Sekretarze C. T. Russella – kim byli i jak potoczyły się ich dalsze losy?

Autor: Włodzimierz Bednarski, dodano: 2020-08-28

Sekretarze C. T. Russella – kim byli i jak potoczyły się
ich dalsze losy?

C. T. Russell miał w Towarzystwie Strażnica wielu sekretarzy osobistych i sekretarzy-skarbników . Jedni opuścili go (np. żona), inni odeszli z organizacji po jego śmierci, to znaczy za czasów J. F. Rutherforda (np. L. W. Jones), a jeszcze inni wytrwali w 'prawdzie' (np. Macmillan). Artykuł nasz opisuje ich działania i dalsze losy.

Dzisiaj, od roku 1992, członkowie Ciała Kierowniczego mają swoich „pomocników” (ang. helpers). W pewien sposób pełnią oni rolę ich ‘sekretarzy’, a właściwie całego gremium, jako całości. Zasiadają oni, jako pomocnicy, w poszczególnych komitetach Ciała Kierowniczego. Dopiero w roku 2015 ujawniono ich nazwiska (31 osób) w poniższej Strażnicy:

„Pomocnicy ci należą do »drugich owiec« i zapewniają Ciału Kierowniczemu cenne wsparcie” (Strażnica 15.10 2015 s. 3).

Owi „pomocnicy” mają wysoką rangę w organizacji Świadków Jehowy. Ich głos jest jakby głosem samego Jehowy:

„»Kiedy słucham członków Ciała Kierowniczego i ich pomocników, czuję, jakby Jehowa przemawiał do mnie w moim własnym pokoju« –mówi Agatha, żona nadzorcy obwodu z Ghany” (Rocznik Świadków Jehowy 2017 s. 24-25).

A jak było kiedyś, szczególnie za czasów C. T. Russella?

W Towarzystwie Strażnica, prócz „sekretarza-skarbnika” tej organizacji, istnieli też sekretarze prezesów, głównie podczas jakichś dalszych wyjazdów i kongresów.

Artykuł nasz zawiera jeden rozdział pt. Towarzystwo Strażnica i C. T. Russell oraz ich sekretarze i takie oto jego podrozdziały:

Sekretarze-skarbnicy Towarzystwa Strażnica

Sekretarze osobiści C. T. Russella

Sekretarze ‘dodatkowi’ C. T. Russella

Towarzystwo Strażnica i C. T. Russell oraz ich sekretarze

W otoczeniu C. T. Russella (1852-1916), prezesa Towarzystwa Strażnica od roku 1884, można zauważyć kilka osób, które były sekretarzami jego lub tej organizacji.

Kim były te osoby? Jak potoczyły się ich dalsze losy? Na te pytania staramy się odpowiedzieć w naszym artykule.

Sekretarze-skarbnicy Towarzystwa Strażnica

W latach 1881-1884 funkcję sekretarza-skarbnika pełnił sam C. T. Russell

„Z tego względu 16 lutego 1881 roku założono Towarzystwo Traktatowe – Strażnica Syjońska. Prezesem został W. H. Conley, a sekretarzem i skarbnikiem – C. T. Russell. (...) W roku 1884 Towarzystwo Traktatowe – Strażnica Syjońska zostało zarejestrowane prawnie, a funkcję prezesa objął C. T. Russell” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 576).

Po rejestracji Towarzystwa Strażnica C. T. Russell został prezesem, jak podano, a ‘sekretarzowanie’ przekazał żonie, Marii Russell (pobrali się w roku 1879).

W latach 1884-1896 funkcję sekretarza-skarbnika pełniła Maria Russell

„Pani Russell była członkiem zarządu Towarzystwa Strażnica i przez kilka lat pełniła funkcję sekretarza-skarbnika” (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 21).

„C. T. Russell (prezydent), Henry Weber (wiceprezydent), Maria F. Russell (sekretarz-skarbnik), W. C. McMillan, J. B. Adamson, Simon O. Blunden, Rose J. Ball” (ang. Strażnica, wydanie specjalne, 25.04 1894 s. 56).

W roku 1896 już nie wybrano jej na następną kadencję a rok później rozpoczął się proces rozstania z mężem:

„Chociaż Russell usilnie starał się jej dopomóc, w listopadzie 1897 roku odeszła od niego. Niemniej zapewnił jej mieszkanie i środki do życia. W roku 1903 pani Russell wniosła sprawę do sądu i kilka lat później, w roku 1908, przyznano jej alimenty i orzeczono separację od stołu i łoża, nie zaś całkowity rozwód” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 645).

W latach 1896-1902 funkcję sekretarza-skarbnika pełnił E. C. Henninges

Wymieniony w publikacjach w latach 1898-1899 E. C. HENNINGES, Sec’y & Treas. (ang. Strażnica 15.12 1898 s. 2404 [reprint], ang. Strażnica 15.12 1899 s. 2550 [reprint]) żył w latach 1871-1939.

Od roku 1901 był on też pielgrzymem Towarzystwa Strażnica (ang. Strażnica 01.06 1901 s. 2829 [reprint; dopisek o pielgrzymach z 1919 r.]).

W tym czasie i później był on wysyłany w świat przez C. T. Russella w celu tworzenia oddziałów Towarzystwa Strażnica w Niemczech, Anglii oraz Australii, a z czasem popadł w ‘odstępstwo’:

„W poniedziałek, 23 kwietnia 1900, E. C. Henninges otworzył pierwszy oddział Towarzystwa poza Stanami Zjednoczonymi. Pod koniec 1901 Henninges został odwołany do Ameryki po nowe zadanie” (ang. Rocznik Świadków Jehowy 1973 s. 92).

„Dla nadania dziełu większego rozmachu i osiągnięcia lepszych wyników zorganizowano w roku 1902 w Elberfeld (obecnie Wuppertal) biuro, którym kierował brat Henninges. W październiku roku 1903 brat Russell wysłał brata Kötitza do Niemiec, aby objął nadzór nad dziełem, a brata Henningesa wysłał ze specjalnym zadaniem do Australii” (Działalność Świadków Jehowy w Niemczech w czasach nowożytnych. Według Rocznika świadków Jehowy na rok 1974, 1975 s. 2).

Próba Lojalności

W 1908 roku w organizacji w Australii nastąpił przewrót. Jak wskazano w raporcie, który pojawił się w Strażnicy z 1910 roku, nastąpiło spowolnienie pracy ochotniczej. Organizator oddziału Henninges popadł w odstępstwo, »pociągając za sobą sporą część klasy z Melbourne« – jak o tym doniosła Strażnica. Spośród 100 współpracowników, nie odeszło jedynie 20” (ang. Rocznik Świadków Jehowy 1983 s. 40).

Henninges założył w roku 1909 inną grupę badaczy o nazwie New Covenant Fellowship (Wspólnota Nowego Przymierza) i współpracował z kolejnymi ‘odstępczymi’ grupami badaczy Pisma Świętego.

Patrz: https://pl.wikipedia.org/wiki/Beria%C5%84ski_Instytut_Biblijny

W latach 1903-1947 funkcję sekretarza-skarbnika pełnił Van Amburgh

W. E. Van Amburgh ochrzczony był jako badacz Pisma Świętego ok. roku 1895. Od roku 1901 był członkiem zarządu, a od roku 1903 sekretarzem-skarbnikiem Towarzystwa Strażnica (ang. Strażnica 01.03 1947 s. 66), o czym napomknął też w roku 1916:

„Przez przeszło lat dwadzieścia byłem osobiście znajomym z drogim nam Bratem Russell’em, a przez lat piętnaście żyłem w ścisłych stosunkach, dlatego mówię o tym co wiem i co ściśle obserwowałem” (Strażnica grudzień 1916 s. 17 [ang. 01.12 1916 s. 6006, reprint]).

Od roku 1901 był on też zarazem pielgrzymem Towarzystwa Strażnica (ang. Strażnica 01.06 1901 s. 2829 [reprint; dopisek o pielgrzymach z 1919 r.]).

Współpracował on z trzema prezesami (Russell, Rutherford, Knorr) i jednym przyszłym prezesem (wtedy wiceprezes F. Franz, od roku 1945), a kolejny przyszły prezes (Henschel) został powołany do zarządu z chwilą jego śmierci. Zmarł on w roku 1947. Jego funkcję sekretarza-skarbnika objął G. Suiter (powołany do zarządu w roku 1938 [ang. Rocznik Świadków Jehowy 1939 s. 195]).

