W publikacji Towarzystwa Strażnica po raz kolejny został podjęty temat Trójcy Świętej. Artykuł nosi tytuł:
![]() 1 kwietnia 2014 |
![]() ![]() ![]() str.14 |
Czy naprawdę Thomas Emlyn opowiedział się po stronie "prawdy"? A jak wytłumaczyć tych wierzących, którzy też uważnie studiują Biblię, badają Ewangelie i nie kwestionują nauki o Trójcy Świętej? Thomas Emlyn wydał publikację, w której wyjaśnił, "dlaczego Jezus nie może być Bogiem Najwyższym". Nie zgodził się również z "Atanazjańskim symbolem wiary":
![]() ![]() |
|
Poznań 1988 |
"Atanazjański symbol wiary":
zob. str.623 |
zob. str.624 |
Co Takiego w "Atanazjańskim symbolu wiary" nie pasowało Thomasowi Emlynowi?
![]() |
"Uznał" na podstawie czego? Szkoda, że Świadkowie Jehowy nie precyzują, co kryje się za słowem "Istota". Czy wg Thomasa Emlyna "Istota", to Osoba Najwyższa rozumiana jako Bóg w jednej osobie? Dlaczego nie zostało to sprecyzowane?
Natomiast jako katolicy "wierzymy i wyznajemy, że jest jeden sam Bóg prawdziwy, wiekuisty, niezmierzony, niezmienny, nieogarniony, wszechmogący i niewyrażalny, Ojciec, Syn i Duch Święty: trzy wprawdzie Osoby, lecz jedna istota, substancja czyli natura." (Orzeczenie z soboru lateraneńskiego IV 1215). Krótko mówiąc, istotę rozumiemy jako naturę Bożą.
![]() |
Nie rozumiem jaki miał problem Thomas Emlyn, przecież nauka o Trójcy Świętej odróżnia Osoby w Bogu i rzeczywiście sporo wersetów ukazuje różnice między Jezusem a Jego Ojcem. Inną osobą jest Ojciec, a inną Syn.
Zobaczmy więc jakie to wersety wybrał anonimowy autor Strażnicy:
![]() |
Rozpatrzmy je osobno:
![]() |
Zacytujmy werset w oryginale:
|
![]() |
![]() wyd.1997 |
J 17, 3
|
Powyższy werset wcale nie przeczy nauce o Trójcy Świętej. Komentarz Thomasa Emlyna jest mylący. Chrystus niczego takiego nie musiał powiedzieć. Mamy poznawać "prawdziwego Boga [Ojca] i którego wysłałeś Jezusa, Pomazańca [Syna]". Św. Jan w innym miejscu napisał, że Jezus jest:
1 J 5, 20
|
Dwóch prawdziwych Bogów nie ma, jest zatem JEDEN prawdziwy Bóg, w tym przypadku, Ojciec i Syn. Jeśli chodzi o słowa "którego wysłałeś, Jezusa Pomazańca", to dotyczy również Jego ludzkiej natury. Kiedy Syn Boży stał się człowiekiem, to wówczas otrzymał imię Jezus i od tej pory w Jezusie Chrystusie, w Synu Bożym, są dwie natury: boska i ludzka. Thomas Emlyn niczemu nie zaprzeczył.
![]() |
Powyższy werset nie zaprzecza nauce o Trójcy Świętej. Dlaczego zatem został zacytowany? Co miał udowodnić? Zobaczmy też następny werset 31 i przypis:
|
J 5, 30-31
|
![]() |
Powyższy werset nie zaprzecza nauce o Trójcy Świętej. Dlaczego zatem został zacytowany? Co miał udowodnić? Zobaczmy kontekst:
J 5, 26
|
Ojciec i Syn mają życie w sobie, ponieważ:
J 16, 15
|
![]() |
Dziwny zarzut i niepoważny Thomasa Emlyna. To, że Ojciec nie jest nazwany Ojcem Bożym, to nauka o Trójcy Świętej jest sprzeczna z Biblią? Ciekawe czy Thomas Emlyn rozumie, co oznacza, że Jezus jest Synem Bożym? Przypomnijmy:
Ef 1, 3
|
W czym powyższy werset ma zaprzeczyć nauce o Trójcy Świętej? To, że Bóg jest nazwany Ojcem Pana Jezusa? I to ma być argument?
