Ap 1:10

Autor: Włodzimierz Bednarski

poprzednia część Niedziela "Dniem Pańskim" chrześcijan. Polemika z nauką adwentystów i innych sabatarian nastepna część

3) Omówimy tu: Ap 1:10, Pięćdziesiątnicę (Dz 2:20), Ps 118:22-24 oraz pogańskie ‘dowody’ adwentysty Z. Łyko przeciw niedzieli jako Dniu Pańskim.

 

Na początek, by pokazać jak ważnym tekstem dla Bacchiocchiego i sabatarian jest Ap 1:10 z ok. 95 roku ze słowami „doznałem zachwycenia w dzień Pański” odczytajmy słowa J. Salija OP:

„Aż dwadzieścia trzy strony poświęcił Bacchiocchi argumentom, że ‘dzień Pański’ z Apokalipsy 1,10 nie jest niedzielą. Pytanie, czy rzeczywiście chodzi tu o niedzielę, dla wszystkich innych chrześcijańskich badaczy jest zwyczajnym problemem hermeneutyki tekstu. Dla badacza adwentysty jest to jednak pytanie o pierwszorzędnej wadze dogmatycznej. Jeśli bowiem Apostoł Jan mówi tu o niedzieli, jest to następne biblijne świadectwo przeciwko doktrynie adwentystów. Otóż trudność, jaką musi pokonać uczony adwentysta, jest duża, albowiem istnieją aż dwa praktycznie współczesne Apokalipsie świadectwa, że już wówczas ‘dniem Pańskim’ chrześcijanie nazywali niedzielę. Bacchiocchi wkłada więc niezwykle wiele pomysłowości i wysiłku, aby podważyć znaczenie tych świadectw” („Poszukiwania w wierze” rozdz. ‘Spór o niedzielę’, Poznań 1991, s. 231-32).

Świadectwami tymi, o których wspomina J. Salij OP są: pismo „Didache” i list Ignacego Antiocheńskiego „Do Kościoła w Magnezji”, ale tym dziełom i zagadnieniom poświęcimy osobne rozdziały (5 i 6).

 

Adwentyści twierdzą, że „Dzień Pański” z Ap 1:10 to sobota, a nie niedziela. Argumentują to tym, że Mk 2:28 podaje, że „Syn Człowieczy jest panem szabatu”. Prócz tego odwołują się do Iz 58:13, gdzie szabat nazwany jest „świętym dniem Jahwe”.

Jak widać adwentyści robią co mogą by zakwestionować to, że niedziela jest Dniem Pańskim. Posuwają się nawet do różnych, czy sprzecznych interpretacji tekstu Ap 1:10. Przykładowo ich uczony kaznodzieja Bacchiocchi twierdzi, że „Dzień Pański” z Ap 1:10 to dzień eschatologiczny, a nie sobota czy niedziela („Od soboty do niedzieli” W-wa 1985, s. 123-136). Nie łączy więc on absolutnie Ap 1:10 z Mk 2:28 czy Iz 58:13, jak większość adwentystów. Mało tego, on nawet nie podejmuje się rozważać czy sobota jest Dniem Pańskim z Ap 1:10. Zapewne dla niego stanowisko adwentystów jest tak absurdalne i naciągane, że nie uważa za stosowne go przedstawiać. Rozważa natomiast czy Ap 1:10 mówi o jakiejś niedzieli, czy niedzieli wielkanocnej, czy o dniu powrotu Chrystusa. Bacchiocchi, co zapewne nie spodoba się adwentystom, przeczy identyfikacji „Dnia Pańskiego” z sobotą, którą prezentuje K. Strand, na podstawie jednego z apokryfów, który jest datowany przez Bacchiocchiego na III wiek (s. 134-5 przypis).

Jak widać, adwentyści różnią się w swym argumentowaniu. Nie mogąc zaś uzgodnić jednolitej wykładni stosują racje według własnego upodobania, byleby zakwestionować niedzielę (podobnie dla Świadków Jehowy „Dzień Pański” z Ap 1:10 to czasy od roku 1914).