„Sekretarz i skarbnik Towarzystwa, W. E. Van Amburgh, wskutek podeszłego wieku i choroby z coraz większym trudem pełnił swoje obowiązki, aż w końcu zrezygnował z tej funkcji. Mnie wybrano na jego miejsce 6 lutego 1947 roku, a brat Van Amburgh zmarł następnego dnia” (Strażnica Rok CV [1984] Nr 7 s. 17-18).

Warto wspomnieć, że Van Amburgh był jedyną osobą (oprócz prezesa), która za czasów prezesa J. F. Rutherforda (zm. 1942) napisała i opublikowała książkę w Towarzystwie Strażnica. Była to Droga do raju (po polsku brak), którą wydano po angielsku w roku 1924 i 1925 (The Way of Paradise). Książka szybko się skompromitowała i zaprzestano ją drukować, bo uczyła o roku 1925 i Wielkiej Piramidzie (patrz s. 156-158, 171, 220, 223; por. s. 224-232 – scenariusz dotyczący wskrzeszania ludzi poprzez zamówienia ich telefoniczne u Abrahama).

W latach 1911-1912 funkcję sekretarza Towarzystwa pełnił E. W. Brenneisen

Jednego roku (1911) podano, że funkcja sekretarza i skarbnika była rozdzielona (prawdopodobnie przez jedną roczną kadencję):

Secretary, E. W. Brenneisen, of Texas; Treasurer, W. E. Van Amburgh. (ang. Strażnica 01.10 1911 s. 4889 [reprint]).

Kim był wcześniej i później Brenneisen?

Jego pierwszy list do Towarzystwa Strażnica opublikowano już w roku 1900 (ang. Strażnica 01.02 1900 s. 2576 [reprint]).

Pielgrzymem Towarzystwa Strażnica został on w roku 1907 (ang. Strażnica 01.06 1901 s. 2829 [reprint; dopisek o pielgrzymach z 1919 r.]).

W tym samym roku 1907 C. T. Russell wymienił go w swym Testamencie, jako kandydata do Komitetu Redakcyjnego, ale początkowo, w roku 1916, nie przyjął on tej propozycji:

„W testamencie Russella wymieniono następujących członków Komitetu Redakcyjnego: William E. Page, William E. Van Amburgh, Henry Clay Rockwell, E. W. Brenneisen i F. H. Robison. Podano też inne osoby, które mogłyby objąć wolne stanowiska: A. E. Burgess, Robert Hirsh, Isaac Hoskins, G. H. Fisher, J. F. Rutherford i John Edgar. Jednakże Page i Brenneisen od razu zrezygnowali – Page nie mógł się przeprowadzić do Brooklynu, a Brenneisen (znany później jako Brenisen) musiał podjąć pracę zarobkową, aby utrzymać rodzinę. W ich miejsce członkami Komitetu Redakcyjnego zostali Rutherford i Hirsh, których nazwiska zamieszczono w Strażnicy z 1 grudnia 1916 roku” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 64).

[O rezygnacji Page i Brenneisena patrz ang. Strażnica 01.12 1916 s. 6017 (reprint).]

Jednak w angielskiej Strażnicy z 15 stycznia 1921 roku wymieniany jest on w tym gremium (jako E. W. Brenisen), ale znika z niego w angielskiej Strażnicy z 1 października 1922 roku (patrz strony redakcyjne).

E. W. Brenisen (wcześniej jako Brenneisen) w publikacjach Towarzystwa Strażnica wymieniany jest tylko do roku 1927 (ang. Złoty Wiek 04.05 1927 s. 505-506). Roczniki 1927-1931 i dalsze nie wymieniają go wśród specjalnych sług.

Wspomniano też w roku 1927, że Brenisen był kiedyś, przez wiele lat, „sekretarzem generalnym” drugiej korporacji, a mianowicie Międzynarodowego Stowarzyszenia Badaczy Pisma Świętego:

E. W. Brenisen was for many years General Secretary of the International Bible Students Association (ang.Złoty Wiek 04.05 1927 s. 505).

Patrz też Wikipedia:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Stra%C5%BCnica_%E2%80%93_Towarzystwo_Biblijne_i_Traktatowe#Sekretarze/Sekretarze-skarbnicy

Sekretarze osobiści C. T. Russella

‘Sekretarka’ Maria Russell (w latach 1879-1897)

Wydaje się, że początkowo niepisanym osobistym sekretarzem C. T. Russella była jego żona Maria, która na dodatek w latach 1884-1896 pełniła funkcję sekretarza-skarbnika Towarzystwa Strażnica (patrz powyżej).

Jej rola nie ograniczała się wyłącznie do bycia ‘sekretarką’ u boku C. T. Russella:

„Dlatego Maria Russell była współredaktoremStrażnicy i regularnie pisała do niej artykuły” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 645).

„Nadto ożenił się w owym roku [1879] z Marią Frances Ackley, która została współpracowniczką Watch Tower i pisała do niej artykuły” (Nowożytna historia Świadków Jehowy ok. 1955 cz. 1, s. 16 [ang. Strażnica 15.01 1955 s. 46]).

„Pisywała też regularnie artykuły dla Strażnicy Syjońskiej, a przez jakiś czas była nawet współwydawcą tego czasopisma” (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 21).

„We wspomnianym trudnym roku 1894 pani Russell (z domu Maria Frances Ackley, którą Russell poślubił w roku 1879) udała się w podróż z Nowego Jorku do Chicago, spotykając się po drodze z Badaczami Pisma Świętego i przemawiając w imieniu męża. Zbory chętnie ją przyjmowały, ponieważ była kobietą wykształconą i inteligentną” (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 21).

Biografowie C. T. Russella, tacy jak F. Zydek (zm. 2016), wspominają również, że Maria Russell, z racji swego wykształcenia, poprawiała treści swego męża (patrz np. Charles Taze Russell. Jego życie i czasy. Człowiek, Millennium i posłannictwo F. Zydek, Wydawnictwo Straż, Białogard 2016, s. 160).

Oczywiście, jako żona, Maria, była udziałowcem w Towarzystwie Strażnica, uprawnionym do wyboru urzędników:

„Mając do dnia 1 grudnia 1893 roku trzy tysiące siedemset pięć (3705) udziałów, uprawniających do głosowania – spośród ogólnej liczby sześciu tysięcy trzystu osiemdziesięciu trzech (6383) udziałów – oczywiście siostra Russell i ja wybieramy urzędników. W ten sposób zarządzamy Towarzystwem. Zamiar ten członkowie zarządu rozumieli w pełni od początku. Ich użyteczność – zgodnie z tym zrozumieniem – wysunie się na pierwszy plan wraz z chwilą naszej śmierci” (ang. Strażnica 25.04 1894 s. 59, wydanie specjalne pt. A Conspiracy Exposed and Harvest Siftings [Zdemaskowanie spisku oraz Odsiew w czasie żniwa]).

Z czasem jednak, gdy Russellowie rozstali się, potrzebny był pastorowi osobisty sekretarz i to nie jeden.

Ktoś musiał jeździć z nim po kraju i po świecie. Ktoś był zobowiązany zawiadywać w tym czasie jego biurem w USA. Ktoś wreszcie musiał zajmować się jego wątłym zdrowiem i notować to co mówił podczas licznych wyjazdów, konwencji, Pamiątek, itp.

Sekretarz E. C. Henninges (prawdopodobnie w latach 1897-1900)

E. C. Henninges dość krótko był sekretarzem C. T. Russella, zapewne z racji swych wyjazdów w celu zakładania kolejnych biur oddziałów w Europie i Australii. Opisaliśmy jego osobę powyżej, jako sekretarza-skarbnika Towarzystwa Strażnica w latach 1896-1902 (patrz powyżej). Przypominamy, że w roku 1908 porzucił on tę organizację i C. T. Russella.

Sekretarz A. E. Williamson (prawdopodobnie w latach 1900-1908)

Albert E. Williamson (1878-1956) w roku 1899 został członkiem Domu Biblijnego (Dom Betel), a w roku 1900 był już w zarządzie Towarzystwa Strażnica, aż do roku 1908 (wszedł do zarządu w 1900 r. za Marię Russell). Nie znamy daty jego chrztu u badaczy Pisma Świętego.

Pielgrzymem Towarzystwa Strażnica został on w roku 1901 (ang. Strażnica 01.06 1901 s. 2829 [reprint; dopisek o pielgrzymach z 1919 r.]).

Od roku 1900 sekretarzował też on C. T. Russellowi.

W roku 1907 podano, że A. E. Williamson wyjechał jako pielgrzym do Anglii (ang. Strażnica 15.05 1907 s. 4000) i zapewne wtedy przerwane zostało jego sekretarzowanie. Jednak w roku 1908 znów jest pielgrzymem w USA.

