (Wielkanoc), a w grudniu na Boże Narodzenie i próba skierowania na zupełnie inne tory:
Jezus jest nie tylko Wielkim Nauczycielem, ale też Synem Bożym, który stał się człowiekiem. Jezus ani nie nakazał, ani nie zakazał świętować. Natomiast świętowanie Bożego Narodzenia wynika z pragnienia chrześcijan, aby to wydarzenie uroczyście upamiętniać. Świadkowie Jehowy obecnie tego nie czynią. Nie dziwię się, bo nie są chrześcijanami. Trudno, by od ludzi nie wierzących w Chrystusa jako Boga-człowieka, oczekiwać obchodzenia Bożego Wcielenia. A to jest istotą chrześcijaństwa. Przed Wcieleniem i po wniebowstąpieniu, Jezus dla Świadków Jehowy jest archaniołem Michałem, a więc Bożym stworzeniem.
W którym miejscu Nowy Testament wspomina o ważnym święcie - Pamiątce śmierci Jezusa? W którym to miejscu w Nowym Testamencie Pan Jezus nakazał, by chrześcijanie podawali sobie talerzyk z chlebem i kielich z winem z rąk do rąk i nakazał nie spożywać? A tak się zachowuje większość Świadków Jehowy podczas "święta – Pamiątki śmierci Jezusa".
Manipulacja Świadków Jehowy jak na dłoni. Połączyli Boże Narodzenie ze świętowaniem urodzin. Przecież są ludzie, którzy nie obchodzą swoich urodzin, ale obchodzą swoje imieniny. Jakoś tego Świadkowie Jehowy nie zwalczają. Te "miliony chrześcijan na całym świecie", to pewnie Świadkowie Jehowy? Przecież Świadkowie Jehowy nie są chrześcijanami.
Mt 18, 18 |
Rz 14, 6 |
"Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co zwiążecie na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążecie na ziemi, będzie rozwiązane w niebie"
|
" Kto przestrzega pewnych dni, przestrzega ich dla Pana"
|
"Pewne dni" związane na ziemi, to Uroczystość Bożego Narodzenia, które ma akceptację Nieba.
Pogańskie pochodzenie Bożego Narodzenia? To bzdura!
"Żadne antyczne źródła nie wskazują, że 25 grudnia wyznawcy mitraizmu obchodzili święto narodzin swojego bożka. Z kolei rzymskie narodziny słońca były celebracją bardzo późną. Pojawiała się ona w tym samym czasie, co chrześcijańskie Boże Narodzenie. Pogłoski o pogańskim pochodzeniu daty naszego święta są efektem wrogości części protestantów do Bożego Narodzenia – mówi w rozmowie z Michałem Wałachem ksiądz profesor Józef Naumowicz, historyk, znawca antycznej literatury chrześcijańskiej i dzieł Ojców Kościoła, autor książki „Narodziny Bożego Narodzenia”.
Często słyszymy, że 25 grudnia jako dzień obchodów Bożego Narodzenia nawiązuje do kultów pogańskich, czy to mitraizmu czy narodzin słońca. Ksiądz profesor w swojej nowej książce pt. „Narodziny Bożego Narodzenia” obala takie teorie. Skąd w ogóle wziął się pomysł, by łączyć dzień narodzenia Syna Bożego z uroczystościami pogan?
Rzymskie narodziny słońca, jakie przypadało 25 grudnia, to święto bardzo późne. Pojawia się w tym samym czasie, co chrześcijańskie Boże Narodzenie – pierwsze świadectwa mamy dopiero z IV wieku. Ponadto Sol Invictus nie było świętem znaczącym. To była dla pogan uroczystość drugorzędna. Gdyby katolicy chcieli zastąpić jakąś pogańską uroczystość, to istniało kilkadziesiąt innych świąt, groźnych dla Bożego Narodzenia, z którymi można było walczyć. Ze świętem Sol Invictus Kościół nigdy nie walczył, bo i nie było z czym. Gdy czytamy wszystkie pierwsze kazania na Boże Narodzenie, a najwięcej wygłosił ich święty Augustyn, ale i inni wielcy kaznodzieje IV, V i jeszcze VI wieku, to nie ma w nich żadnej polemiki z pogańskim świętem narodzenia słońca. To dowodzi, że nasze święto nie powstało w celu zastąpienia uroczystości pogańskiej, albo przejmowania czegokolwiek z pogaństwa.
To jest jedna z tez z mojej nowej książki. Druga, całkowicie nowa i niespotykana w dotychczasowych opracowaniach mówi, że święto Bożego Narodzenia po raz pierwszy było obchodzone w Betlejem, czyli tam gdzie się Pan Jezusa narodził i gdzie znajduje się Bazylika Narodzenia Pańskiego. W Betlejem z pewnością nie chodziło o zastępowanie jakiegokolwiek święta pogańskiego, tylko o uczczenie narodzenia Jezusa Chrystusa, objawienia się Boga w Jezusie Chrystusie. Stąd pierwotne podstawy tego święta były czysto chrześcijańskie i logiczne."
