Jan Kowalski słusznie zauważa, iż chrzest niemowlęcia następuje bez świadomości i woli niemowlęcia. Zadajmy zatem pytanie: czy obrzezanie Dziecięcia Jezus (Łk 2, 21) i Jana (Łk 1, 59) w ósmym dniu życia, odbyło się ze świadomością i ich wolą?
Łk 2, 21
Łk 1, 59
Zauważmy, iż obrzezanie jak i chrzest dzieci wynika z wiary rodziców.
To, że "w Piśmie Świętym nieznane jest pojęcie chrztu niemowląt", nie jest dowodem, że taka praktyka nie miała miejsca. Znamy przecież praktykę chrztu "całych domów" (Dz 16, 15; Dz 16, 33; 1Kor 1, 16). Wyrażenie "cały dom" oznacza wszystkich domowników: całą rodzinę i służbę, także małe dzieci i niemowlęta.
Nie jest prawdą, że chrzest niemowląt został "wprowadzony" w Kościele dopiero w III w. Nie został wprowadzony, lecz oficjalnie uznany, co nie przekreśla faktu, że wcześniej w Kościele nie był praktykowany. Zachowały się świadectwa chrztu dzieci:
"Orygenes (ur. 185) w „Komentarzu Listu do Rzymian” pisał: „Kościół przyjął tradycję od Apostołów by także niemowlętom dawać chrzest” (5:9). Patrz też jego „Homilie o Księdze Kapłańskiej” (8:3) i „Homilie o Ewangelii św. Łukasza” (14:5): „Małe dzieci otrzymują chrzest na odpuszczenie grzechów. Jakich grzechów? Kiedy zgrzeszyły? (...) ‘Nikt nie jest czysty od brudu, choćby nawet życie jego trwało tylko jeden dzień’. Ponieważ sakrament chrztu usuwa brud narodzenia, dlatego też i małe dzieci otrzymują chrzest. ‘Jeśli się bowiem ktoś nie narodzi z wody i z Ducha, nie będzie mógł wejść do królestwa niebieskiego’ [J 3:5]”. Por. „Prowadzenie rozmów...” s. 56.
Justyn Męczennik (ur. 100) w Apologii (15:6) pisał o swych współwyznawcach, że „są chrześcijanami od dzieciństwa”, a „Akta męczeńskie św. Justyna i innych” (zm. 163) podają, że przesłuchiwany przez prefekta Pajon na pytania: „Czy Justyn zrobił z was chrześcijan?”, „Kto był twoim nauczycielem?”, odpowiedział: „Od rodziców naszych przejęliśmy to wspaniałe wyznanie” (4:6).
Polikarp (ur. 69) przed męczeńską śmiercią (zm. 155) stwierdził, że „86 lat służy Chrystusowi” („Męczeństwo św. Polikarpa” 9:3), więc od dziecka; por. Polikrates (II w.): „który żyje w Panu 75 lat” (Euzebiusz [ur. 260] „Historia Kościoła” V:24,7).
Synod Kartagiński (ok. 252) ganił bp. Fido za to, że nie chrzcił dzieci drugiego, czy trzeciego dnia życia, lecz dopiero po 8 dniach (List 64 - św. Cyprian).
Ireneusz (ur. 130-140) o chrzcie pisał: „Przyszedł bowiem (Chrystus) zbawić wszystkich; wszystkich mówię, którzy przez Niego odradzają się dla Boga, niemowlęta i dzieci, młodzieńców i starszych” („Przeciw herezjom” II,22,4). Strażnica Rok XCII [1971] Nr 12 s. 6 potwierdza, że za czasów Ireneusza (ur. 130-140) „pojawia się ślad chrzczenia niemowląt”.
Hipolit (ur. przed 170) pouczał: „Chrzcijcie w pierwszym rzędzie dzieci, a wszystkie te, które mogą mówić za siebie, niechaj mówią, za te, które za siebie mówić nie mogą, niechaj mówią rodzice lub ktoś z rodziny” („Tradycja Apostolska” 2:5).