Po roku 1908 jego nazwisko nie występuje już w Strażnicach. Dlaczego?

Na jednej ze stron o historii Towarzystwa Strażnica podano, że Williamson w roku 1909 opuścił C. T. Russella:

„Niestety pod koniec roku 1908 Williamson postanowił opuścić Dom Biblijny, ale nie tylko dom, ale również rozstał się z Russellem na początku roku 1909” (Sadly in late 1908 Williamson decided to leave the Bible House, but not only the house, he also split from Russell in early 1909).

https://truthhistory.blogspot.com/2018/09/charles-taze-russells-private.html

Tak więc już trzeci sekretarz z kolei (po M. Russell i E. C. Henningesie) opuścił C. T. Russella!

Ciekawe jest to, że Albert E. Williamson miał brata bliźniaka (Frederik William), także pielgrzyma, który też był po nim członkiem zarządu Towarzystwa Strażnica, ale tylko przez jeden rok (1909 r.). On też po roku 1908 znika z łamów Strażnicy. Szerzej ich losy opisuje wskazana strona internetowa.

Sekretarz F. H. Robison (prawdopodobnie w latach 1908-1914)

F. H. Robison (1885-1932) pielgrzymem Towarzystwa Strażnica został w roku 1908 (ang. Strażnica 01.06 1901 s. 2829 [reprint; dopisek o pielgrzymach z 1919 r.]). Jego nazwisko w Strażnicy pojawia się po raz pierwszy dopiero w roku 1908. Od tego samego czasu usługiwał on też jako sekretarz C. T. Russella. Musiał jednak być już dłużej związany z Towarzystwem Strażnica, skoro pastor w roku 1907 wymienił go w swym Testamencie wśród swoich zaufanych osób do przyszłego Komitetu Redakcyjnego:

„W testamencie Russella wymieniono następujących członków Komitetu Redakcyjnego: William E. Page, William E. Van Amburgh, Henry Clay Rockwell, E. W. Brenneisen i F. H. Robison. Podano też inne osoby, które mogłyby objąć wolne stanowiska: A. E. Burgess, Robert Hirsh, Isaac Hoskins, G. H. Fisher, J. F. Rutherford i John Edgar. Jednakże Page i Brenneisen od razu zrezygnowali – Page nie mógł się przeprowadzić do Brooklynu, a Brenneisen (znany później jako Brenisen) musiał podjąć pracę zarobkową, aby utrzymać rodzinę. W ich miejsce członkami Komitetu Redakcyjnego zostali Rutherford i Hirsh, których nazwiska zamieszczono w Strażnicy z 1 grudnia 1916 roku” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 64).

Robisona podobno w roku 1914 zmienił na stanowisku osobistego sekretarza Menta Sturgeon (patrz poniżej). On zaś otrzymał inne zadania od Russella.

Później, w roku 1918, był on jednym ze skazanych z Towarzystwa Strażnica i uwięzionych (następnie uniewinnionych):

„Dnia 7 maja 1918 roku Departament Sprawiedliwości uzyskał nakazy aresztowania braci Giovanniego DeCecca, George’a Fishera, Alexandra Macmillana, Roberta Martina, Fredericka Robisona, Josepha Rutherforda, Williama Van Amburgha i Claytona Woodwortha” (Strażnica październik 2018 s. 4).

Badacze Pisma Świętego tak oto scharakteryzowali osobę F. H. Robisona:

„Profesor Frederick Homer Robison urodził się 3 lutego 1885 r. (...) Po roku wysiłków na tym nowym polu przygotował się do pracy w sekretariacie i został zatrudniony jako osobisty sekretarz pastora Russella w siedzibie Watch Tower Bible and Tract Society, która mieściła się wówczas w Allegheny, w stanie Pensylwania. W 1909 roku ożenił się z s. Almetą Nation, lekarzem osteopatą. Rolę osobistego sekretarza pełnił do czasu, kiedy w 1909 r. przeniesiono biura Stowarzyszenia do Brooklynu. Wtedy br. Robison został sekretarzem odpowiedzialnym za zagraniczną pracę misyjną. Pełniąc tę funkcję, miał możliwość rozwijania umiejętności językowych – potrafił tłumaczyć w sumie z 23 języków, wygłaszał kazania po niemiecku, grecku i angielsku. W czasie weekendów objeżdżał Nowy Jork i okolice, przemawiając do prywatnych i publicznych zgromadzeń. (...) Funkcję członka komitetu redakcyjnego br. Robison piastował do wiosny 1922 r., kiedy to zrezygnował i wyjechał do Waszyngtonu, D.C., by objąć świecką posadę artysty grafika w departamencie sztuki gazety The Washington Post. Potem pracował dla rządu, a następnie został dyrektorem Amerykańskiego Stowarzyszenia Samochodowego z siedzibą w Waszyngtonie, D.C. (...) obarczony nadmiarem pracy, w 1932 r. zachorował na zapalenie płuc i po kilku dniach zmarł” (Straż i Zwiastun Obecności Chrystusa Nr 2, 2012 s. 36-37).

http://wydawnictwostraz.org/images/stories/download/Straz_2012_2.pdf

http://wydawnictwostraz.org/rok-2012/nr-22012/343-uczestnicy-podrozy.html

Jak wspomniano powyżej, jeszcze 15 kwietnia 1922 roku, Robison widniał w Strażnicy w składzie Komitetu Redakcyjnego (był w nim od 1 grudnia 1916 r.), ale 1 maja tego roku już zastąpił go J. Hemery.

F. H. Robison w publikacjach wymieniany jest tylko do roku 1922. Roczniki 1922, 1927-1931 i dalsze nie wymieniają go wśród specjalnych sług, a to dlatego że, jak podaliśmy, opuścił Towarzystwo Strażnica.

Wcześniej nie był on mówcą na pogrzebie pastora (było 17 mówców – ang. Strażnica 01.12 1916 s. 6001-6013 [reprint]), ale wspomniana jego żona, Almeta M. Nation, wymieniona została w Testamencie Russella:

„Oddałem także od Watch Tower Bible and Tract Society, moje wszystkie akcje, do głosowania złożywszy je w ręce pięciu opiekunów mianowicie sióstr: S. Louis Hamilton, Almeta M. Nation Robinson [w ang. Robison], J. G. Herr, C. Tomlins i Alice G. James. Ci opiekunowie mają służyć przez całe życie. – W razie śmierci lub rezygnacji której z tych sióstr, zarząd towarzystwa, Komitet redakcyjny i pozostali opiekunowie, po modlitwie o Boskie kierownictwo, obiorą innego opiekuna” (Strażnica grudzień 1916 s. 5-6 [ang. 01.12 1916 s. 5999, reprint]).

Pod Testamentem widnieje też jej podpis „M. Almeta Nation” (jw. s. 6 [ang. s. 6000, reprint]), ale bez nazwiska Robison.

Zagadką pozostaje to, skąd w roku 1907 znalazło się w Testamencie jej nazwisko po mężu „Robison”, skoro wyszła ona za mąż dopiero w roku 1909.

Robison, to pierwszy sekretarz osobisty C. T. Russella, który go nie opuścił. Jednak po jego śmierci, za czasów prezesa J. F. Rutherforda, porzucił on organizację w roku 1922.

Patrz też:

https://truthhistory.blogspot.com/2018/09/charles-taze-russells-private.html

Sekretarz M. Sturgeon (prawdopodobnie w latach 1914-1916)

Menta Sturgeon (1867-1935) był pielgrzymem w Towarzystwie Strażnica od roku 1909 (ang. Strażnica 01.06 1901 s. 2829 [reprint; dopisek o pielgrzymach z 1919 r.]). Jego nazwisko pojawia się pierwszy raz w Strażnicy w roku 1908 i podano, że jest jednym ze starszych (ang. elders) w St. Louis w stanie Missouri. Nie był więc jeszcze wtedy sekretarzem pastora (ang. Strażnica 01.09 1908 s. 4238 [reprint]). W roku 1909 został pielgrzymem, a od roku 1910 rezydował też biurze Towarzystwa Strażnica i wtedy rozpoczęło się jego okazjonalne występowanie w roli sekretarza (pielgrzymem był on do roku 1914). W roku 1911 występuje on jako mówca na konwencji badaczy Pisma Świętego (ang. Strażnica 01.10 1911 s. 4889 [reprint]). Nie wiadomo kiedy przyjął chrzest u badaczy Pisma Świętego (z naukami Russella zatknął się po raz pierwszy w roku 1894) i od którego roku konkretnie był sekretarzem C. T. Russella.