Wróćmy do Efezjan i przeczytajmy werset:
Ef 1,2
|
Czy Thomas Emlyn nie dostrzega w powyższym wersecie równości Osób Bożych, bo ta sama łaska i ten sam pokój pochodzi od Ojca i Syna?
Co ma zapamiętać czytelnik Strażnicy? Otóż był sobie Thomas Emlyn. Wierzył w Trójcę Świętą. A kiedy zaczął uważnie studiować Biblię i badać Ewangelie, nagle okazało się, że trzeba zakwestionować naukę o Trójcy Świętej. Na dowód tego podano kilka wersetów i komentarze Thomasa Emlyna i od tej pory żyje on już... "w prawdzie":
![]() |
W publikacjach Świadków Jehowy przewija się podobny schemat:
Na podstawie powyższego artykułu, świadek Jehowy ma się utwierdzić, że żyje "w prawdzie", bo przecież nie wierzy w Trójcę Świętą (albo w piekło, duszę nieśmiertelną), a w nowym czytelniku Strażnicy jest potrzeba zasiania wątpliwości i najwyższy już czas, by poznał "prawdę".
Podobny wniosek, ale w innym kontekście, możemy przeczytać w tej samej Strażnicy kilka stron wcześniej (str.8-str.9). Jest tam świadectwo byłej zakonnicy katolickiej, imieniem Isolina, która została przez rodziców wysłana do klasztoru. Z jej opowieści dowiadujemy się, iż w klasztorze panowała "bardzo chłodna atmosfera", nie było tam "przyjaźni", "w głowie miała tylko pustkę", na Mszy św. "nic nie rozumiała", dokuczała jej tylko "samotność" i "często płakała" (zob.). Mimo braku więzi z Bogiem, złożyła "śluby zakonne", a zakonnice straszyły ją "piekłem" (zob.). Czy to nie jest czarny obraz katolickiego klasztoru?
Po opuszczeniu klasztoru, Isolina po jakimś czasie wyszła za mąż. Pewnego dnia, w roku 1976, jak opowiada Isolina, "zapukali do drzwi Świadkowie Jehowy" (zob.). Tradycyjnie Świadkowie Jehowy "odpowiadali na każde pytanie na podstawie Biblii", a efektem było "podjęcie studium tej Księgi" (zob.). Podczas "studium" była zakonnica "zdobywała wiedzę", potem zaczęła "chodzić na zebrania", a Świadkowie Jehowy "pomagali", kiedy była potrzeba (zob.). W opowiadaniu nie mogło zabraknąć "księdza", który "zniechęcał" do studiowania Biblii (zob.). Oczywistością jest również to, iż przed chrztem kandytatów, Świadkowie Jehowy "odpowiadali" na każde zadawane przez Isolinę pytania. Po wyczerpujących odpowiedziach decyzja musiała zapaść tylko jedna - "chrzest" u Świadków Jehowy (zob.). Od kiedy Isolina poznała "prawdę" od tego momentu jest "szczęśliwa" i może "służyć Bogu" (zob.).
A więc mamy pewnego rodzaju schemat, który pojawia się podczas podobnych świadectw zamieszczanych w publikacjach Towarzystwa Strażnica.
Co ma zapamiętać czytelnik Strażnicy o powyższym świadectwie? Otóż była sobie zakonnica, która była bardzo nieszczęśliwa, będąc katoliczką. Ale kiedy poznała "prawdę", jej życie zupełnie się odmieniło. Od tej chwili jest już naprawdę szczęśliwa. Czytający świadectwo świadek Jehowy ma się tylko utwierdzić w swojej słusznej decyzji, którą wcześniej podjął, a nowemu czytelnikowi Strażnicy próbuje się zasiać wątpliwości.