Kto jest sługą wiernym i roztropnym?

Autor: Włodzimierz Bednarski

Kto jest sługą wiernym i roztropnym?

   Na początku podajemy rozdziały z jakich składa się nasz artykuł:

   Mt 24:45-51 jako przypowieść;

   Kto jest sługą z Mt 24:45?;

   Sługa wierny według pisarzy wczesnochrześcijańskich;

   Sługa wierny według Towarzystwa Strażnica.

 

Mt 24:45-51 jako przypowieść

 

   Każdy, kto zetknął się ze Świadkami Jehowy, słyszał o „niewolniku wiernym i roztropnym [rozumnym]” z Mt 24:45-47. Nie wszyscy jednak wiedzą (nie każdy też głosiciel), że i oni zaliczają ten tekst, aż do słów z Mt 24:51, do „przypowieści”!

   Oto słowa z publikacji Towarzystwa Strażnica:

   „Kiedy Jezus Chrystus odpowiadał na pytanie apostołów dotyczące jego przyszłej obecności i zakończenia systemu rzeczy, podał im przypowieść o »niewolniku wiernym i roztropnym« oraz o »złym niewolniku«” („Wnikliwe poznawanie Pism” 2006 t. 2, s. 198);

 

   „Wzorem »dobrych i wiernych« niewolników z przypowieści Jezusa okażmy się godni pochwały i nagrody…” (Strażnica Nr 19, 2004 s. 23);

 

   „W dobie dzisiejszej społeczność, którą Bóg zorganizował do głoszenia dobrej nowiny o Królestwie, także ma swoje ciało zarządzające. Reprezentuje ono klasę »niewolnika wiernego i rozumnego«, złożoną z namaszczonych duchem chrześcijan, o której mówił Jezus w przypowieści z Ewangelii według Mateusza 24:45 do 47. »Niewolnik« ten dobrze wywiązuje się ze swej powinności, żeby dostarczać duchowego pokarmu »na czas słuszny«, a czyni to właśnie poprzez ciało zarządzające. Kierownictwo owo jest ściśle związane z zespołem namaszczonych duchem Bożym członków zarządu Towarzystwa Strażnica (pełna nazwa oficjalna: Watch Tower Bible and Tract Society of Pensylvania).” (Strażnica Tom XCII [1971] Nr 24 s. 7).

 

   Ta ostatnia wypowiedź nie jest już w pełni aktualna, gdyż namaszczeni duchem Świadkowie Jehowy, będący owym „niewolnikiem”, nie są obecnie członkami „zarządu Towarzystwa Strażnica”. Strażnica Nr 2, 2001 s. 31 podaje, że od 7 października 2000 r. „pewni członkowie Ciała Kierowniczego Świadków Jehowy dobrowolnie zrezygnowali z funkcji członków zarządu i prezydiów wszystkich korporacji” Towarzystwa Strażnica, a na „ich miejsce wybrano godnych zaufania braci z klasy drugich owiec” (jw. s. 31; patrz też Strażnica Nr 8, 2001 s. 29). Już z tego chociażby widzimy, że interpretacja tekstu Mt 24:45-51 Towarzystwa Strażnica ma słabe strony, skoro częściowo się zdezaktualizowała w tak nieodległym czasie.

   Myślimy, że po takim przedstawieniu, czym są słowa z Mt 24:45-51, żaden Świadek Jehowy nie będzie protestował, gdy powiemy mu, iż chyba całe chrześcijaństwo uznaje je za przypowieść, tak jak i oni. Bowiem wielu głosicieli uważa, że Mt 24:45 to wyłącznie „proroctwo” (!), które miało zrealizować się dopiero po 1914 roku na organizacji, która pojawi się wtedy. Oczywiście Świadkom Jehowy chodzi o „namaszczonych duchem” członków Towarzystwa Strażnica.

 

Kto jest sługą z Mt 24:45?

 

   Wielu Świadków Jehowy podaje swoim uczniom ‘podchwytliwe’ pytanie do zadania katolikom i innym chrześcijanom. Mówią zapytaj ich: „kim jest niewolnik wierny i rozumny?”. Myślą oni, że ten temat jest u nas jakimś tabu. Tymczasem prawie wszyscy interpretują te słowa, jako odnoszące się przede wszystkim do Apostołów i późniejszych przełożonych Kościoła, a w szerszym zakresie do każdego wiernego chrześcijanina, który ma w różnoraki sposób rozdawać pokarm duchowy innym ludziom (np. papież i biskupi kapłanom i wszystkim ludziom, misjonarze niewierzącym, księża wiernym i katechumenom, katecheci uczniom, rodzice dzieciom, starsi młodszym, zaangażowani religijnie oziębłym).