Był wierny pastorowi aż do jego śmierci:

„Dnia 16 października 1916 roku brat Russell oraz jego sekretarz Menta Sturgeon wybrali się w zaplanowaną podróż z wykładami do zachodniej i południowo-zachodniej części USA. Jednakże Russell był już wtedy ciężko chory” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 63).

„[Russell] Często wspominał o przygotowaniu siódmego tomu Wykładów Pisma Świętego. Kiedy o tę sprawę zapytał go tuż przed jego śmiercią towarzyszący mu w podróżach Menta Sturgeon, brat Russell odrzekł: »Może to napisać ktoś inny«” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 623).

„Na siedm godzin przed śmiercią powiedział do swego towarzysza podróży, brata Menta Sturgeon: »Zrób mi rzymską togę«. Brat Sturgeon zrobił ją z prześcieradeł poczem Brat Russell włożył na siebie, stał prosto przez chwilę następnie położył się na sofie, zamknął oczy, co miało znaczyć gotowość śmierci” (Strażnica Nr 12, 1916 s. 21 [ang. 01.12 1916 s. 6012, reprint]).

Był też jednym z 17 mówców na pogrzebie C. T. Russella i towarzyszył mu w ostatniej jego podróży misyjnej, będąc świadkiem śmierci pastora, którą opisał (ang. Strażnica 01.12 1916 s. 6001-6006 [reprint]).

Co ciekawe w Komitecie Redakcyjnym jeszcze w grudniu 1917 roku, widnieje M. Sturgeon, który jednak nie był wymieniony w testamencie C. T. Russella na tę funkcję (Strażnica grudzień 1917 s. 162). Był on w tym gremium co najmniej od czerwca 1917 roku (Strażnica czerwiec 1917 s. 66 [we wcześniejszych polskich Strażnicach nie zamieszczano składu tego komitetu]).

W styczniu 1918 roku Sturgeon znika z Komitetu Redakcyjnego, a zastępuje go Georg H. Fisher (Strażnica styczeń 1918 s. 2), który też z czasem opuści Towarzystwo Strażnica.

Sturgeon w roku 1918 związał się z niezależną grupą badaczy Pisma Świętego, zwaną PBI, czyli Pastoral Bible Institute (patrz powyżej). Było to po tym, gdy w styczniu 1918 roku w wyborach siedmioosobowego zarządu Towarzystwa zajął dziewiąte miejsce i nie wszedł do tego gremium. Wtedy jego nazwisko pojawia się ostatni raz w Strażnicy (patrz ang. Strażnica 15.01 1918 s. 6202 [reprint]).

Jeszcze inne informacje o nim przekazuje zastępca J. F. Rutherforda w polskiej (polonijnej) korporacji Towarzystwa Strażnica w Detroit, wiceprezes M. Kostyn (1888-1971; wiceprezes w 1921 r.; w zarządzie od 1919-1922). Tak oto po wielu latach, gdy należał już do niezależnych badaczy Pisma Świętego, opisywał podziały:

„Za życia pastora Russella, za wyjątkiem kilku drobnych nietaktów, przez lat 40 była jedność między poświęconymi. Po jego zgonie w jesieni 1916, już przy jego zwłokach zaczął się ferment, kto będzie większy. Innymi słowy, kto z dyrektorów lub mówców zajmie miejsce kierowania pracą, którą przez lat 40 prowadził ulubiony przez wszystkich pastor Russell?

Po pogrzebie zaczęły się sprzeczki, kłótnie i tak ten ferment trwał aż do 19917 [błąd; powinno być: 1917]. W New Yorku nastąpiło rozerwanie. Odeszło około 10 tysięcy osób, a jakieś 80 tysięcy pozostało z sędzią Rutherfordem, jako prezesem. Ale na tym nie koniec. Wśród tych 10.000 w roku 1918 nastąpił rozłam. Odeszło dwa tysiące osób z profesorem Paulem Johnsonem, a 8.000 pozostało z sekretarzem pastora Russella Sturgeonem. Grupa z Johnsonem nazwała się ruchem »Epifanii«, zaś druga grupa ze Sturgeonem nazwała i zainkorporowała się (zarejestrowała u władz – dop. red.) jako »Pastoralna Biblijna Instytucja«. Na tym jednak nie pozostało i w dalszym ciągu odbywały się podziały” (Świt Królestwa Bożego i Wtórej Obecności Jezusa Chrystusa Nr 5, 1966 s. 41-42, wyd. przez Stowarzyszenie Badaczy Pisma Świętego).

Sekretarze ‘dodatkowi’ C. T. Russella

Prócz omawianych sekretarzy osobistych, istnieli też przynajmniej dwaj znaczący sekretarze ‘dodatkowi’ (wydaje się, że nie nazwano ich w żadnej publikacji sekretarzami).

Jeden z nich (Macmillan) był jakby ‘panem domu’ pod nieobecność C. T. Russella w Domu Betel (wcześniej jako Dom Biblijny). Choć nigdy nie był on wiceprezesem Towarzystwa Strażnica, to jednak „zastępował pod jego [Russella] nieobecność” osobę prezesa (patrz poniżej).

Drugi z nich (Jones), to sekretarz robiący sprawozdania z konwencji w latach 1905-1916. Prócz tego osobisty lekarz C. T. Russella podczas tych i innych wyjazdów. Dzisiejsi badacze Pisma Świętego przedstawiają go jako „sekretarza i sprawozdawcę” (patrz poniżej).

Trzeci (Bohnet), to jak dziś byśmy powiedzieli, sponsor dla pastora i Towarzystwa Strażnica, który podobno prowadził jemu korespondencję z odchodzącą żoną.

Sekretarz A. H. Macmillan (prawdopodobnie w latach 1901-1916)

Alexander H. Macmillan (ur. 1877) zanim stał się zwolennikiem nauk C. T. Russella pragnął zostać kaznodzieją (już w wieku 16 lat). Nie wiemy nic na temat jego konkretnego wykształcenia, bo nie wspomniał on o nim w swoim życiorysie (patrz: Strażnica Nr 14, 1967 s. 9-12; ang. Rocznik Świadków Jehowy 1979 s. 83-84). Jednak w roku 1900 poznał prezesa Towarzystwa Strażnica C. T. Russella i w tym samym roku przyjął chrzest u badaczy Pisma Świętego, zostając w roku 1901 sługą pełnoczasowym:

„Latem 1900 roku spotkał brata Russella na zgromadzeniu Badaczy Pisma Świętego, jak wówczas nazywali się Świadkowie Jehowy. Niedługo potem został ochrzczony i zaczął pracować z bratem Russellem w Biurze Głównym Towarzystwa w Nowym Jorku” (Strażnica Nr 10, 1998 s. 12).

Patrz teżFaith on the March A. H. Macmillan 1957 s. 42-43 (jego książka wspomniana poniżej).

A. Macmillan tak oto sam o sobie napisał:

„Niewielu członków organizacji Jehowy Boga miało taki przywilej, jaki mnie przypadł w udziale. Żyłem i usługiwałem jako świadek Jehowy podczas trzech różnych epok w historii tej społeczności. Z bliska stykałam się z trzema kolejnymi prezesami Towarzystwa Strażnica” (Strażnica Nr 14, 1967 s. 9).

Pielgrzymem Towarzystwa Strażnica został on w roku 1904 (ang.Strażnica 01.06 1901 s. 2829 [reprint; dopisek o pielgrzymach z 1919 r.]).

Trzeba tu dodać, że A. Macmillan zmarł w roku 1966 i w związku z tym stykał się też z kolejnymi przyszłymi prezesami, którzy już od lat 40. XX wieku byli w zarządzie Towarzystwa Strażnica (F. Franz, M. Henschel).

A. Macmillan, choć bardzo późno, bo w roku 1918, stał się członkiem zarządu Towarzystwa Strażnica (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 68), to jednak miał wyjątkowe względy u C. T. Russella, co zauważymy poniżej. Był prawie cały czas w zarządzie od 1918 roku, choć definitywnie przestał w nim być członkiem w październiku 1938 roku, gdy go już nie wybrano do tego gremium na kolejną kadencję (patrz ang. Rocznik Świadków Jehowy 1939 s. 195).

Nie był członkiem Komitetu Redakcyjnego, który C. T. Russell ustanowił w roku 1907 w swym Testamencie. Jednak już od roku 1901 towarzyszył C. T. Russellowi w Biurze Głównym i w podróżach, a w roku 1905 poznał nieochrzczonego jeszcze J. F. Rutherforda:

„Z bratem Rutherfordem zetknąłem się po raz pierwszy w roku 1905, kiedy wespół z bratem Russellem odbywaliśmy podróż po Stanach Zjednoczonych” (Strażnica Nr 14, 1967 s. 10).