Tekst Iz 58:13 nie przeczy temu, że „Dniem Pańskim” z Ap 1:10 jest niedziela. Raczej wskazuje tylko, że w Starym Testamencie dniem Boga Jahwe była sobota. Później analogicznie w Nowym Testamencie dniem Pana Jezusa stała się niedziela, w którą zwyciężył On śmierć. Iz 58:13 mówiąc o konkretnym dniu (sobocie) może więc potwierdzać, że tak samo o konkretnym dniu - niedzieli - może mówić Ap 1:10.

Interpretacja „Dnia Pańskiego” (Ap 1:10) jako soboty nie była znana ani Apostołom, ani ich uczniom. Zapewne wymyślili ją dzisiejsi adwentyści lub inni sabatarianie. Oni nie przedstawiają nawet żadnego z pisarzy wczesnochrześcijańskich, który potwierdza ich koncepcję i nazywa sobotę „Dniem Pańskim”. Jest za to wielu takich, którzy tak nazywają niedzielę (patrz poniżej).

 

Określenie „Dzień Pański” oznacza w Biblii dzień zwycięski Boga. Takim dniem dla Jezusa, naszego Boga (J 20:28), był dzień zwycięstwa nad śmiercią. Każda niedziela jest więc upamiętnieniem tamtego wydarzenia. Również ukazywania się Chrystusa w niedzielę były zapowiedzią Jego powrotu i ukazania się w eschatologicznym Dniu Pańskim. Nie przez przypadek też dalsze słowa Biblii po Ap 1:10 mówią o fakcie zmartwychwstania Pana: „Jam jest Pierwszy i Ostatni, i żyjący. Byłem umarły, a oto jestem żyjący na wieki wieków i mam klucze śmierci i Otchłani” Ap 1:17-18.

Czy dzień zmartwychwstania był tak ważny dla pierwszych chrześcijan, żeby go nazywać „Dniem Pańskim”?

Oczywiście! Ps 118:22-24 proroczo wskazywał na dzień Chrystusa Pana: „Kamień odrzucony przez budujących stał się kamieniem węgielnym (...) Oto dzień, który Jahwe uczynił: radujmy się zeń i weselmy!”.

W Dz 4:10-11 św. Piotr odniósł fragment tego Psalmu do Chrystusa-Kamienia, mówiąc też o Jego zmartwychwstaniu: „w imię Jezusa Chrystusa (...) którego Bóg wskrzesił z martwych (...) On jest kamieniem, odrzuconym przez was budujących, tym, który stał się głowicą węgła”. Zresztą słowa tego Psalmu już wcześniej Chrystus odnosił do siebie (Mt 21:42-44, Mk 12:10-11, Łk 20:17-18).

Ten ‘dzień’ więc, w którym się dokonało wspomniane zmartwychwstanie Chrystusa, to niedziela - Dzień Pana. Tego dnia towarzyszyła niewiastom i Apostołom - jak zapowiadał Psalm - „wielka radość” (Mt 28:8, Łk 24:41, J 20:20).

Warto wiedzieć, że pisarze wczesnochrześcijańscy, czasem nawet samym „dniem” z tego Psalmu nazywają Chrystusa, który w niedzielę stwarzał świat i zmartwychwstał: np. „List Barnaby” (ok. 130 r.) 6:4; Klemens Aleksandryjski (ur. 150) „Kobierce” VI:145,5; Cyprian (ur. 200) „O Modlitwie Pańskiej” 35.

 

Nie dziwmy się temu, że dla pierwszych chrześcijan ważniejszy stał się fakt zmartwychwstania Jezusa, a przez to przyjęcie niedzieli jako Dnia Pańskiego, niż odpoczynek sobotni. Przecież sam Chrystus po mowie o naruszaniu szabatu (J 5:15-19) wskazał na „wskrzeszanie umarłych i ożywianie” (J 5:21), jako najważniejsze dzieła Jego i Ojca, a nie na odpoczynek.

 

Nie mają też racji ci sabatarianie, którzy za S. Bacchiocchim uczą, że określenie „Dzień Pański” (Ap 1:10) musi mieć znaczenie eschatologiczne, a nie służy dla oznaczenia konkretnego dnia tzn. niedzieli. W Iz 58:13 szabat jest nazwany ‘dniem Jahwe’: „jeśli nazwiesz szabat rozkoszą, a święty dzień Jahwe czcigodnym”. Analogicznie Dzień Pański jest dla ludu Chrystusowego dniem świętym i jest to niedziela (Ap 1:10).

W Biblii greckiej Dzień Pański jako dzień powrotu Chrystusa określony jest innymi słowami niż niedziela z Ap 1:10, czego język polski jednak nie ukazuje. W pierwszym przypadku stosowane są słowa hemera tou kyriou lub hemera kyriou (1Tes 5:2, 1Kor 1:8, 5:5 por. w LXX Iz 2:12, 13:6, Ez 13:5, 30:3, Jl 2:1, 11, 3:4, Am 5:18, 20, Sof 1:14, Ml 3:23), a w drugim kyriake hemera (Ap 1:10), które to określenie pada tylko jeden raz w Biblii. W pierwszym przypadku odnośnie greckiego słowa „Pański” użyto dopełniacza (dosłownie: dzień Pana), a w drugim przymiotnika (dosłownie: Pański dzień). Jan nie musiał znaleźć się w dniu eschatologicznym aby dawać wskazówki dla konkretnych kościołów jego czasów, które na dodatek znał osobiście (patrz Ap 1:11 i 2:1-3:22). Mógł to być konkretny dzień - niedziela.

Samo to, że Bacchiocchi stwierdza, że Dzień Pański z Ap 1:10 to dzień eschatologiczny, nadal nie daje nam odpowiedzi na pytanie „kiedy” tzn. którego dnia, Jan znalazł się w duchu w tym dniu eschatologicznym. Apostoł mówi bowiem dosłownie: „Byłem w duchu w Pańskim dniu” (Ap 1:10). Jeśli zaś znalazł się on w tym widzeniu dotyczącym dnia eschatologicznego w niedzielę, wszystko staje się jasne.

Bacchiocchi negując, że wizje Jana opisane w Apokalipsie nie mogły odbyć się tylko jednego dnia, nie kwestionuje tylko niedzieli, ale i „adwentystyczny” szabat (s. 136-148)! Warto też nadmienić, że mierzenie ziemskimi kategoriami czasowymi, tego co Janowi mogło, lub nie mogło być przekazane jednego dnia przez Boga, wydaje się być niestosowne.

 

Niedzielę nazwało „dniem Pańskim” też wielu pisarzy wczesnochrześcijańskich, których tu wspomnimy, zaś w innych rozdziałach zacytujemy lub nawet omówimy ich teksty: „Didache” 14:1 (90-100 r.); Ignacy Antiocheński (†107) „Do Kościoła w Magnezji” 9:1; Ireneusz (ur. 130-40) Fragm. 7; Klemens Aleksandryjski (ur. 150) „Kobierce” VII:76,4; Tertulian (ur. 155) De corona 3, „O modlitwie” 23, „O chrzcie” 19; Orygenes (ur. 185) „Homilie do Księgi Wyjścia” 7:5, „Przeciw Celsusowi” 8:22; Meliton z Sardes (II w.) „Dzień Pański”; Dionizy (II w.) „List Dionizego do Rzymian” i „Didaskalia” (tuż po 200) 2:25,2, 2:47,1. Nawet apokryficzne „Ewangelia Piotra” (IX:35, XII:50) z ok. 130-150r., „Dzieje Jana” (CVI) z ok. 150 r. i „Dzieje Piotra” (fragment koptyjski) z ok. 180-190 r. oraz heretyk z II w. Teodos (u Klemensa Aleksandryjskiego [ur. 150] „Wypisy z Theodota” 63:1) używają na oznaczenie niedzieli określenia „Dzień Pański”. Widać więc, że też środowisko nie całkiem ortodoksyjne wobec nauki Kościoła, zachowało ten święty dzień. Do dziś w języku greckim niedziela jest zwana „[dniem] Pańskim”.

 

Ks. H. Pietras SJ na powyższy temat uczy: „Być może pierwotnie mówiono tylko ‘Wieczerza Pańska’, jak to poświadcza Paweł w Pierwszym Liście do Koryntian (11,20), a jako że spożywano ją w niedzielę, przymiotnik ‘Pańska’ zaczął oznaczać także sam dzień, być może dołączyło się do tego poczucie własnej odrębności i chęć przeciwstawienia się dniom świąt pogańskich, lub też jeszcze doszło eschatologiczne wyczekiwanie ostatniego ‘dnia Pańskiego’, czyli powtórnego przyjścia Chrystusa, czego niedziela była znakiem” („Dzień Święty” Kraków 1992, s. 13).

 

Jakie jeszcze pochodzenie określenia „Dzień Pański” przedstawiają znawcy tej dziedziny?

Otóż Bacchiocchi, choć nie przyjmuje tego jako swego poglądu, to jednak podaje:

„Niemniej jednak powszechnie sugerowano, że chrześcijanie wymyślili określenie ‘dzień Pański’ na znak świadomego protestu wobec istnienia ‘dnia Imperatora - Sebasth hmera’, co najwidoczniej wypadało raz na miesiąc albo być może nawet raz na tydzień. Używanie nazwy ‘dzień Imperatora’ znalazło potwierdzenie w Azji Mniejszej, co ma dla nas doniosłe znaczenie, skoro okazało się, że tam właśnie wyrażenie ‘dzień Pański’ zaczęło być najpierw używane” (s. 127).

Również wspomina o tym A. Jankowski OSB:

„W wielu językach z czasem stanie się ta nazwa [Dzień Pański] terminem technicznym (Dominica, domenica, dimanche itd.), a powstała ona zapewne w Azji Mniejszej jako reakcja na określenie jednego z dni tygodnia mianem sebasth - «cesarskiego»” („Apokalipsa Świętego Jana. Wstęp - Przekład z Oryginału - Komentarz” Poznań 1959, s. 142).

 

Ale też inaczej, także biblijnie, można wykazać, że niedziela w Piśmie Św. nazwana jest „Dniem Pańskim”.

Otóż Zesłanie Ducha Św. nastąpiło w niedzielę (Dz 2:1, Kpł 23:15-16) przez co Bóg wskazał, że dzień ten jest też dniem Ducha Św. Piotr tę niedzielę nazywa Dniem Pańskim (Dz 2:16, 20). Choć może wydawać się, że Dzień Pański z Dz 2:20 to tylko odległy dzień końca świata, to jednak tak nie jest (fragment ten może mieć też dwa znaczenia). Dz 2:16 mówią: „ale spełnia się przepowiednia proroka Joela”, więc cały jej fragment tzn. Dz 2:17-21 ulegają wypełnieniu. Poprzedzać ten Dzień Pański miały np. „dziwy [‘cuda’ NP] na górze (...) i znaki na dole (...) Krew i ogień (...) słońce zamieni się w ciemności” Dz 2:19n. Natomiast o tych znakach Dz 2:22 mówią, że się wypełniły: „Jezusa (...) posłannictwo Bóg potwierdził niezwykłymi czynami, cudami i znakami [„cuda, dziwy i znaki” ks. Dąbr.] por. Łk 23:44n., 12:49, Dz 2:3, J 19:34.

Przypis do Dz 2:20 w Biblii Poznańskiej mówi: „posługując się proroctwem Joela (3,1-5) odniósł jego treść do czasów mesjańskich, zwłaszcza wyrażenie: dzień Pański wielki i wspaniały (w. 20) w rozumieniu Piotra oznacza właśnie dzień zesłania Ducha Świętego”.

Widać więc, że niedziela Zesłania Duch Św. została nazwana „dniem Pańskim”, podobnie jak niedziela zmartwychwstania (Ap 1:10).

 

O ile Bacchiocchi nawet nie sugeruje, że określenie „Dzień Pański” dla nazwania niedzieli chrześcijanie przyjęli z pogaństwa, to polski adwentysta Z. Łyko wprost stwierdza, że tak się rzeczy mają. Pisze on:

„Kult Mitry wywarł olbrzymi wpływ na obrzędowość chrześcijańską. Najpoważniej uzewnętrzniło się to w kulcie niedzieli, a nawet w jej nazwie jako ‘dniu Pańskim’.” („Nauki Pisma Świętego” W-wa 1989, s. 211).

Łyko omawiając Ap 1:10 potrafił napisać nawet:

„Zresztą określenie niedzieli ‘dniem Pańskim’ (Dies Dominica) nie wywodzi się z Biblii, lecz jak stwierdza historia, ma zgoła inne podłoże” (j/w. s. 203).

Jeśli Łyko twierdzi, że określenie „Dzień Pański” używali czciciele słońca, jeszcze przed chrześcijaństwem (j/w. s. 208-209), to już tylko krok od tego, by udowodnić, że do Ap 1:10 wdarło się ono z nauk pogan, skoro i Jezus jest w Ml 3:20 i innych tekstach nazwany słońcem. Oj, oj zagalopował się pewnie Łyko!

Ale nawet gdyby chrześcijanie przyjęli od pogan określenie „Dzień Pański”, to by świadczyło to tylko o tym, że Chrystus odebrał bożkom, to co się Jemu należało, bo przecież jest Panem każdego dnia (Ga 4:8, Mt 12:29, J 17:10).

 

Łyko pisze też, że „ponieważ niektórzy chrześcijanie zachowywali dzień poświęcony bogu słońca (dzień słońca) i nazywali go ‘dniem Pańskim’ bez odwoływania się na Obj 1, 10, można śmiało postulować, że przyjęli tę nomenklaturę od czcicieli Słońca, dla których niedziela dużo wcześniej była już ‘dniem Pańskim’.” (j/w. s. 209).

Otóż po pierwsze, na tej samej zasadzie „nie odwołują” się ci chrześcijanie do pogańskich źródeł dla uzasadnienia nazwy niedzieli tzn. „Dzień Pański”. Po co więc tu coś „postulować”?

 

Po drugie, czy samo użycie terminu „Dzień Pański” nie jest odwołaniem się do Ap 1:10, skoro tam znajdują się te słowa? „Śmiało więc można postulować”, że chrześcijanie przyjęli tę „nomenklaturę” z Ap 1:10.

 

Po trzecie, nawet gdyby przyjęli chrześcijanie od pogan określenie „Dzień Pański” to czyż to miałoby świadczyć o ich złej woli? A czy greckie określenie „Bóg” przyjęte w Septuagincie i Nowym Testamencie nie jest identycznym z tym, które było stosowane wcześniej w mitologii Greków?

 

Po czwarte, przecież chrześcijanie nie ukrywali, że przyjęli od pogan określenie „dzień Słońca”, któremu nadali nową treść, więc czemu mieliby ukrywać, gdyby to miało miejsce, że przyjęli od nich termin „Dzień Pański”. Jeśli oni sami nie podają, że tak było, na nic zdają się spekulacje Z. Łyko.

 

Sabatarianom nigdy się nie dogodzi. Jeśli w pismach wczesnochrześcijańskich padają słowa „dzień Słońca”, jest źle, bo to pogańskie. Jeśli padają słowa „Dzień Pański”, też jest źle, bo to także pogańskie. Prawdopodobnie dla sabatarian każde określenie niedzieli byłoby złe.

Ciekawe skąd Łyko wie, że chrześcijanie przyjęli określenie „Dzień Pański” od pogan, skoro żaden z wczesnych pisarzy tego nie powiedział?

Tymczasem nie wykazał on też, że poganie wcześniej stosowali określenie „Dzień Pański” niż chrześcijanie. Odwołuje się on tylko do logiki cytując „znakomitego historyka dra. W. Weigla” (j/w. s. 208):

„odkąd zaczęto zwracać się do Mitry jako Pana (dominus), dzień Słońca musiał być ‘dniem Pańskim’ na długo przed czasami chrześcijańskimi” (j/w. s. 208-209).

Na tej samej zasadzie można udowodnić, że skoro Jahwe nazwany jest w Ps 84:12 „słońcem”, to każdy szabat „musiał być” „Dniem Słońca”, bo szabat jest „dniem Pana” (Iz 58:13), który to Pan jest słońcem. Dalej, skoro Jezus jest nazwany w Ml 3:20 „słońcem”, to każda niedziela „musi być” „Dniem Słońca”, a On będąc zarazem Panem, jest panem każdego dnia, a więc i „Dnia Pańskiego”. To samo można uczynić z innymi wersetami przytaczanymi przez sabatarian np. Mk 2:32 w połączeniu z Ml 3:20 czy Łk 1:78.

Może jednak ktoś zapyta, kim jest ten „znakomity historyk W. Weigl” (na s. 209 Łyko podaje dla odmiany: A. Weigl), na którego powołuje się nasz adwentysta? Otóż to człowiek, który programowo zwalcza Trójcę Św. i Bóstwo Chrystusa oraz inne prawdy wiary. Aż dziw bierze, że Łyko, który ponoć uznaje te nauki, podpiera się prawdopodobnie ateistą zwalczającym chrześcijaństwo. Autor ten jest „dyżurnym ekspertem” Świadków Jehowy, którzy powołują się na niego i jego dzieło The Paganism in Our Christianity, gdy im potrzebny by negować wspomniane nauki, a także np. Boże Narodzenie (patrz np. „Czy wierzyć w Trójcę?” 1989 s. 6, 3, 11; Strażnice: Rok XCV [1974] Nr 11 s. 10, Rok CIV [1983] Nr 9 s. 6, Nr 13, 1993 s. 16, Nr 24, 1997 s. 5, Nr 8, 2001 s. 20). Ciekawe co Weigl pisze np. o szabacie czy krzyżu?

 

Swoją drogą Łyko przedstawia całą gamę dywagacji z których wynika, że Mitra jest Panem, Słońce jest Panem, Baal jest Panem (s. 209). Tylko co z tego? O co mu chodzi? Przecież i Jahwe jest Panem i Jezus jest Panem. Tak jak poganie mogli używać tych samych tytułów dla swych bogów co chrześcijanie czy Żydzi, tak też mogli zapewne nazywać dni „dniami Pańskimi”.

Zresztą jakie to miałoby mieć znaczenie, że określenie „Dzień Pański” było znane u pogan przed pojawieniem się chrześcijaństwa, skoro Łyko sam mówi, że nawet Justyn około 155 roku nie znał (!) tego terminu: „Gdyby nazywano ją powszechnie ‘dniem Pańskim’, Justyn nie omieszkałby określić ją tą właściwą nazwą. Widocznie nic nie wiedział o niedzieli jako dniu Pańskim” (j/w. s. 192).

Na jakiej podstawie Łyko twierdzi, że Justyn nie znał dla niedzieli określenia „Dzień Pański”? Czy dlatego, że go nie wymienia? Ale przecież nie wymienia też w swej „Apologii” kierowanej do pogan (w której używa terminu ‘dzień Słońca’) określeń „pierwszy dzień po szabacie” (Dz 20:7), czy „pierwszy dzień tygodnia” (Mt 28:1, Łk 24:1, 1Kor 16:2). Czyżby też ich nie znał (używa ich tylko w polemice z Żydem Tryfonem)? Łyko prawdopodobnie tendencyjnie przemilcza to, że Justyn używa tych określeń niedzieli, akcentując tylko nazwę „dzień Słońca” (s. 208). A może nasz adwentysta napisze również, że Justyn wcale nie znał Biblii, skoro używa terminów „dzień Saturna” i „dzień Słońca” („Apologia” I:67,7)?

Jest jednak bardzo prawdopodobne, że Justyn, wbrew Z. Łyko, znał niedzielę jako „Dzień Pański”. Otóż biskup Koryntu, pisząc swój tzw. „List Dionizego do Rzymian”, za pontyfikatu papieża Sotera (166-174) i w czasach bliskich Justynowi użył tego terminu jako powszechnie znanego:

„Dzisiaj obchodziliśmy święty dzień Pański i czytaliśmy List Wasz, a będziemy go ku zbudowaniu naszemu zawsze odczytywali, tak samo jak ten, który pisaliście dawniej przez Klemensa (†101)” („Historia Kościoła” Euzebiusza, IV:23,11).

Łyko zaś, albo nie zna pisma Dionizego (lub specjalnie przemilcza je), albo uważa, że jest to świadectwo, któremu nie warto poświęcać uwagi.

Jednak o stosunku Justyna do określenia „Dzień Pański” napiszemy w oddzielnym rozdziale (pkt 8). Dobrze jednak, że choć Bacchiocchi, wbrew wielu adwentystom, na ten temat wyraził się dość ‘ekumenicznie’:

„Istnieją jednak, poczynając od końca drugiego wieku, niezbite przykłady na to, że wrażenie ‘dzień Pański’ albo po prostu ‘Pański’ jest używane jako powszechne określenie niedzieli” (s. 126).

Na podstawie tej wypowiedzi mamy powody przypuszczać, że zanim pojawiło się „powszechne” oznaczanie niedzieli tym terminem, wcześniej był on używany „regionalnie” lub „okazjonalnie”.

 

Łyko pisze też o epitafium o następującej treści:

„On urodził się, Panie, w dniu Saturna, żył dziesięć miesięcy, umarł dziesiątego dnia przed kalendami wrześniowymi w Pańskim Dniu Słońca (hemera heliou kiriake)” (j/w. s. 209).

I co z tego tekstu ma wynikać dla Łyki?

Czy to, że mowa jest o chrześcijaninie, który nazwał „dzień Słońca” Pańskim, czyli „niedzielą Pańską”?

Czy to, że mowa jest o poganinie, który nazwał „dzień Słońca” Pańskim, czyli „niedzielą Pańską”, czy „niedzielą Mitry”?

Przecież Łyko nie podał nawet, co najistotniejsze, wieku tego znaleziska!

Przytacza on też jako „dowód” (czy przeciw niedzieli?) napis z monety z lat 270-275 (!) - „Słońce, Pan Imperium Rzymskiego” (j/w. s. 209). Czyżby wcześniejsze epitafium, nie datowane przez Z. Łyko, było też z tego okresu? [O Aurelianie, bo to jego moneta patrz poniżej pkt 22]

Mało tego, Łyko nie zdaje sobie pewnie sprawy, że tak żonglując „dniami” i „bogami” może niektóre osoby doprowadzić do utraty wiary w Boga, bo jego dywagacje przypominają prawie identyczne ze środowisk ateistycznych.

Tylko jedno nie przeszkadza Z. Łyko, a mianowicie to, że szabat określany jest u pogan i przez np. Justyna mianem „dnia Saturna”, a przecież również i on może być nazwany „Pańskim Dniem Saturna”, bo nawet Bacchiocchi udowadniał, że dzień Słońca wyparł w ‘czcigodności’ dzień Saturna. Czy Łyko poszuka nam w starej literaturze określenie „Pański Dzień Saturna”?

 

Łyko zadowolony zapewne z siebie i swoich wniosków kończy rozważania o Ap 1:10 słowami:

„Dalszy komentarz jest zbyteczny, niedziela nie ma chrześcijańskiego rodowodu. Wszelkie teologiczne wywody mają charakter spekulatywny i w istocie rzeczy - są argumentem wtórnym” (j/w. s. 209).

Jeśli tak, to należałoby się zapytać: z jakiego powodu Bacchiocchi szukał na katolickiej uczelni „chrześcijańskiego rodowodu” niedzieli? Czyżby wcześniej nie wiedział tego od Z. Łyko?

poprzednia część Niedziela "Dniem Pańskim" chrześcijan. Polemika z nauką adwentystów i innych sabatarian nastepna część

Powrót do strony głównej
Opracował: Piotr Andryszczak
© 2007-2025