   Oto zaś przykładowe wypowiedzi o omawianej przypowieści, wyjaśniające zarazem, z kim należy identyfikować „owego sługę”:

   „Przypowieść mówi głównie o apostołach i przełożonych, lecz można ją odnieść do każdego wyznawcy Chrystusa” (Biblia Poznańska, przypis do Mt 24:45-51);

 

   „Wersja Mateuszowa, adresowana do wszystkich jako »sług« przechodzi na końcu od obrazu do samej rzeczywistości potępienia. Wersja Łukaszowa [Łk 12:41-48] ma na oku »szafarzy«, ludzi obarczonych w Kościele odpowiedzialnością. Tym obrazem chętnie posługiwał się św. Paweł, stosując go do siebie i swoich współpracowników: »Niech uważają nas ludzie za sługi Chrystusa i za szafarzy tajemnic Bożych« (1 Kor 4,1; por. 9,17; Tt 1,7). Niemniej i do wszystkich wiernych można ten obraz w pewnej mierze zastosować, skoro mówi św. Piotr: »Jako dobrzy szafarze różnorakiej łaski Bożej służcie sobie nawzajem tym darem, jaki każdy otrzymał« (1 P 4,10). Mowa o charyzmatach – może ktoś trafnie zauważyć. Ale kto z wiernych jest ich całkiem pozbawiony? Wszystkich więc nas jakoś dotyczy ta przypowieść, choć nie w tym samym stopniu” („Królestwo Boże w przypowieściach” o. A. Jankowski OSB, Poznań-Warszawa 1981, s. 153);

 

   „Nagroda wówczas dobrego sługi-rządcy, a więc Izraelity wiernego Bogu i Jego Mesjaszowi, polega na powierzeniu mu większych zadań w nowej fazie Królestwa, w Kościele. Gdy zaś ta sytuacja przeminęła, Kościół pierwotny to samo pouczenie o wierności rozciągnął na nowych ludzi odpowiedzialnych za Królestwo, a nawet na wszystkich wiernych, podstawiając paruzję jako ostateczna fazę jego, w miejsce dawnej fazy – pierwszego nadejścia Pana” (jw. s. 155);

 

   „Mt 24,45 – człowiek wiernie spełniający wyznaczone obowiązki w każdej chwili swego życia” („Mały słownik metaforyczno-egzegetyczny Nowego Testamentu” bp K. Romaniuk, Poznań 1990 s. 48).

 

   Przytaczamy też wypowiedź na ten temat jednego z byłych Świadków Jehowy:

   „Mateusza 24:45-47 (…) Jest to kluczowy tekst dla Świadków Jehowy. Wiążą z tym podobieństwem unikalną interpretację. Zamiast postrzegać je jako zachętę dla każdego chrześcijanina, by być wiernym i pilnym »niewolnikiem« dla Chrystusa, wierzą, że tym wiernym i roztropnym niewolnikiem jest ich organizacja, ustanowiona przez Boga w celu dostarczania »pokarmu duchowego« domostwu wiary. Ta interpretacja zapewnia centrali Strażnicy ogromną władzę i autorytet w oczach przeciętnego Świadka” („Odpowiedzi dla Świadków Jehowy według wersetów” David A. Reed, 2008 s. 55-56).

 

   Widzimy z tego, że w chrześcijaństwie nie jest żadną tajemnicą, kto jest owym sługą wiernym i roztropnym.

 

Sługa wierny według pisarzy wczesnochrześcijańskich

 

   Aby ukazać, że powyższe rozumienie tekstu Mt 24:45-51 nie jest jakąś nowinką w chrześcijaństwie, przedstawiamy jedne z najstarszych komentarzy do tego tekstu, pochodzące z II-III wieku.

   Ignacy Antiocheński (†107), męczennik chrześcijański z początku II wieku, to jak się wydaje pierwszy z pisarzy wczesnochrześcijańskich, który zawarł w swym liście aluzję do tekstu Mt 24:45:

   „Starajcie się zatem nie przeciwstawiać się biskupowi, abyśmy byli poddani Bogu. (…) Każdego bowiem, kogo Gospodarz przysyła jako włodarza swego domu, tego winniśmy przyjąć, jak Tego, który go przysłał” („Do Kościoła w Efezie” 5:3-6:1).

 

   Ireneusz z Lyonu (ur. 130-140) o Mt 24:45-51 pisał:

   „Takich oto prezbiterów karmi Kościół. Prorok tak o nich mówi: »Dam ci zwierzchników w pokoju i przełożonych w sprawiedliwości« [por. Iz 60:17]. O nich mówił także Pan: »kto będzie więc gospodarzem wiernym, dobrym i mądrym, którego Pan postawił nad swoją rodziną, aby im dawał pokarm we właściwym czasie? Błogosławiony ów sługa, którego Pan przy swoim przyjściu zastanie tak działającym« [Mt 24:45]. A gdzie może ktoś znaleźć ludzi tego rodzaju, mówi Paweł w słowach: »ustanowił Bóg w Kościele najpierw apostołów, po wtóre proroków, po trzecie nauczycieli« [1Kor 12:28]. Gdzie zatem zostały złożone dary Boże, tam należy uczyć [się] prawdy, a więc u tych, którzy mają otrzymaną od Apostołów sukcesję (w kierowaniu) Kościołem, to znaczy, gdzie pewne jest, że mają zdrowe i nienaganne zasady życia oraz nieskażoną i nienaganną naukę. Ci czuwają nad naszą wiarą (…) wykładają bezpiecznie Pismo święte, ani nie bluźnią wobec Boga, ani nie znieważają patriarchów, ani nie pogardzają prorokami” („Przeciw herezjom” IV:26,5);

 