Podobno go też ochrzcił:

„Niedługo później, w roku 1906, miałem przywilej ochrzcić go w Saint Paul (stan Minnesota)” (Strażnica Nr 14, 1967 s. 10).

Właściwie można zaryzykować tezę, że gdyby C. T. Russell nie umarł podczas swej ostatniej podróży, to prezesem po nim mógłby zostać w przyszłości Alexander H. Macmillan. Dlaczego tak uważamy?

Otóż dlatego, że C. T. Russell namaścił go jakby na swego zastępcę i następcę. Poniżej ukazujemy dwie relacje na ten temat (w tabeli).

Strażnica nr 14, 1967 s. 10 Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 27-28
„OPOWIADA A. H. MACMILLAN (...) W związku z tym przypominam sobie zdarzenie, które miało miejsce na krótko przed śmiercią brata Russella. Brat ten godziny między 8 rano a południem zazwyczaj spędzał w swoim gabinecie, przygotowując artykuły do Strażnicy oraz inne opracowania, które wymagały wnikania w treść Biblii. W tym czasie nikt nie zbliżał się do jego gabinetu, chyba że go zawezwano lub miał do załatwienia bardzo pilną sprawę. Jakieś pięć minut po ósmej zbiegł po schodach stenograf i powiedział do mnie: »Brat Russell chciałby z tobą pomówić w gabinecie.« Pomyślałem: »Cóż to takiego znowu zrobiłem?« Wezwanie do gabinetu z rana oznaczało coś ważnego. Poszedłem do gabinetu. »Wejdź, bracie«, usłyszałem. »Przejdź proszę do saloniku« – był to pokoik przyległy do gabinetu. Brat Russell rzekł: »Powiedz mi, bracie, czy twoje zainteresowanie prawdą jest nadal tak samo głębokie, jak na początku?« Popatrzyłem na niego zaskoczony. »Nie bądź taki zdziwiony, to tylko wstępne pytanie«, mówił dalej. Następnie przedstawił mi swój stan zdrowia, a ponieważ znałem się nieco na diagnozie, sam widziałem, że jeśli nie zostanie trochę odciążony, pożyje jeszcze zaledwie kilka miesięcy. Dodał potem: »Oto, co chciałem ci powiedzieć, bracie: Nie jestem w stanie dalej prowadzić dzieła, a jest jeszcze do wykonania dużo pracy. Czeka nas dzieło na skalę całego świata.« Pozostałem u niego przez trzy godziny, a brat Russell przedstawił mi rozległe dzieło głoszenia, które – jak dziś widzę – obecnie jest przez lud Jehowy wprowadzone w czyn. A on widział je wtedy na podstawie tego, czego się dowiedział z Biblii. »Bracie Russell« – powiedziałem – »w tym, co mówisz, coś mi się nie zgadza. Wydaje mi się to trochę pozbawione sensu.« »Co chcesz przez to powiedzieć?« – zapytał. »Spodziewasz się śmierci, a dzieło ma być prowadzone dalej?« – odparłem. »Przecież skoro ty umrzesz, to my wszyscy w spokoju ducha opuścimy ręce i będziemy czekać, aż zostaniemy zabrani do nieba, tak samo jak ty. Wtedy niczego więcej już nie dokonamy.« »Bracie« – powiedział – »Jeżeli jesteś takiego zdania, to nie zdajesz sobie sprawy z istoty rzeczy. Dzieło to nie jest dziełem człowieka. Moja osoba nie jest tutaj ważna. Światło świeci coraz jaśniej. Pozostała jeszcze do wykonania wielka praca.« Nie miałem racji twierdząc, że po Jego śmierci nic więcej nie uczynimy, tylko założymy ręce. Dzieło rozwijało się dalej i z biegiem czasu zaczęliśmy pracować nawet jeszcze intensywniej. Ogrom pracy wykonywanej obecnie przez lud Jehowy najlepiej świadczy o tym, jak bardzo się myliłem. Rzeczywiście, to nie jest dzieło ludzkie. Po przedstawieniu w zarysie przyszłego dzieła, brat Russell powiedział: »Rad byłbym, żeby teraz ktoś przyszedł w to miejsce i przejął na siebie brzemię odpowiedzialności. Nadal będę kierował dziełem, lecz nie jestem w stanie angażować się tyle, co w przeszłości.« W związku z tym rozważaliśmy kwalifikacje kilku różnych osób. Kiedy wreszcie wychodziłem z gabinetu na korytarz przez rozsuwane drzwi,brat Russell zawołał jeszcze za mną: »Chwileczkę! Pójdź teraz do swego pokoju i przedstaw Panu całą sprawę w modlitwie, a potem wróć i powiedz mi, czy tego zadania podejmie się brat Macmillan.« Zasunął drzwi, zanim zdążyłem cokolwiek odpowiedzieć. Pamiętam, jak stałem tam wpół oszołomiony. Czyż potrafiłbym ulżyć bratu Russellowi w pracy? Dzieło wymagało człowieka obrotnego, mającego zdolności organizacyjne, a ja znałem się tylko na tym, jak głosić ewangelię. Przemyślałem jednak sprawę i po powrocie powiedziałem: »Bracie Russell, zrobię wszystko, co będzie w mojej mocy. Bez względu na to, gdzie mi wyznaczysz miejsce.« Przekazał mi więc odpowiedzialność, gdy wyruszał w podróż do Kalifornii, z której już nie powrócił. Zmarł we wtorek, dnia 31 października 1916 roku, jadąc koleją do miejscowości Pampa (stan Teksas)”. „Kiedy zjawiłem się w gabinecie, powiedział: ‘Wejdź, bracie. Przejdźmy do salonu’. Pokój ten był połączony z gabinetem. Następnie rzekł: ‘Bracie, czy równie żywo interesujesz się prawdą jak na początku?’ Spojrzałem na niego zdumiony. ‘Nie dziw się’, zaznaczył, ‚to było tylko pytanie wstępne’. Potem opisał mi swój stan zdrowia, a ja wystarczająco znałem się na medycynie, by zrozumieć, iż jeśli nie nastąpi jakaś poprawa, ma przed sobą najwyżej kilka miesięcy życia. Na koniec dodał: ‘Otóż chciałem ci, bracie, powiedzieć, że nie jestem już w stanie dalej przewodzić dziełu, a przecież zostało jeszcze wiele do zrobienia. (...)’ „Odparłem: ‘Ależ bracie Russell, to się nie trzyma jedno drugiego. To nie ma sensu’. ‘Co masz, bracie, na myśli?’ – zapytał. ‘Ty umrzesz, a dzieło ma być kontynuowane?’ – odpowiedziałem. ‘Po twojej śmierci wszyscy będziemy czekać z założonymi rękami, aż pójdziemy z tobą do nieba. Zakończymy wtedy pracę’. „Jeżeli tak to widzisz, bracie’, oznajmił, ‚nie pojmujesz sedna sprawy. To nie jest dzieło człowieka. Ja się tu nie liczę. Światło świeci coraz jaśniej. Jest jeszcze wielkie dzieło do wykonania’ (...) „Brat Russell opisał czekającą nas pracę, po czym powiedział: ‘Chciałbym teraz, żeby przyszedł tu ktoś, kto przejąłby po mnie odpowiedzialność. Będę nadal kierował dziełem, ale nie jestem w stanie zajmować się nim tak jak dawniej’. Zastanawialiśmy się więc nad różnymi osobami. W końcu, gdy już wychodziłem na korytarz przez rozsuwane drzwi, oświadczył:‘Poczekaj jeszcze chwilkę. Idź do swego pokoju i przedstaw sprawę Panu, a potem przyjdź i powiedz mi, czy brat Macmillan podjąłby się tego zadania’. Zamknął drzwi, zanim zdążyłem cokolwiek powiedzieć. Stałem tam na wpół oszołomiony. Jakże ja mógłbym pomagać bratu Russellowi w tym dziele? Do tego trzeba kogoś, kto miałby trochę doświadczenia w prowadzeniu interesów, a ja umiałem tylko głosić. Jednakże po przemyśleniu sprawy wróciłem później do niego i powiedziałem: ‘Bracie, zrobię wszystko, co tylko będę mógł. Wszystko mi jedno, gdzie mnie postawisz’. C. T. Russell był przekonany, że lud Boży ma jeszcze wiele do zrobienia, toteż oznajmił swym najbliższym współpracownikom, aby się przygotowali na wzrost. Poczynił pewne zmiany, które miały bardziej zespolić organizację, i zalecił dalsze, w razie gdyby nie mógł przeprowadzić ich osobiście. Odpowiedzialność za biuro i Dom Betel powierzono A. H. Macmillanowi. Mimo gwałtownie pogarszającego się stanu zdrowia i dokuczliwych dolegliwości jesienią 1916 roku Russell pojechał w zaplanowaną wcześniej podróż, podczas której miał wygłosić serię wykładów”.

Widać w pierwszej relacji takie oto charakterystyczne słowa dotyczące przekazywania władzy w Towarzystwie Strażnica:

„Rad byłbym, żeby teraz ktoś przyszedł w to miejsce i przejął na siebie brzemię odpowiedzialności. Nadal będę kierował dziełem, lecz nie jestem w stanie angażować się tyle, co w przeszłości”.

„Pójdź teraz do swego pokoju i przedstaw Panu całą sprawę w modlitwie, a potem wróć i powiedz mi, czy tego zadania podejmie się brat Macmillan”.

„Bracie Russell, zrobię wszystko, co będzie w mojej mocy. Bez względu na to, gdzie mi wyznaczysz miejsce. Przekazał mi więc odpowiedzialność”.

Druga relacja podaje kolejny szczegół, który jest jednak komentarzem Towarzystwa Strażnica, a nie słowami A. Macmillana:

Odpowiedzialność za biuro i Dom Betel powierzono A. H. Macmillanowi”.

Obecnie bardzo tę wypowiedź skrócono, pozbawiając ją głównej myśli, to znaczy o przewodzeniu Towarzystwem Strażnica. Podano w niej też jaką funkcję sprawował Macmillan:

„Następnie w roku 1916, krótko przed podróżą z wykładami, w czasie której zmarł, poprosił do biura swego zastępcę do spraw administracyjnych, A. H. Macmillana. Powiedział mu między innymi: »Nie jestem już w stanie przewodzić dziełu, a przecież zostało jeszcze wiele do zrobienia«. Przez trzy godziny przedstawiał bratu Macmillanowi wizję rozległej działalności kaznodziejskiej, której przeprowadzenie przewidywał na podstawie Pism. Kiedy brat Macmillan wyraził swe wątpliwości, usłyszał w odpowiedzi: »To nie jest dzieło ludzkie«” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 623).

Choć być może Macmillan w żadnej publikacji Towarzystwa Strażnica nie jest nazwany wprost „sekretarzem” Russella, to jednak pełnił on taką rolę:

„A. H. Macmillan, który go zastępował pod jego nieobecność” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 63).

Widzimy z powyższego, iż niewykluczone, że gdyby C. T. Russell przeżył swoją ostatnią podróż, to A. Macmillan mógłby z jego ‘namaszczenia’ powoli przejmować zarządzanie Towarzystwem Strażnica. Niestety przedwczesna i niespodziewana śmierć prezesa podczas podróży w pociągu przerwała te ewentualne plany.

Trzeba tu dodać, że A. Macmillan był jedyną osobą (oprócz prezesa), która za czasów prezesa N. Knorra (zm. 1977) napisała i opublikowała książkę. Wydana została ona poza Towarzystwem Strażnica, ale reklamowano ją i opisywano w publikacjach Świadków Jehowy (patrz ang. Strażnica 15.05 1957 s. 302-304; ang. Przebudźcie się! 22.05 1957 s. 13-15). Był to Pochód wiary (po polsku brak), którą wydano po angielsku w roku 1957 (Faith on the March). Uchodziła ona za opracowanie historyczne o Świadkach Jehowy, które później nawet cytowano w innych publikacjach:

„Wypowiedzi A. H. Macmillana w tym rozdziale zaczerpnięto z jego książki Faith on the March (Pochód wiary), opublikowanej w roku 1957 przez wydawnictwo Prentice-Hall, Inc.” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 61).

Sekretarz L. W. Jones (prawdopodobnie w latach 1905-1916)

Kim był Leslie W. Jones, kolejny sekretarz C. T. Russella?

Dzisiejsi badacze Pisma Świętego tak oto go skrótowo przedstawiają:

„Leslie W. Jones – starszy zboru Badaczy Pisma Świętego w Chicago; bliski współpracownik C. T. Russella, sekretarz i sprawozdawca wielu jego podróży, między innymi wyprawy dookoła świata w 1912 r.; organizator kolejowych podróży konwencyjnych; redaktor »Pamiątkowych sprawozdań konwencyjnych« (1905-1916); z zawodu lekarz, dlatego znany jako doktor Jones (zob. Straż 2/2012). Jeden z mówców na pogrzebie C. T. Russella (R-6009) [tzn. ang. Strażnica 1916 r., s. 6009, reprint]” (Co powiedział Pastor Russell Białogard 2015, s. 3).

Jones z zawodu był lekarzem i dlatego był nieodzownym w podróżach chorowitego pastora, szczególnie tych kongresowych (konwencyjnych). W publikacjach Towarzystwa Strażnica nie występuje on przed rokiem 1905. Lecz musiał być wcześniej kimś dość ważnym w tej organizacji, bo przecież w tamtym roku pełnił już odpowiedzialną funkcję.

Był on twórcą sprawozdań kongresowych z wielu lat: 1905-1916.

Angielski skorowidz do publikacji Towarzystwa Strażnica (Watch Tower Publications Index 1986-1990, 1992), na stronie 113 pod hasłem Convention Reports (Sprawozdania z kongresów) wymienia L. W. Jonesa jako autora sprawozdań kongresowych (konwencyjnych) z lat 1905-1916 (np. 1916, Souvenir Notes—Bible Students’ Conventions (International Bible Students Souvenir Convention Report) (L. W. Jones)).

Również przemawiał on na pogrzebie C. T. Russella (ang. Strażnica 01.12 1916 s. 6009 [reprint]).

Materiały ze sprawozdań kongresowych wykorzystał on w dużym stopniu w wydanej przez siebie książce pt. What Pastor Russell Said. His answers to hundreds of questions (1917), choć znana jest też ona pod określeniem Question Book (dziś wydawcą jej jest badackie wydawnictwo Chicago Bible Students z USA). Została ona wydana również w Polsce pod dwoma różnymi tytułami:

Co kaznodzieja Russell odpowiadał na zadawane jemu liczne pytania (Chicago 1947, Kraków 1989).

Co powiedział Pastor Russellczyli jego odpowiedzi na liczne pytania zadawane mu na spotkaniach ze słuchaczami oraz kierowane do redakcji „The Watch Tower” (Białogard 2015).

Zresztą materiały te cytowane są fragmentarycznie jeszcze w angielskiej wersji książki Dokonana Tajemnica (1917, 1923 s. 138, 141, 215, 278), jako Question Meeting, (w polskiej jako Zebranie pytań, s. 162, 166, 331, 258 – opuszczono te słowa).

W roku 1919 L. W. Jones napisał drugie swe dzieło pt. What Pastor Russell Taught (Czego nauczał Pastor Russell), ale tego już po polsku nie wydano.

Jak podaje jedno ze źródeł, Leslie W. Jones jest też współautorem książki pt. The Laodicean Messenger: Being the Memoirs of the Life, Works and Character of That Faithful and Wise Servant of the Most High God (1923):

The book was written by William N. Wisdom and L.W. Jones, who at that time were prominent members of the International Bible Students Association.

Książka ta opublikowana jest w Internecie:

https://archive.org/details/TheLaodiceanMessenger

[współautor: William M. Wisdom – pielgrzym od 1912 r. (ang. Strażnica 01.06 1901 s. 2829 [reprint; dopisek o pielgrzymach z 1919 r.])]

W publikacji Towarzystwa Strażnica nazwisko Jones pojawia się po raz ostatni w roku 1918 (ang. Strażnica 15.03 1918 s. 6227 [reprint] – L. W. Jones, M. D.) Patrz też ang. Strażnica 15.11 1917 s. 6173, reprint – Brother (Dr.) L. W. Jones, of Chicago.

W roku 1919 już kto inny sporządzał raporty z konwencji (G. A. Glendon, Jr.), jak podaje angielski skorowidz Świadków Jehowy (Watch Tower Publications Index 1986-1990, 1992, s. 113, hasło: Convention Reports; w latach 1917-1918 brak sprawozdań).

Natomiast w jednej z publikacji niezależnych badaczy Pisma Świętego tak oto wspomniano dalsze losy L. W. Jonesa:

„W latach dwudziestych przestał współpracować z Towarzystwem na Brooklynie, ale pozostał w społeczności braterskiej jako starszy w niezależnym zborze badaczy Pisma Świętego w Chicago, aż do śmierci 26 listopada 1946 r.” (Straż Nr 2, 2012, art. pt. Uczestnicy podróży).

http://wydawnictwostraz.org/rok-2012/nr-22012/343-uczestnicy-podrozy.html

Wróćmy do książki, której współautorem jest Jones.

W angielskiej Strażnicy z 15 listopada 1926 roku (s. 338) Towarzystwo Strażnica zamieściło informację, że pewne wydawnictwo niezależnych badaczy Pisma Świętego opublikowało kilka lat temu (w 1923 r.) książkę zawierającą wspomnienia dotyczące pastora Russella. Jednak ustosunkowało się ono do tego krytycznie pisząc, że wydawcom chodzi tylko o pieniądze oraz iż nie zgadza się z pewnymi jej treściami. W związku z tym odradza kupna tej publikacji (patrz też Strażnica 01.10 1923 s. 303-304 [ang. 15.09 1923 s. 287], art. Pamiętniki Pastora Russella). Chodzi o wspomniane dzieło: The Laodicean Messenger: Being the Memoirs of the Life, Works and Character of That Faithful and Wise Servant of the Most High God (Chicago1923) znane też pod tytułem MEMOIRS OF PASTOR RUSSELL.

Poniżej zamieszczamy treść obu tekstów Towarzystwa Strażnica o tej książce. Wpierw z roku 1926, a później z roku 1923:

Pamiętniki Pastora Rusella

Firma Conkey wysyła list okólny do subskrybentów Strażnicy. Jak otrzymuje adresy tych braci, nie wiemy. List jest próbą sprzedania czegoś, co nazywa się »Pamiętnikami Pastora Russella«. Stwierdza on: »Tekst dotyczy autentycznego i pisarskiego życia, dzieł itp. Pastora Russella«. Strażnica zwróciła uwagę kilka lat temu na fakt, że ta książka nie jest autentyczna. Zawiera wiele stwierdzeń, które nie są prawdziwe. Oczywiście jedynym interesem firmy Conkey jest zdobycie pieniędzy. Mamy na celu poinformowanie przyjaciół, że Towarzystwo nie popiera tej książki, ponieważ nie zawiera ona autentycznego oświadczenia” (ang. Strażnica 15.11 1926 s. 338).

Pamiętniki Pastora Russella

Każdy ma prawo publikowania cokolwiek sobie życzy, i nie jest interesem TOWARZYSTWA ani STRAŻNICY kwestjonować takie publikacje. Oświadczenie niniejsze jest jednak potrzebne z powodu listu okólnikowego, jaki rozsyłany jest przez. Skład książek Badaczy Biblijnych (Bible Students Book Store) z Chicago w sprawie wydania Pamiętników Pastora Russell’a, w którym to okólniku znajduje się następujące oświadczenie: »Prezes TOWARZYSTWA oświadczył: ‘Jeżeli praca taka będzie pomocna dla przyjaciół, to powinna być napisana.’« Gdyby okólnik zacytował był całe zdanie Prezesa, to STRAŻNICA nie miałaby potrzeby pisania niniejszego, lecz ponieważ cytat jest tylko częściowy, obliczony na wprowadzenie w błąd przyjaciół, przeto zachodzi potrzeba napisania tego. Fakty mają się jak następuje: Kilka miesięcy temu pewien brat, który zajęty był wtedy w służbie Pielgrzymiej, i który dobrowolnie ustąpił z tej służby, ażeby, jak mówił, mógł zarobić nieco pieniędzy na użytek osobisty, napisał do Prezesa TOWARZYSTWA, że zamierza przygotować do wydania pamiętniki Pastora Russell’a, że jeśliby TOWARZYSTWO wydało tę książkę, to by mogło sprzedać ją po takiej cenie, że TOWARZYSTWO zarobiłoby trochę pieniędzy, a także byłoby trochę pieniędzy dla pisarza, przez co miałby trochę na swój osobisty użytek. Na to Prezes TOWARZYSTWA odpowiedział: »Jeżeli książka dostarczy pokarmu dla owiec Pańskich, pokarmu na czas słuszny, to powinna być wydana. Jeżeli książka ma być wydana w celu zarobienia pieniędzy, to nie powinna być wydana«. Rozsyłany cyrkularz powiada, że proponowana książka zawierać będzie 350 stronic, płócienna oprawa, a cena sprzedaży będzie $1,75 i $2,5 za egzemplarz, zależnie od rodzaju oprawy. Z opisu książki, jej rozmiarów i ceny jest całkiem widocznem, że nie jest ona wydawana jedynie w celu oświecenia i zbudowania kościoła. TOWARZYSTWO nie wydało nigdy pamiętników Pastora Russella z kilku przyczyn, między któremi są następujące: Nie znaleziono jeszcze osoby, którąby Komitet Redakcyjny uważał za kompetentną do przygotowania tych pamiętników. Co zaś do Abrahama i przyszłych pokoleń, jakoby pragnęły tych pamiętników, to Pan zapewnił nas, że w swój własny sposób i w swoim własnym czasie napisze o życiu świętych, i że cały świat będzie o tem wiedział – Psalm 87:5, 6. W miejsce pamiętników i jako hołd dla Pastora Russella oraz w celu zbudowania kościoła i umożliwienia światu posiadania trwałego rekordu jego całej pracy, TOWARZYSTWO wydało siedm tomów przedruków STRAŻNICY, która, jak sądzimy, jest najlepszem świadectwem pamięci naszego umiłowanego Brata Russella, i jesteśmy pewni, że badanie tych przedruków i WYKŁADÓW PISMA ŚWIĘTEGO zdziała o wiele więcej dla zbudowania kościoła, aniżeli czytanie o życiu Pastora Russella, treść którego była już opublikowana w STRAŻNICY i z którą wszyscy przyjaciele są zapoznani” (Strażnica 01.10 1923 s. 303-304 [ang. 15.09 1923 s. 287]).

Sekretarz J. A. Bohnet (prawdopodobnie w latach 1897-1916)

Prawdopodobnie specjalnym sekretarzem C. T. Russella był też John A. Bohnet (ur. 1858). Być może był nim okazjonalnie już w roku 1897 lub wcześniej. Był jak widać niewiele młodszy od Russella (ur. 1852).

Od roku 1905 był on pielgrzymem Towarzystwa Strażnica (ang. Strażnica 01.06 1901 s. 2829 [reprint; dopisek o pielgrzymach z 1919 r.]).

We wskazanym roku 1905 wydał on książkę pt. Features of the Plan of God.

Pierwszy raz wspomniano o nim w Strażnicy w roku 1893 (ang. Strażnica 01/15.09 1893 s. 1583 [reprint]).

Tak oto wspomina on swoje początki związane ze Strażnicą:

„Jeszcze w roku 1894 postanowiłem sobie stać silnie przy Strażnicy Towarzystwa Biblijnego i Broszur, – chyba że byłby zapierany okup; a szatan wiedział o tem dobrze i nie tracił czasu na próbowanie odprowadzić mię z drogi” (Strażnica 01.07 1931 s. 208 [ang. 01.04 1931 s. 111]).

Nie wiemy kiedy zmarł Bohnet. W każdym razie ostatni raz figuruje on w Strażnicy w roku 1931 (patrz poniżej cytat), a także w angielskim Złotym Wieku z 19 sierpnia 1931 roku (artykuł jego autorstwa pt. The Myrtle s. 759-761).

Na liście pielgrzymów, a właściwie już wtedy zwanych „rejonowymi kierownikami służby” (od 1928 r.), widnieje on ostatni raz w Roczniku z roku 1929.

Był on farmerem i zasłynął dzięki „cudownej pszenicy”, którą za czasów C. T. Russella rozprowadzało Towarzystwo Strażnica:

„Jednakże w 1911 roku czytelnicy Strażnicy J. A. Bohnet z Pittsburgha w Pensylwanii i Samuel J. Fleming z Wabash w stanie Indiana podarowali Towarzystwu Strażnica około 30 buszli cudownej pszenicy, proponując sprzedanie jej po dolarze za funt i obrócenie uzyskanej kwoty na działalność religijną. Towarzystwo przyjęło i sprzedało pszenicę” (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 24).

Na jednej z historycznych stron prowadzonych przez Świadków Jehowy podano, że pisał on za C. T. Russella listy do jego żony Marii, gdy małżeństwo ich było już w rozsypce (od 1897 r.).

Podano też, że „zaprojektował i zbudował pomnik piramidy na działce United Cemeteries” i „dosłownie wyhodował »cudowną pszenicę«”:

Bohnet is an interesting subject – CTR’s private secretary who typed letters for him to Maria, who typed out Joseph Lytle Russell’s last will and testament, who designed and built the pyramid monument on the United Cemeteries plot, and who literally grew “miracle wheat.” An article on his life story is in preparation. Below is the cover of a 1909 cemetery photo book with his portrait.

https://truthhistory.blogspot.com/2018/09/1914-baptism.html

Jedna z dawnych publikacji (Souvenir Report of the Bible Student’s Convention Pittsburgh, Pa. January 2-5, 1919 s. 6-7) podaje, że sprawę budowy piramidki (repliki Wielkiej Piramidy) na grób prezesa C. T. Russella nadzorować miał „brat Bohnet”.

On także sprzedawał kawałki kamieni, pozostałości z budowy owej piramidki. Oto fragment o tych fakcie:

„Każdy wyznawca prawdy pragnący mieć odłamek skalny może wysłać pieniądze pocztą, aby pokryć transport kawałka wielkości jajka i dodatkową opłatę, aby opłacić Towarzystwu za trud pakowania przesyłki. Najlepiej będzie, jeśli członkowie klasy będą zamawiać zbiorowo” (Souvenir Report of the Bible Student’s Convention Pittsburgh, Pa. January 2-5, 1919 s. 7).

Za czasów J. F. Rutherforda został on członkiem zarządu Towarzystwa Strażnica, ale tylko przez jedną kadencję:

„Na dorocznym walnym zgromadzeniu, które się odbyło 5 stycznia 1918 roku, największą liczbę głosów otrzymało następujących siedmiu braci: J. F. Rutherford, C. H. Anderson, W. E. Van Amburgh, A. H. Macmillan, W. E. Spill, J. A. Bohnet i G. H. Fisher” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 68).

Był też mówcą kongresowym (patrz np. Strażnica 01.12 1922 s. 372).

Często też publikowano w Strażnicy jego listy, w których wywyższał on Towarzystwo Strażnica ponad inne wyznania religijne, chwalił artykuły i publikacje prezesa Rutherforda oraz ukazywał swoją lojalność wobec tej organizacji, na przekór odstępcom, których często wspomina. Oto przykładowy jego tekst:

„Odnośnie wspaniałego raportu o czynności naszego Towarzystwa poza oceanem jak było wykazane w niedawnym numerze Strażnicy, ktokolwiek czytając go, winien zrozumieć, że Strażnica Towarzystwo Biblijne i Traktatów spełnia proroctwo wypowiedziane przez naszego Pana, odnośnie kazania tego poselstwa wszystkim narodom, poczem ma nastać koniec. Jest godnem uwagi, że tylko to Stowarzyszenie bierze udział w spełnieniu tego proroctwa. Żadna inna organizacja ziemska nie opowiada tej radosnej nowiny wszystkim narodom.

Można powiedzieć, że tylko to Stowarzyszenie [ang. Society] spełnia to proroctwo, bo jeżeli nie, to ono wcale nie jest spełniane. I jeżeli to Towarzystwo nie jest kanałem Pańskim na proklamowanie tego ostatniego poselstwa Ewangelji, to w takim razie Pan niema wcale kanału. Albowiem żadna z tych grup albo jednostek, które odeszły od Towarzystwa, nie wykonuje zlecenia Chrystusowego (...) Nie mamy zapisek w historji Kościoła, by było tak wiele dokonywane, jak teraz. Nawet ci zaślepieni winni dopatrzeć się przywilejów służby dla siebie i wejść do niej. Ten fakt ustala rzecz odnośnie tego, czem jest kanał Pański w tych ostatnich dniach wieku Ewangelji i przed zapoczątkowaniem nowej ery” (Strażnica 15.11 1925 s. 352 [ang. 01.11 1925 s. 333]).

Bohnet bardzo mocno angażował się w reklamę publikacji prezesa J. F. Rutherforda, szczególnie co do książek Miliony... (1920), Harfa Boża (1921) i Światło (1930):

„Uważam Harfę Bożą za najwspanialsze dopełnienie Wykładów Pisma Św. Wszystkie tajemne punkty planu Bożego są tam jasno i silnie podane, w sposób wyraźny i całkiem zrozumiały dla czytelnika. (...) Czytałem Harfę Bożą z korzyścią, jako środek do odświeżenia mego umysłu rzeczami znanemi mi od dawna. Jest ona naprawdę wspaniała. Podobnie jak książka p.t. »Miliony«, wchodzi ona od razu do środka sprawy. (...) Najwidoczniej była dana pomoc Boska przy jej przygotowaniu. Ufam, że Harfa Boża będzie szeroko ogłaszana, szeroko rozpowszechni się i szeroko będzie czytana. Nie można jej wprost prześcignąć jako środek oświecenia ludzi o »Boskim Planie Wieków«. Dla klasy restytucji przewyższa ona wszystko, cokolwiek Towarzystwo dotychczas wydało. (...)Jako wydanie, warta jest napewno na wagę dyamentów, jeżeli nie radium. Wasz wierny sługa J. A. Bohnet. – Pielgrzym” (Strażnica 01.10 1922 s. 304 [ang. 01.02 1922 s. 47]).

„Obecnie odbiło się na mnie głębokie przekonanie, że żadne ludzkie stworzenie nie jest autorem »Światła«. Że żaden człowiek nie mógł napisać tej książki – i też żaden jej nie napisał. (...) Bracie! – byłeś jedynie użyty za narzędzie do sporządzenia »Światła«. Jehowa jest autorem tegoż pisma, tak jako jest tam wymienione. (...) Czy pismo to pojaśnia Biblję? Tak jest ono prawdziwem pojaśnieniem” (Strażnica 01.07 1931 s. 208 [ang. 01.04 1931 s. 111]).

Ciekawe, że w roku 1925, gdy prezes Rutherford wprowadził nową interpretację Ap 12, wyprorokował mu on odstępstwo części głosicieli, co rzeczywiście miało miejsce:

„Walter J. Thorn, który usługiwał w charakterze pielgrzyma, wspomina: »Trudno było zaakceptować artykuł ‚Narodziny narodu’, ponieważ poprzednią interpretację, podaną przez drogiego nam brata Russella, uważaliśmy za ostatnie słowo na temat Objawienia«. Nic więc dziwnego, że niektórzy zgorszyli się tym wyjaśnieniem. »Wykładnia ta niewątpliwie może się okazać środkiem doprowadzającym do odsiewu«, zaznaczył inny pielgrzym, J. A. Bohnet, »jednak ci, którzy są naprawdę rzetelni i szczerzy w swej wierze, nie zachwieją się i będą się radować«” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 79).

Inne informacje o omawianej osobie podano w internetowej encyklopedii francuskiej:

https://web.archive.org/web/20210623204301/https://tj-encyclopedie.org/John_Bohnet

Jak widzimy z powyższego, tak się dziwnie złożyło, że z czterech sekretarzy-skarbników oraz z kilku sekretarzy osobistych i dodatkowych C. T. Russella, większość z nich opuściła z czasem Towarzystwo Strażnica (jedni za czasów pastora, a inni za czasów J. F. Rutherforda):

sekretarze-skarbnicy

odeszli: M. Russell i Henninges (za czasów Russella);

pozostał: Van Amburgh;

dalszy los, po roku 1927, nieznany: Brenneisen (Brenisen);

sekretarze osobiści

odeszli: M. Russell i Williamson (za czasów Russella), Robison i M. Sturgeon (za czasów Rutherforda);

sekretarze dodatkowi

odszedł: L. W. Jones (za czasów Rutherforda);

pozostali: Macmillan i Bohnet.

Van Amburgh wprawdzie nie porzucił C. T. Russella za jego życia, ale wszystkie jego poglądy odrzucił pod wpływem J. F. Rutherforda po śmierci pastora i pozostał w organizacji. Wszak sam zmarł w roku 1947, już w czasach N. Knorra (prezes w latach 1942-1977). To samo można powiedzieć o Bohnecie i A. H. Macmillanie, który zmarł w roku 1966, gdy już nie obowiązywała żadna charakterystyczna nauka C. T. Russella.

Na zakończenie zaznaczamy, że sekretarzy innych prezesów Towarzystwa Strażnica omówimy w oddzielnym artykule pt. Sekretarze prezesów Towarzystwa Strażnica – kim byli?


Powrót do strony głównej
Powrót początku artykułu
facebook
Opracował: Piotr Andryszczak
© 2007-2024