"
Uroczystość Bożego Narodzenia wywodzi swój początek z Jerozolimy. Ustalił się tam zwyczaj, że patriarcha udawał się z Jerozolimy w procesji do Betlejem, odległego o ok. 8 km. W Grocie Narodzenia odprawiał w nocy Mszę świętą. W Rzymie święto Bożego Narodzenia dnia 25 grudnia obchodzono od wieku IV. Kronikarz rzymski, Filokales, w swoim kalendarzu pod rokiem 354 zaznacza:
Natus Christus in Betleem Judeæ (Narodził się Chrystus w Betlejem Judzkim). Z tego także czasu mamy fragment homilii papieża św. Liberiusza (+ 366) na Boże Narodzenie. Najdawniejsza wzmianka o tym święcie w Kościele syryjskim pochodzi od św. Jana Chryzostoma. W swoim kazaniu z dnia 25 grudnia 380 roku tenże święty jako młody wówczas kapłan oznajmia wiernym z radością, że po raz pierwszy będzie w antiocheńskiej katedrze obchodzone to święto. Z tej właśnie uroczystości zachowało się jego kazanie. W tymże wieku IV uroczystość Bożego Narodzenia spotykamy w Jerozolimie, w Antiochii, w Konstantynopolu, w Rzymie i w Hiszpanii."
Po Mszy świętej, odprawionej w Betlejem o północy, powracano do Jerozolimy i odprawiano drugą Mszę świętą w godzinach porannych w kościele Zmartwychwstania Pańskiego. Wreszcie, aby dać pełny upust radości, odprawiano w godzinach południowych trzecią Mszę świętą w kościele katedralnym. W Rzymie zwyczaj ten znany był już za czasów papieża św. Grzegorza I Wielkiego (+ 604). Odprawiano tam nocą pasterkę przy żłóbku Chrystusa w bazylice Matki Bożej Większej; drugą Mszę świętą w godzinach porannych w kościele Zmartwychwstania, gdzie miał rezydencję swoją przedstawiciel cesarza wschodniego; trzecią zaś koło południa w bazylice św. Piotra.
"W pierwszych wiekach chrześcijaństwa nabożeństwa nocne należały do stałej praktyki Kościoła. Pamiątką jest dzisiejsza Pasterka. Już pierwsze słowa inwitatorium wprowadzają nas w nastrój tajemnicy: "Chrystus narodził się nam. Oddajmy Mu pokłon". Nie mniej radosnym akordem brzmią czytania i responsoria. Kościół wyraża tak wielką radość z narodzenia Pana Jezusa, że przez osiem dni (oktawa) obchodzi tę uroczystość. To jedna z dwóch istniejących w obecnym kalendarzu liturgicznym oktaw - drugą jest Oktawa Wielkanocy."
"
Tajemnica Bożego Narodzenia kryje prawdę o tym, że Syn Boży stał się człowiekiem, aby w ciele ludzkim dokonać zbawienia rodzaju ludzkiego za grzech Adama i za grzechy jego potomków: "A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas". Nie przestając być Bogiem, Syn Boży stał się człowiekiem. Jako Bóg jest wieczny, nieskończony, wszechobecny i wszechmocny. Jako człowiek jest ograniczony czasem, przestrzenią i mocą. Jako Bóg jest Panem śmierci. Jako człowiek jest jej poddany.
Przez unię osobową (hipostatyczną) Syn Boży połączył w sobie dwie natury: Boską i ludzką, tak że zachowały one swoją odrębność w swojej Osobie Bożej. W swojej naturze Bożej Syn Boży, Słowo odwieczne, nie miał nigdy początku, jest wieczny. W naturze swojej ludzkiej, którą przyjął z dziewiczego ciała Maryi, rozpoczął istnienie w pierwszym roku naszej ery i otrzymał imię Jezus.
Na soborze w Chalcedonie w 451 roku, występując przeciwko Eutychesowi, jeszcze dokładniej określono, na czym polega tajemnica wcielenia i narodzenia Syna Bożego: "Wyznajemy wszyscy jednozgodnie, że jeden i ten sam jest Jezus Chrystus, pełen i doskonały również w człowieczeństwie. Prawdziwy Bóg i prawdziwy człowiek - z ciałem i duszą rozumną. Współistotny z Ojcem według Bóstwa i współistotny z nami, ludźmi, według człowieczeństwa... Przed wiekami zrodzony z Ojca według natury Bożej, w ostatnich zaś czasach zrodzony jako człowiek dla naszego zbawienia przez Maryję Dziewicę, Bożą Rodzicielkę..."."
"Chciałbym poznać genezę świąt Bożego Narodzenia. Znajomy świadek Jehowy zarzuca bowiem, iż pierwotne chrześcijaństwo nie znało tych świąt. Zostały one ustanowione dopiero później, a ich data wiąże się ściśle z kultem "Sol invictus" – słońca niezwyciężonego – którego mityczne narodziny przypadały na dzień 25 grudnia."