   „Dlatego trzeba słuchać prezbiterów, którzy są w Kościele i mają swe następstwo od apostołów, jak już ukazaliśmy. Razem z następstwem biskupstwa otrzymali godny zaufania charyzmat prawdy tak, jak to się spodobało [Bogu] Ojcu. Wszyscy inni, którzy nie chcą nic wiedzieć o swym następstwie, które sięga aż do początków i zbierają się osobno w jakimś miejscu, są podejrzani; są albo heretykami o fałszywych poglądach, albo schizmatykami, wyniosłymi i zadufanymi w sobie, albo działają jak hipokryci, tylko dla zysku i próżnej chwały. (…) Jeśli chodzi o tych ostatnich, którzy dla wielu uchodzą za prezbiterów, to służą jedynie swoim upodobaniom i nie mają bojaźni Bożej w swym sercu na pierwszym miejscu, tylko wymyślają innym i nadęci są pychą z racji swego wyniosłego miejsca, ale w ukryciu popełniają złe czyny (…) ci usłyszą słowo Pana: »jeśli zły sługa rzekł w sercu: ‘Mój pan się ociąga z przyjściem’, i począłby bić sługi i służące, jadałby i pijał, i upijał się, to przyjdzie pan tego sługi w dniu i o godzinie, której on nie zna, oddzieli go i cząstkę jego położy z niewierzącymi« (Mt 24,48-51). Należy się wystrzegać wszystkich ludzi tego rodzaju (tj. heretyków), a przyłączyć się do tych, którzy jak już to powiedzieliśmy, zachowują nauki apostołów i razem z przynależnością do stanu prezbiterów, przekazują zdrową naukę i nienaganne zasady życia jako przykład dla innych i upomnienia pozostałych” (jw. IV:26,2-4; patrz też IV:37,3).

 

   Klemens Aleksandryjski (ur. 150) uczynił krótką aluzję do Mt 24:45, wskazującą, że wszyscy chrześcijanie są „sługami wiernymi”:

   „Ale wierzący to, według Pisma Świętego, zarówno niewolnik jak przyjaciel [por. Mt 24:45, J 15:14]” („Kobierce” IV:42,4).

 

   Tertulian (ur. 155) nawiązywał zaś do tekstu Łk 12:41-46 pisząc przeciwko heretykowi Marcjonowi:

   „Dlatego też na zapytanie Piotra: czy tę przypowieść mówi do nich, czy też i do wszystkich, to jest i do nich i do wszystkich, którzy mają w przyszłości przewodniczyć Kościołom, wykłada im podobieństwo o rządcach spośród których ten, co będzie się dobrze obchodził w nieobecności Pana ze współsługami, po jego powrocie zostanie przełożonym nad wszystkimi dobrami. (…) A stanie się to przez owego Syna Człowieczego, Chrystusa przybywającego od Stworzyciela” („Przeciw Marcjonowi” IV:29,9).

 

   Orygenes (ur. 185) także odnosi tekst Mt 24:45 do pasterzy Kościoła, ale i powszechnie do wszystkich prawdziwych wiernych, którzy w jakiś sposób karmią pokarmem duchowym innych:

„ta przypowieść odnosi się do apostołów i pozostałych biskupów i nauczycieli (…) Grzeszy zatem przeciwko Bogu każdy biskup, jeśli służy nie jako sługa lecz jako pan (…) A teraz w powszechnym rozumieniu powinniśmy posłuchać słów: Kto jest sługą wiernym i roztropnym, jakby niektórzy zgodnie ze zwyczajnym rozumieniem wiarą, byli wprawdzie wierni (…) jeśli ktoś przypatrzy się wielkiej liczbie ludzi, utrzymujących, że są chrześcijanami znajdzie wśród nich wielu wiernych…” („Komentarz do Ewangelii według Mateusza” 61, komentarz do Mt 24:45);

 

„Szafarz tajemnic Bożych powinien szukać sposobnej okazji na wyjawienie tego rodzaju nauk aby nie wyrządzić szkody słuchaczowi; powinien baczyć pilnie na miarę tego, czego braknie, czego jest w nadmiarze (…) powinien pilnie zważać, czy ludzie, którym przekazuje pouczenia, są sługami tego samego Pana, czy też niewolnikami kogoś, kto nie jest Panem nad panami. Na to wszystko musi zwracać uwagę szafarz tajemnic Bożych; pouczają nas o tym następujące słowa Pisma: »Któż więc jest owym szafarzem wiernym i roztropnym, którego pan ustanowi nad swoją służbą, żeby na czas wydzielał żywności współtowarzyszom swoim?«. Nie wszyscy więc ludzie są nasieniem Abrahama; nie wszyscy bowiem mają w duszach swoich wszczepione nauki, które jeśli się je uprawia, mogą uczynić ich dziećmi Abrahama” („Komentarz do Ewangelii według Jana” XX:2,7-8).

 

   Widzimy z powyższych tekstów, że pisarze wczesnochrześcijańscy interpretowali omawianą przypowieść podobnie, jak my dziś. A właściwie my dzisiaj rozumiemy ją tak, jak oni kiedyś. Który z nich by miał sądzić, że wspomniany sługa wierny i roztropny ma pojawić się dopiero w XIX czy XX wieku i na dodatek ma być on związany z Towarzystwem Strażnica?

 

Sługa wierny według Towarzystwa Strażnica

 

   Oczywiście według Towarzystwa Strażnica „niewolnik wierny i rozumny” pojawił się dopiero w XIX wieku, czy nawet w XX wieku. Wcześniej istniał tylko w czasach apostolskich, a później zaniknął pod wpływem odstępstwa. Pojawił się ponownie wraz z powstaniem Towarzystwa Strażnica i z nim jest związany. Oto słowa tej organizacji:

   „W związku z tym książka Przybliżyło się tysiącletnie Królestwo Boże informuje: »Na podstawie doniesień historycznych nie można dokładnie określić, co się działo z klasą ‚niewolnika wiernego i roztropnego’ w ciągu stuleci po śmierci apostołów Pana Jezusa Chrystusa i jak pełniła ona swą służbę. Najwidoczniej jedno pokolenie klasy ‚niewolnika’ karmiło następne (2 Tymoteusza 2:2). Niemniej w drugiej połowie XIX stulecia żyły bogobojne osoby, które miłowały pokarm duchowy z Biblii Świętej i pragnęły się nim posilać (...). Utworzono więc klasy studium Biblii (...) i stopniowo pogłębiano zrozumienie podstawowych prawd z Pisma Świętego. Wśród owych badaczy Biblii znajdowali się szczerzy, bezinteresowni ludzie, którzy chętnie udostępniali bliźnim porcje niezbędnej strawy duchowej. Okazywali się wierni, a tym właśnie miał się cechować ‚niewolnik’ wyznaczony do dawania ‚członkom czeladzi’ potrzebnego im duchowego ‚pokarmu we właściwym czasie’. Byli także roztropni, gdyż dostrzegli, że nastał ów właściwy czas, i potrafili korzystać z najlepszych metod dostarczania owego pokarmu. Dokładali wszelkich starań, by go udostępniać« (wydanie angielskie, strony 344, 345)” (Strażnica Nr 10, 1995 s. 16).

 

   Musimy sobie zdać też sprawę z tego, że Towarzystwo Strażnica zmieniało swoją naukę o „słudze wiernym i roztropnym”. Poniżej prześledzimy ją.

   Oto podrozdziały omawiające to zagadnienie:

   Nelson Barbour jako „sługa wierny…”;

C. T. Russell jako „sługa wierny…”;

Towarzystwo Strażnica jako „niewolnik wierny…”;

   Towarzystwo Strażnica nie jest „niewolnikiem wiernym…”;

   Nazewnictwo Towarzystwa Strażnica.

 

   Nelson Barbour jako „sługa wierny…”

   Uważano początkowo, że N. Barbour, od którego C. T. Russell (zm. 1916) przejął wiele nauk, był „sługą wiernym i roztropnym”. Później stwierdzono, że Russell zajął miejsce Barboura, gdy on został zdjęty z tej funkcji przez Boga:

   „Pastor Russell zajął miejsce Mr. Barbour’a, który okazał się niewiernym i na którym wypełniło się proroctwo zapisane w Ew. Mateusza 24:48-51, Zach. 11:15-17” („Dokonana Tajemnica” 1925 [ang. 1917] s. 62).

 

C. T. Russell jako „sługa wierny…”

   C. T. Russell, prezes Towarzystwa Strażnica, prawdopodobnie sam nigdy publicznie nie nazwał siebie „sługą wiernym i roztropnym” z Mt 24:45. Jednak uważał, że ów sługa będzie pojedynczą osobą, która może być ewentualnie zdjęta ze swego urzędu:

„Ale jeżeli okaże się niewiernym, zostanie złożony ze stanowiska i będzie rzucony w ciemności zewnętrzne, podczas gdy ktoś inny zajmie jego miejsce (…) będzie to człowiek pokorny, nie wywyższający się i gorliwy dla chwały swego Mistrza. Nie będzie on przypisywać sobie autorstwa lub własności tej prawdy, lecz będzie ją wiernie rozdzielać jako dar swego Pana, sługom pańskim i ‘czeladzi’.” („Walka Armagieddonu” 1919 [ang. 1897] s. 758).

 

   Powyższy pogląd Russella, o pojedynczym słudze (z 1897 r.), był jego ostatecznym stanowiskiem i nie może być przeciwstawiany wcześniejszej jego opinii z 1881 r., w której mówił on o zbiorowym słudze (patrz „Świadkowie Jehowy - głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 142). Później potwierdził on ten pogląd z 1897 r. w kolejnej publikacji z 1909 r. (patrz ang. Strażnica 01.10 1909 s. 4482 [reprint]), a cytowaną powyżej książkę pt. „Walka Armagieddonu” wydawał on aż do swej śmierci (wznawiano ją do 1925 r., a reklamowano aż do 1930 r.; patrz np. „Wyzwolenie” 1929 s. 351; Strażnica 01.11 1929 s. 322; „Złoty Wiek” 15.07 1930 s. 224).

Zagadnienie to szerzej omówił Raymond Franz (1922-2010) w swej książce pt. „Kryzys Sumienia” (2006 s. 67), w której polemizuje on z wymienionym powyżej podręcznikiem Towarzystwa Strażnica z 1995 r., który przytacza angielską Strażnicę z października i listopada 1881 r. (s. 291 [reprint]) (cytat z niej patrz „Świadkowie Jehowy - głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 142). R. Franz między innymi napisał:

   „Książka nie informuje czytelników o tym, że w Strażnicy angielskiej z 1 października 1909 roku Russell nazwał swymi ‘przeciwnikami’ ludzi, którzy odnosili termin ‘sługa wierny i roztropny’ do ‘wszystkich członków kościoła Chrystusowego’, a nie do konkretnej jednostki” („Kryzys Sumienia” 2006 s. 67).

 

Wydaje się, że Russell po raz pierwszy został ogłoszony „sługą wiernym i roztropnym” przez swoją żonę, w ponad 10 lat po 1881 r.. On sam tego nie odrzucił i aż do 1927 r. za takiego go uważano w Towarzystwie Strażnica:

„Niemniej ponad dziesięć lat później [po 1881 r.] żona brata Russella publicznie wyraziła opinię, że sługą wiernym i roztropnym jest on sam. Przez jakieś 30 lat Badacze Pisma Świętego na ogół podzielali jej pogląd na tę sprawę. Brat Russell co prawda go nie odrzucił, ale ze swej strony unikał takiego zastosowania omawianego wersetu...” („Świadkowie Jehowy - głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 143).

 

   Jednak już w 1916 roku, tuż po jego śmierci, a także później, w Strażnicy podano, że Russell prywatnie „przyznawał się do tego”, że jest owym sługą:

   „Godne uwagi jest to, co Pan Jezus powiedział: ‘Któryż jest sługa wierny i roztropny, którego postanowił Pan jego nad czeladzią Swoją, aby im dawał pokarm na czas słuszny? Błogosławiony on sługa, którego by, przyszedłszy Pan jego, znalazł tak czyniącego; zaprawdę powiadam wam, że go nad wszystkimi dobrami Swymi postanowi’. Tysiące czytelników Pastora Russella wierzy, iż on to wypełniał urząd ‘wiernego sługi’, i że jego wielka praca była oddaną Domownikom wiary, pokarm we właściwym czasie. Jego skromność i pokora nie dozwalały mu otwarcie przyswajać sobie tego tytułu, lecz w prywatnej rozmowie przyznawał się do tego” (ang. Strażnica 01.12 1916 s. 5998 [reprint]);

 

   „Często pytany przez innych, kto jest tym wiernym i mądrym sługą, brat Russell odpowiadał: ‘Niektórzy mówią, że ja nim jestem, inni, że Towarzystwo’. Oba te stwierdzenia są prawdą; brat Russell bowiem faktycznie był Towarzystwem w najściślejszym tego słowa znaczeniu…” (ang. Strażnica 01.03 1923 s. 68; fotokopia i tłumaczenie patrz „Kryzys Sumienia” R. Franz 2006 s. 57-58).

 

   Na pogrzebie Russella jego następca J. F. Rutherford (zm. 1942) o nim powiedział:

 „Chrześcijanie po całym świecie zapoznani z pracą Brata Russella przyznają, że on był tym roztropnym i wiernym sługą” (ang. Strażnica 01.12 1916 s. 6012 [reprint]).

 

   Inny mówca dodał:

   „Został dostojnie wybrany przez Pana (Ew. Mat. 24:45), aby służyć ‘Domowi Wiary pokarmem na czas słuszny’. W innym miejscu przedstawiony został jako ‘mąż z kałamarzem pisarskim u boku’ (Ez. 9:2,11)” (ang. Strażnica 01.12 1916 s. 6011 [reprint]).

 

   Później przez całe lata Towarzystwo Strażnica podtrzymywało pogląd o pojedynczym słudze i na dodatek w osobie Russella. Oto kilka cytatów:

   „[Pan] powiedział, że w czasie Żniwa postanowi jednego ‘wiernego i roztropnego sługę (...) nad czeladzią swoją, aby im dawał pokarm o właściwej porze’ - Mat. 24:45. Skoro więc ten sługa został umieszczony w Pańskim ‘gumnie’, czy powinniśmy się spodziewać, że dzieło Żniwa zostanie wstrzymane? Z pewnością nie! (…) Czy zatem nadal powinniśmy badać i studiować pisma przygotowane przez brata Russella? Czy powinniśmy mówić o nim na naszych nabożeństwach jako o słudze Pańskim, który podał nam, domownikom wiary, ‘pokarm o właściwej porze’? Tak, z pewnością tak! Dlaczego by nie? Jeżeli Pan zdecydował się użyć go jako swoje narzędzie, przez które został nam dany pokarm, to jego nauki są niezbędne do rozwoju tych, którzy chcą mieć dział w Królestwie. Jeżeli odrzucilibyśmy teraz ten pokarm, zawarty w sześciu tomach Wykładów Pisma Świętego i innych publikacjach Towarzystwa, oznaczałoby to, że odrzucamy lub gardzimy pokarmem podanym nam przez naszego Pana dla naszego dobra. Musimy uczynić rozróżnienie pomiędzy bratem Russellem jako człowiekiem i nim jako sługą Pańskim, który dał nam pokarm na czas słuszny. Odrzucenie tego pokarmu oznaczałoby odrzucenie Pana. (…) Pański ‘mądry i roztropny’ sługa zakończył swoje dzieło i zostawił nam swoje poselstwo. Jego ostatnie słowa, zapisane w testamencie, który pozostawił, pokazują, jak ważne jest dla członków Kościoła, by pozostali wierni i rozwijali owoce ducha” (ang. Strażnica 15.12 1916 s. 6024 [reprint]);

 

   „Z tego wynika, że ostatni posłaniec okresu Laodycejskiego, ogłosi obecność Chrystusa i czas Żniw Wieku Ewangelicznego. Wielki Mistrz zaznaczył ważność misyi posłańca siódmego, czyli Laodycejskiego okresu Kościoła mówiąc, że on będzie ‘wiernym i sługą, którego postanowił Pan nad czeladzią swoją, aby im dawał pokarm na czas słuszny’. (…) Charles Taze Russell był tym posłańcem kościoła Laodycejskiego. Ktokolwiek wierzy w naukę Pisma Świętego, to po dowodach, jakie są przedstawione w tym tomie, przyjdzie absolutnie do tego przekonania” („Dokonana Tajemnica” 1925 [ang. 1917] s. III);

 

„Należałoby się spodziewać, że Pastor Russell, będzie posłańcem Laodycejskiego Kościoła i zajmując stanowisko specyalnego sługi Pańskiego, wydawającego domownikom Wiary pokarm na czas słuszny, wydawać będzie z Pańskiej ‘Śpiżarni’ potrzebny pokarm duchowy dla kościoła zgodnie z wolą Bożą” (jw. s. IV-V);

 

   „pomiędzy ziemskich istot posłaniec Laodycejskiego Kościoła stał się zacniejszym nad innych, że sługą owym wiernym i roztropnym był - Charles Taze Russell” (jw. s. V);

 

„Mąż w szatach lnianych był Laodyceński sługa, wierny i roztropny sługa Pański, Pastor Russell” (jw. s. 470);

 

   „Pastor Russell jako członek Najwyższego kapłana i jako przedstawiciel Chrystusa na świecie, oraz jako jedyny szafarz ‘pokarmu na czas słuszny’...” (jw. s. 554; por. s. 475).

 

Ciekawe, że gdy w 1927 r. zmieniono pogląd o owym słudze, to w angielskiej edycji książki pt. „Dokonana Tajemnica” z 1927 r. usunięto interesujące nas fragmenty, choć były one jeszcze w polskiej edycji z 1925 r. i angielskiej z 1926 r.!

 

   Oto kolejne cytaty z innych książek:

   „wierny sługa Pański, Pastor Russell” („Miljony ludzi z obecnie żyjących nie umrą!” 1920 s. 58);

 

„Tu zaznaczamy chwalebne spełnienie się obietnicy Pańskiej względem specyalnego sługi, co jest dalszym dowodem Jego wtórej obecności od r. 1874. W odpowiedzi na zapytanie co do Jego wtórej obecności, Jezus rzekł: ‘Któryż tedy jest sługa wierny i roztropny, którego postanowił pan jego ...’ Ew. Mateusza 24:45-47. Około r. 1870 Karol Taze Russell, pochodzący z Allagheny, Pennsylvanii, wówczas prawdziwie poświęcony Chrześcijanin i pilny badacz Słowa Bożego (...). Niezawodnie Pastor Russell zajmował stanowisko owego specyalnego sługi, które mu Pan przygotował, i jako taki spełniał urząd mądrego i wiernego szafarza, wydając pokarm na czas słuszny dla domowników wiary. Pastor Russell skończył swój ziemski bieg w r. 1916. (...) Ci chrześcijanie nie są naśladowcami pastora Russell’a lecz naśladowcami Pana, którzy pożywają z pokarmów, które Pan przygotował dla nich przez Swego wiernego i mądrego sługę” („Harfa Boża” 1921, 1929 s. 245-248).

 

Ciekawe, że gdy w 1927 r. zmieniono pogląd o owym słudze, to w angielskiej edycji książki pt. „Harfa Boża” z 1928 r. usunięto interesujący nas fragment, choć pozostawiono go w edycji polskiej z 1929 r.!

 

   Inne fragmenty na ten temat patrz np.:

   ang. Strażnica 01.03 1917 s. 6049 (reprint);

   ang. Strażnica 01.11 1917 s. 6159 (reprint);

   ang. Strażnica 15.08 1919 s. 246;

   ang. Strażnica 01.04 1920 s. 100-101;

   ang. Strażnica 01.03 1922 s. 72-74 (fotokopie i tłumaczenia patrz „Kryzys Sumienia” R. Franz 2006 s. 252-254);

   ang. Strażnica 01.05 1922 s. 131-132 (fotokopie i tłumaczenia patrz jw. s. 254-257);

   ang. Strażnica 01.03 1923 s. 67-68;

   ang. Strażnica 01.12 1923 s. 360.

 

   Ostatnimi Strażnicami, które nazwały Russella owym sługą były publikacje wydane w 1925 roku:

   „Rzeczywiście było to pracą Pańską, którą wykonał za pośrednictwem swego wiernego i roztropnego sługi, Brata Russella” (Strażnica 01.04 1925 s. 101 [ang. 01.02 1925]);

 

   „Podczas okresu żniwa Pan wysłał swego wiernego i roztropnego sługę, Brata Russella, wspólnie z innymi towarzyszami sługami, do wszystkich wyznawców Chrześcijan…” (jw. s. 103);

 

   „On wybrał wiernego sługę i uczynił go mądrym w prawdzie i włożył w umysł tego sługi czysty pokarm dla domowników wiary. Brat Russell był tym uprzywilejowanym sługą i on był wiernym do swego zlecenia” (Strażnica 15.09 1925 s. 277 [ang. 15.08 1925]).

 

   Później jeszcze nazwano Russella „sługą wiernym i roztropnym” w kolejnej angielskiej edycji książki pt. „Dokonana Tajemnica” z 1926 r. (s. 3, 5, 418, 422, 483), oraz, jak wspomnieliśmy, w polskiej edycji z 1925 r. (teksty powyżej). Natomiast w edycji angielskiej z 1927 r. już nie zamieszczono interesujących nas fragmentów.

Jednak w specjalnym dodatku, w kolejnej angielskiej edycji tomu pierwszego pt. „Boski Plan Wieków” z 1927 r. (także z 1924 r.), nazwano jeszcze Russella „sługą wiernym i roztropnym” (s. 7). Niestety polski odpowiednik z 1925 r. nie zawiera interesującego nas fragmentu.

 

   Towarzystwo Strażnica jako „niewolnik wierny…”

   Oficjalnie 15 lutego 1927 r. Towarzystwo Strażnica, zaprzeczyło temu, że Russell jest jedynym „sługą wiernym i roztropnym”, publikując obszerny artykuł na ten temat (patrz ang. Strażnica 15.02 1927 s. 51-57).

   Oto relacje o tym wydarzeniu:

„Wielu spośród tych, co zostali w tamtym czasie odsiani, utrzymywało, że ‘sługą wiernym i roztropnym’ (...) był jeden człowiek - Charles Taze Russell. Przez kilka lat po jego śmierci opinię taką wyrażała nawet sama Strażnica. (...) Jednakże po śmierci brata Russella światło prawdy stopniowo świeciło coraz jaśniej (...). Stało się więc oczywiste, że ‘sługa’ (Bg), czy też ‘niewolnik wierny i roztropny’ (NW), nie przestał istnieć wraz ze śmiercią brata Russella. (...) Zrozumienie to zostało potwierdzone przez Badaczy Pisma Świętego w roku 1927” („Świadkowie Jehowy - głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 626);

 

„Spostrzeżenie (...) że sługą wiernym i roztropnym jest w gruncie rzeczy sługa zbiorowy, składający się ze wszystkich żyjących na ziemi członków namaszczonego duchem ciała Chrystusowego, potwierdzono w Strażnicy z 15 lutego 1927 roku” (jw. s. 143);

 

   „Zatem ‘sługą’ czy ‘niewolnikiem’, przepowiedzianym przez Jezusa, muszą być członkowie duchowego Izraela na ziemi; - nie ma to być osoba pojedyncza, ale pojęta zbiorowo. Grupę tę powinni więc tworzyć zrodzeni z ducha współdziedzice Jezusa Chrystusa, którzy mają jako królowie rządzić z Chrystusem w jego niebiańskim Królestwie podczas tysiącletniego panowania nad ziemią…” (Strażnica Rok XCVIII [1977] Nr 11 s. 22).

 

   Interesujące jest to, że Towarzystwo Strażnica naucza, że omawiany sługa (niewolnik) został ‘wybrany’ w 1919 roku. Czyżby Russell, który zmarł w 1916 roku, nie był zaliczany do tego zbiorowego grona? Oto słowa o tym:

   „W roku 1919 okazało się, że tym niewolnikiem jest ostatek namaszczonych chrześcijan. Reprezentowany przez Ciało Kierownicze Świadków Jehowy, zajmuje od tego momentu kluczową pozycję w ziemskiej organizacji teokratycznej” (Strażnica Nr 2, 1994 s. 16-17);

 

   „Istotnie, Pan po przybyciu stwierdził, że jego wierny niewolnik pracowicie rozdziela pokarm między członków czeladzi i głosi dobrą nowinę. Owego sługę czekały teraz większe zadania. Jezus zapowiedział: ‘Zaprawdę wam mówię: Ustanowi go nad całym swoim mieniem’ (Mateusza 24:47). Doszło do tego w roku 1919, kiedy ów niewolnik miał już za sobą okres prób” (Strażnica Nr 5, 2004 s. 12).

 

   Widzimy więc, że Towarzystwo Strażnica wpierw samo ustanowiło Russella owym sługą, a później go z tej funkcji jakby usunęło.

   Zwróćmy uwagę, że Towarzystwo Strażnica dość często podkreśla to, iż ów „niewolnik” (sługa) z Mt 24:45 nie jest pojedynczą osobą. Wygląda na to, że przynajmniej dawniej były co do tego jakieś obiekcje wśród Świadków Jehowy. Ale i ta organizacja sama nie potrafiła zdecydowanie i jednoznacznie określić, kim właściwie jest ten „niewolnik”. Czy jest on korporacją tzn. Towarzystwem Strażnica, czy nią nie jest. Oto przykładowe teksty o tej pierwszej wersji:

   The agency which the Lord uses to distribute or dispense his truth is called his "faithful and wise servant". (…) This clearly shows that the Lord would use one organization... (ang. „Niech Bóg będzie prawdziwy” 1946 s. 189; por. edycja polonijna [1950 r.] rozdz. XV par. 10);

 

   „Korporacja, którą się Pan posługuje do szerzenia, czyli rozdzielania swej prawdy, nazwana jest ‘niewolnikiem wiernym i rozumnym’. (…) Z tego wyraźnie widać, że Pan posługuje się do szerzenia swego poselstwa jedną organizacją… ” („Niech Bóg będzie prawdziwy” 1954 [ang. 1952] rozdz. XVII par. 10);

 

   „Ponieważ Towarzystwo [w ang. Society] pomazanego ostatka urzędowało jako ‘wierny i roztropny niewolnik’ Chrystusa Jezusa…” (Strażnica Nr 12, 1952 s. 10 [ang. 01.12 1951 s. 725]).

 

Towarzystwo Strażnica nie jest „niewolnikiem wiernym…”

   Około roku 1953 zmieniono pogląd i podano, że Towarzystwo nie jest „niewolnikiem” z Mt 24:45:

„Tak też jest z ‘wiernym i rozumnym niewolnikiem’. Nie jest nim pojedynczy człowiek, lecz klasa, której powierzono dobra i interesy Królestwa. Nie jest nim towarzystwo Watch Tower Bible and Tract Society ze wszystkimi swymi oddziałami, korporacja prawna zarejestrowana według praw świeckiego państwa politycznego” („Nowe niebiosa i nowa ziemia” 1958 [ang. 1953] s. 268-269);

 

„Kto zatem jest tym ‘niewolnikiem wiernym i rozumnym’? ‘Niewolnikiem’ nie jest ani człowiek, ani Towarzystwo Watch Tower. Jest nim zjednoczone grono (...) członków duchowego narodu Bożego” („Od raju utraconego do raju odzyskanego” 1960 [ang. 1958] s. 193).

 

   Widzimy więc, że przynajmniej w pewnym okresie (lata 40-te i początek lat 50-tych XX w.) uważano, że „korporacja” Towarzystwo Strażnica jest owym „niewolnikiem”. Później temu zdecydowanie zaprzeczano.

 

   Nazewnictwo Towarzystwa Strażnica

   Na początku, zanim omówimy nazewnictwo związane ze „sługą wiernym i roztropnym”, odczytajmy opinię Towarzystwa Strażnica o nim:

   „Niewolnik nie jest natchniony przez Boga, lecz stale bada Pismo Święte i starannie ocenia wydarzenia światowe, jak również sytuację ludu Bożego, żeby mieć orientację w spełnianiu się proroctw biblijnych. Na skutek ludzkiej ułomności nieraz może zdarzyć się, że zrozumie tylko częściowo lub nieściśle, a w rezultacie potrzebne jest skorygowanie” (Strażnica Rok CII [1981] Nr 4 s. 27);

 

„Pobudzany tą nadzieją ‘niewolnik wierny i rozumny’ zwracał uwagę całego ludu Bożego na znak czasów, zapowiadający bliskość panowania Królestwa Bożego. Trzeba jednak zaznaczyć, że nie był w tym zakresie inspirowany ani w działaniu doskonały. Pisma (...) Słowa Bożego, były natchnione i nieomylne, ale inaczej przedstawia się rzecz z późniejszymi pracami. Literatura wydawana za życia (...) Russella (...) nie była doskonała; nie była też doskonała za J. F. Rutherforda (...). Coraz jaśniejsze światło padające na Słowo Boże, jak również fakty historyczne, po wielokroć aż do naszych dni wskazywały, w czym należy wprowadzić poprawki takiego czy innego rodzaju” (Strażnica Rok C [1979] Nr 23 s. 14).

 

   Otóż ponieważ zmieniała się w Towarzystwie Strażnica nauka o tym kto jest „sługą wiernym i roztropnym”, więc zmianom podlegało też nazewnictwo z nim związane. W języku angielskim funkcjonowały, jak się wydaje, dwa określenia (ang. faithful and wise servant do 1950 r. i od tego roku ang. faithful and discreet slave), ale w języku polskim kilka!

Oto historia z tym związana, dotycząca przede wszystkim języka polskiego, w którym Świadkowie Jehowy nie mogli się zdecydować, jaki termin jest najlepszy:

   1) Lata 1879-1950: „sługa wierny i roztropny” (ang. faithful and wise servant); teksty patrz powyżej (także np. „Bogactwo” 1936 s. 59; Strażnica Nr 16, 1950 s. 8 [ang. 15.04 1950 s. 119]; por. „Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 142).

   2) Lata 1951-1953: „niewolnik wierny i roztropny” (Strażnica Nr 6, 1951 s. 4 [ang. 15.10 1950 s. 387 – to pierwsza ang. Strażnica, w której pojawia się ang. termin faithful and discreet slave, z którego wyprowadzano różne polskie określenia]; Strażnica Nr 10, 1953 s. 11 [ang. 01.12 1952 s. 732]).

3) Lata 1954-1955: „niewolnik wierny i dyskretny” (Strażnica Nr 1, 1954 s. 10 [ang. 01.04 1953 s. 215]; Strażnica Nr 4, 1955 s. 11 [ang. 15.12 1953 s. 758]).

   4) Lata 1955-1956: „niewolnik wierny i roztropny” (Strażnica Nr 18, 1955 s. 10 [ang. 15.06 1954 s. 378]; Strażnica Nr 14, 1956 s. 10 [ang. 01.05 1955 s. 285]).

5) Lata 1957-1994: „niewolnik wierny i rozumny” (Strażnica Nr 2, 1957 s. 19 [ang. 15.10 1954 s. 638]; Strażnica Nr 5, 1957 s. 16 [ang. 01.03 1956 s. 150]; Strażnica Nr 10, 1994 s. 13).

   6) Lata od 1994 r.: „niewolnik wierny i roztropny” (Strażnica Nr 13, 1994 s. 11; „Chrześcijańskie Pisma Greckie w Przekładzie Nowego Świata”).

 

   Widzimy z powyższego, że polscy Świadkowie Jehowy w trzech okresach swego „niewolnika” zwali „roztropnym”, w jednym czasie „rozumnym” i w jednym „dyskretnym”, a wcześniej określali go „sługą roztropnym”. Te określenia nie pochodziły z różnych Biblii, lecz z polskiego tłumaczenia angielskiego przekładu Nowego Testamentu Świadków Jehowy. Ciekawe czemu je tak zmieniano? Czemu powracano ponownie do terminów porzucanych? Skąd tyle niezdecydowania? Wprowadzenie w roku 1950 terminu „niewolnik” służyło pewnie temu, aby odróżnić się od całego chrześcijaństwa, które w tekście Mt 24:45 ma słowo „sługa”.

   Da się tu też zauważyć, że Towarzystwo Strażnica swoją wykładnię o „słudze wiernym i roztropnym”, jak każdą inną naukę, zmieniało wielokrotnie. To sprawia, że nie można mieć żadnego zaufania do „niewolnika” związanego z tą organizacją.


Powrót do strony głównej
Powrót początku artykułu
facebook
Opracował: Piotr Andryszczak
© 2007-2024