W pismach wczesnochrześcijańskich nie znajdziemy zakazu chrztu niemowląt." (str.422-423)
Jest rzeczą oczywistą, że niemowląt nie można nauczyć teologii i moralności chrześcijańskiej. Każde dziecko z chwilą chrztu jest włączone do wspólnoty Kościoła i w tym Kościele wzrasta i uczy się. Czym starsze, tym mądrzejsze i z wiekiem może nauczyć się moralności chrześcijańskiej. Jeżeli dzieci są odpowiednio wychowywane, uczone zasad wiary i już jako dorosłe rozumieją i praktykują wiarę chrześcijańską, to już jako dorosłe dziękują swoim rodzicom za wychowanie i włączenie ich do wspólnoty Kościoła.
Argument, że niemowlę nie jest świadome swego istnienia, nie jest prawdziwy, bo nawet niemowlęta na swój sposób chwalą Pana Boga:
Niemowlę - jak sama nazwa wskazuje - nie może złożyć wyznania wiary, bo jeszcze nie potrafi mówić, ale robią to w jego imieniu wierzący rodzice. Gdyby rodzice byli niewierzący, nie przynieśliby niemowlęcia do kościoła.
Łk 18, 15-17
"Jezus powiedział: "Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie i nie zabraniajcie im" (Łk 18, 16). Powyższa wypowiedź Jezusa odnosi się do niemowląt przynoszonych do Niego, aby włożył na nie ręce (por. Łk 18, 15). Określenie "niemowlęta" jest tu dosłownym tłumaczeniem greckiego terminu "brefos", oznaczającego niedawno narodzone niemowlę. O tych właśnie niemowlętach Jezus następnie powiedział: "Do takich należy Królestwo Boże. Zaprawdę, powiadam wam: Kto nie przyjmie Królestwa Bożego jak dziecko, ten nie wejdzie do niego" (Łk 18, 16-17). Jezus zatem wyraźnie stwierdza, że nasza wiara musi być taka, jak wiara tych dzieci. Tak więc z wypowiedzi samego Jezusa wynika, że małe dzieci mogą mieć same wiarę wystarczającą aby "wejść do Królestwa Bożego", do którego bramą jest chrzest. Oto Jezus stawia wiarę małych dzieci za wzór do naśladowania."
"Praktyka chrztu niemowląt ma jeszcze jedną podstawę biblijną. Wiadomo, że przy chrzcie niemowląt wiarę wyznają za nie ich rodzice. Mają oni obowiązek wraz z rodzicami chrzestnymi wychować po chrześcijańsku swe dzieci. Ta praktyka "wiary zastępczej" ma bardzo mocne podstawy biblijne. Z Pisma Świętego dowiadujemy się, że Jezus dokonywał cudów i odpuszczał grzechy ludziom ze względu na wiarę innych ludzi.
Tak zatem sługa setnika został uzdrowiony ze względu na wiarę setnika (Mt 8, 5-13), córka niewiasty kananejskiej - dla wiary matki (Mt 15, 21-28). Podobnie Jezus odpuścił też grzechy paralitykowi ze względu na okazaną przez ludzi wiarę, którzy go przynieśli (Mt 9, 2). A przecież odpuszczenie grzechów należy do istoty chrztu (por. Dz 2, 38). Widzimy więc, że dla Jezusa czynienie cudów i odpuszczanie grzechów jednym ludziom dla wiary innych, było praktyką zupełnie normalną. Kościół katolicki ściśle zatem trzyma się nauki Chrystusa, udzielając chrztu niemowlętom. Rodzice chrzczonych dzieci wyznają w ich zastępstwie wiarę i w ten sposób ich dzieci zostają oczyszczone z grzechu pierworodnego przez Jezusa Chrystusa. Tę naukę o "wierze zastępczej" dobrze rozumiały pierwsze pokolenia chrześcijan, o czym świadczy cała Tradycja." (zob. Dlaczego chrzcimy niemowlęta?)
No właśnie. Jeśli Chrystus we wszystkich sprawach jest wzorem, a więc i co do chrztu (co do wieku), to dlaczego Adwentyści Dnia Siódmego chrzczą się wcześniej, przed 30 rokiem lub niektórzy dużo później? Przy okazji przypomnijmy słowa samego Jezusa, który jest najdoskonalszym wzorem dla nas:
"Pismo Święte poucza nas, że Jan Chrzciciel udzielał chrztu na znak pokuty: "Ja was chrzczę wodą dla nawrócenia, lecz Ten, który idzie za mną, mocniejszy jest ode mnie (...) On was chrzcić będzie Duchem Świętym i ogniem" (Mt 3, 11). Z wypowiedzi Jana wynika, że chrzest jego nie miał mocy gładzenia grzechu pierworodnego, lecz chrzest Jezusa. To przekonanie potwierdził św. Paweł, kiedy wyjaśnił napotkanym uczniom Janowym w Efezie mówiąc: "Jan udzielał chrztu nawrócenia; przemawiając do ludu, aby uwierzyli w Tego, który za nim idzie, to jest w Jezusa" (Dz 19, 4). Św. Paweł nie uznał ważności chrztu Janowego, bo udzielił im chrztu w imię Jezusa."
"Nad rzeką Jordan przychodzili grzesznicy, by wysłuchać nauk niezwykłego proroka. Na znak pokuty przyjmowali od niego chrzest, by przygotować się na spotkanie z Mesjaszem. Ponieważ Jezus wziął na siebie wszystkie grzechy całego świata, więc On jako "grzesznik" na równi z innymi udał się do Jana Chrzciciela prosząc go o chrzest pokuty. Po chrzcie Jezus udał się na pustynię, gdzie pokutował. On zresztą przez całe życie pokutował za grzechy ludzi i umarł za nie na krzyżu. Ekspiacja była czymś istotnym w życiu Jezusa, a nie pouczeniem nas o potrzebie dojrzałego wieku przy chrzcie. Chrzest Jezusa nie upoważnia nikogo do odmawiania chrztu niemowlętom, małym dzieciom i ludziom niedorozwiniętym umysłowo. Jezus przez przyjęcie chrztu pokuty chce, abyśmy pamiętali, że za grzechy nie tylko własne, lecz także innych ludzi należy pokutować podobnie jak On to czynił.
Chrzest Pana Jezusa w Jordanie był jednocześnie inauguracją Jego publicznej działalności, objawieniem Jego mesjańskiej godności, a także uroczystym objawieniem się Trójcy Przenajświętszej oraz potwierdzeniem misji św. Jana Chrzciciela jako prawdziwego proroka." (zob. Dlaczego chrzcimy niemowlęta?)
A może tak napisać: obrzezanie Pana Jezusa dokonane bez Jego zgody i aprobaty, narusza prawo do osobistej decyzji. Gwałci wolną wolę, którą Bóg obdarzył ludzi. Pan Jezus obrzezany w niemowlęctwie, nie może być, rzecz jasna, odpowiedzialny za dokonany na Nim akt, ponieważ nie dał swego przyzwolenia, nie może przyrzec, że dotrzyma wierności.
"Chrzest jest to zewnętrzny znak, czyli sakrament, który z ustanowienia Pana Jezusa daje ludziom łaski Boże. Chrzest gładzi przede wszystkim grzech pierworodny, a jeśli przyjmuje go człowiek dorosły, to gładzi nadto jego własne grzechy. Chrzest jest zanurzeniem w Chrystusa (Rz 6, 3-4), w Jego śmierci i zmartwychwstaniu (Kol 2, 12), jest wejściem w nowe życie, czyli w życie łaski, a więc w życie Boże. Chrzest nie tylko wszczepia człowieka w Chrystusa, lecz również wszczepia go we wspólnotę Ludu Bożego - Kościoła, którego On jest Głową (Kol 1, 19), a my Jego członkami (1Kor 12, 13).
Stąd chrzest jest pierwszym i najważniejszym sakramentem, bez którego nie można przyjmować innych sakramentów świętych. Jest znakiem osobowego spotkania Człowieka z Bogiem w Trójcy Świętej Jedynego, który go usynawia czyniąc go miłym dzieckiem Bożym." (zob. Dlaczego chrzcimy niemowlęta?)
"Odmawianie chrztu niemowlętom jest czynem krzywdzącym je, do którego żaden człowiek, także i rodzice nie są upoważnieni. Jest nawet bezprawiem i samowolą usprawiedliwianą fałszywym, powierzchownym rozumieniem słów Pisma Świętego w oderwaniu od Tradycji tj. całych wieków chrześcijańskich. Praktyka odmawiania chrztu niemowlętom pojawiła się na Zachodzie długo po Reformacji i wyrosła na kanwie różnych sekt, a więc została stworzona przez ludzi nowożytnych lub współczesnych czasów." (zob. Dlaczego chrzcimy niemowlęta?)