"Co do daty 25 grudnia, to wszelka rekonstrukcja motywów, dlaczego wybrano właśnie tę datę, musi liczyć się z dwoma następującymi faktami. Przede wszystkim jest to ten dzień po przesileniu zimowym, który rozpoczyna stopniowe wydłużanie się dnia. Dawne ludy, które odczuwały związek z przyrodą znacznie głębiej niż człowiek współczesny, dość często obchodziły jakieś swoje święta właśnie w tym okresie. W starożytnym Rzymie – zanim jeszcze cesarz Aurelian ogłosił święto "narodzin niezwyciężonego słońca" – obchodzono hałaśliwie i nie bez elementów wyuzdania tydzień Saturnalii (17-23 grudnia). Swoje święta w związku z zimowym przesileniem obchodzili ponadto Egipcjanie oraz syryjscy czciciele Baala (podobnie jak dawni Słowianie świętowali w okresie przesilenia letniego).
Drugi fakt to specyficzny krytycyzm ówczesnych chrześcijan wobec wszelkich nauk i obrzędów pogańskich. Mianowicie starożytni chrześcijanie nie poprzestawali na stanowczym odcięciu się od jakichkolwiek związków z religiami i kultami pogańskimi, ale dość często żywili przeświadczenie, jakoby demony wykradły różne cząstki prawdy Bożej i przewrotnie wprowadziły je w wypaczonej formie do religii pogańskich. Żeby nieco zrozumieć tę mentalność, warto przeczytać sobie na przykład rozdziały od 44. do 65. Apologii św. Justyna.
Wspomniałem wyżej o chrystianizacji święta pogańskiego. Wydaje się jednak, że pojęcie to – tak zrozumiałe dla naszej mentalności – było zupełnie obce chrześcijanom IV wieku. Oni raczej myśleli o odzyskaniu dla Chrystusa tego, co – ich zdaniem – zostało Mu bezprawnie skradzione przez demony i wprowadzone do religii pogańskich."
"Bo czyż Chrystus nie jest Panem kosmosu? Przecież "wszystko przez Niego i dla Niego zostało stworzone, On jest przed wszystkim i wszystko w Nim ma istnienie" (Kol 1,16n). Czyż prorok Malachiasz (M 13,20) nie zapowiadał Go jako "Słońca sprawiedliwości"? Czyż Ewangelista (J 1,9) nie nazywa Go "Światłością prawdziwą, która oświeca każdego człowieka na ten świat przychodzącego"? Czyż starcowi Symeonowi (Łk 2,32) nie objawił się On jako "Światło na oświecenie narodów"? Czyż wreszcie On sam (J 8,12) nie mówił o sobie, że jest "Światłością świata i że kto idzie za Nim, nie będzie chodził w ciemności"? To przecież oczywiste – myśleli zapewne ówcześni chrześcijanie – że ten dzień, w którym sama natura zwraca nasze myśli ku zwycięstwu światła nad ciemnością, należy szczególnie do Chrystusa, który przyszedł do nas jako Światło, rozjaśniające ciemności ziemi (Iz 60,1-3) i wyzwalające ze śmierci duchowej (Ef 5,14)."
"Przypatrzmy się jeszcze, w jaki sposób, w swoim kazaniu na Boże Narodzenie, kontrastuje to święto ze świętowaniem pogańskim Grzegorz z Nazjanzu: "Uczcijmy to święto nie jarmarcznie, lecz bosko, nie na sposób świecki, lecz nadziemski, nie jako nasze, lecz jako Tego, który jest nasz, a raczej jako Tego, który jest Panem; nie jako święto słabości, lecz uzdrowienia. (...) Nie rozkoszujmy się hulankami i pijatykami (Rz 13,13). (...) Zostawmy to Hellenom i helleńskiemu przepychowi i obchodom! Oni nawet bogom przypisują cieszenie się zapachem ofiar i stosownie do tego czczą bóstwo brzuchem, źli złych demonów twórcy, kapłani i czciciele. My zaś, którzy czcimy Słowo – jeśli trzeba nam czymś się rozkoszować rozkoszujmy się słowami proroków i Boskiego prawa, i dziejami zbawienia, a szczególnie Ewangelią, która jest podstawą dzisiejszej uroczystości. W ten sposób nasze rozkosze będą stosowne i godne Tego, który nas wezwał na ucztę".
Kazanie to zostało wygłoszone w roku 379 i jest najstarszym zachowanym kazaniem na Boże Narodzenie. Gorąco Pana namawiam do przeczytania go w całości1 – przekona się Pan bezpośrednio, jak gruntownie niesłuszne są podejrzenia, czy przypadkiem treści religijne świąt Bożego Narodzenia nie były skażone jakimiś wpływami pogańskimi. Z tego samego względu warto przeczytać kazania na Boże Narodzenie, które wygłosił św. Augustyn. Zachowało się ich aż trzynaście"
Jest też dostępna odpowiedź na artykuł w Strażnicy z 1 grudnia 2014 roku:
Oraz: