Przeszczepy narządów w Towarzystwie Strażnica dozwolone!

Autor: Włodzimierz Bednarski

Przeszczepy narządów w Towarzystwie Strażnica dozwolone!

W roku 1980 Towarzystwo Strażnica ogłosiło, że przeszczepy narządów ludzkich (transplantacje) są dla Świadków Jehowy dozwolone. Przestano wtedy nazywać transplantacje „kanibalizmem” czy „ludożerstwem”.

W języku polskim ogłoszono to dopiero w roku 1982:

 

„Inni szczerzy chrześcijanie doby dzisiejszej uważają, że Biblia nie wyklucza jednoznacznie transplantacji organów. (...) Można by też argumentować, że transplantacja różni się od kanibalizmu, gdyż dawca nie musi być uśmiercony dla dostarczenia pożywienia. (...) Podczas gdy Biblia stanowczo zabrania spożywania krwi, nie ma w niej jednak wyraźnego zakazu przyjmowania cudzych tkanek ludzkich. (...) Zborowy komitet sądowniczy nie zastosuje środków dyscyplinarnych, choćby ktoś dał sobie przeszczepić jakiś organ” (Strażnica Rok CIII [1982] Nr 2 s. 24 [ang. 15.03 1980 s. 31]).

 

Podobnie pisała ta organizacja później:

 

„Zdaniem Świadków Biblia nie wypowiada się bezpośrednio w sprawie przeszczepiania rozmaitych organów, toteż decyzję co do transplantacji rogówki, nerki lub innych narządów musi powziąć każdy z nich sam” (Przebudźcie się! Rok LXIV [1983] Nr 3 s. 12).

 

„Zdaniem Świadków Biblia nie wypowiada się bezpośrednio w sprawie przeszczepiania rozmaitych organów, toteż decyzję co do transplantacji rogówki, nerki lub innych narządów czy tkanek każdy z nich musi powziąć indywidualnie” („Jak krew może ocalić twoje życie” 1990 s. 28).

 

„Sumienie pozwala niektórym Świadkom Jehowy zgodzić się na przeszczepienie narządu, jeśli można to wykonać bez użycia krwi” (jw. s. 16).

 

A jak nauczano wcześniej?

Od roku 1967 Towarzystwo Strażnica zakazało dokonywania przeszczepów tkanek ludzkich nazywając to „ludożerstwem”:

 

„Czy istnieje jakieś oparte na Piśmie świętym zastrzeżenie co do ofiarowania swego ciała na badania medyczne albo przyjmowania z takiego źródła narządów celem ich przeszczepienia? (...)

Bóg pozwolił ludziom jeść mięso zwierzęce i podtrzymać życie ludzkie przez zabieranie życia zwierzętom, chociaż nie wolno im było spożywać krwi. Czy to obejmowało również jedzenie mięsa ludzkiego, podtrzymywanie życia za pomocą ciała czy części ciała innego człowieka, żywego czy umarłego? Żadną miarą! To byłby kanibalizm, ludożerstwo, czym brzydzi się każdy cywilizowany lud na świecie. (...) Gdy uczeni dochodzą do wniosku, że ten normalny proces nie będzie dłużej przebiegał, w związku z czym proponują usunięcie danego organu i bezpośrednie zastąpienie go organem innego człowieka, usiłują dojść do celu krótszą drogą. Kto jednak poddaje się takim zabiegom, ten po prostu żyje kosztem ciała innego człowieka. Równa się to ludożerstwu” (Strażnica Nr 14, 1968 s. 13 [ang. 15.11 1967 s. 702]).

 

„Natomiast ludzie rozmyślają dziś nad wprowadzeniem na dużą skalę nowej odmiany »kanibalizmu«. Określenie to wydaje się nawet zbyt łagodne, gdyż ludożercy nigdy nie prowadzili »hodowli« ludzkich ciał, aby potem zbierać »plon«. Ukazuje się tu dobitnie, do czego może dojść, skoro raz zacznie się przestępować mierniki biblijne, a wśród nich zakaz wprowadzania do swego ciała krwi innego stworzenia” (Strażnica Rok [1976] Nr 20 s. 24).

 

O kanibalizmie związanym z przeszczepami wspomniano też w kilku angielskich publikacjach:

 

ang. Przebudźcie się! 22.01 1968 s. 30;

ang. Przebudźcie się! 08.06 1968 s. 21-22;

ang. Przebudźcie się! 22.10 1969 s. 4.

 

W swym słowniku biblijnym (z 1971 r.) organizacja Świadków Jehowy uczyła, za jednym z lekarzy, że przeszczepy serca doprowadzają nawet do chorób psychicznych. Tę informację z nowszego leksykonu „Wnikliwe poznawanie Pism” usunięto (ang. 1988; pol. 2006):

 

Noteworthy, also, is the report by psychiatrist Dr . Donald T . Lunde in 1969 that a significant percentage of persons receiving heart transplants have become psychotic soon after surgery, while a number of others have exhibited at least temporary emotional disturbances (Aid to Bible Understanding 1971 s. 728, hasło: Heart).

 

Na tego lekarza powoływano się też w jednej z polskich publikacji:

 

„W czasopiśmie Medical World News (z 23 maja roku 1969) ukazał się artykuł zatytułowany: »Jak nowe serce działa na mózg?« Podano w nim następujące informacje: »W instytucie medycznym Uniwersytetu Stanford w ubiegłym roku czterdziestopięcioletni mężczyzna otrzymał nowe serce od dwudziestoletniego dawcy i wkrótce potem oznajmił wszystkim znajomym, że właśnie obchodzi swe dwudzieste urodziny. Inny pacjent postanowił, że będzie wiódł życie odpowiadające nienagannej opinii wybitnego miejscowego obywatela, który został dawcą jego nowego serca. A trzeci mężczyzna po otrzymaniu serca kobiety zaczął zdradzać obawę przed zniewieścieniem, chociaż nieco się uspokoił, gdy się dowiedział, że niewiasty żyją dłużej niż mężczyźni. Według wypowiedzi psychiatry Donalda T. Lunde’a, konsultanta zespołu operacyjnego chirurga Normana Shumwaya, który dokonywał przeszczepów w Stanford, ci pacjenci reprezentują niektóre z mniej poważnych zaburzeń umysłowych [kursywa nasza] zaobserwowanych w serii 13 transplantacji, jakie przeprowadził dr Shumway w ciągu ostatnich 16 miesięcy«. W artykule tym podano dalej: »Chociaż pięciu pacjentów z tej serii przeszczepień żyje dotąd, to znaczy żyło do pierwszych dni tego miesiąca, a czterech z nich prowadziło w domu dość normalne życie, to jednak trzej inni popadli w psychozę, zanim w ubiegłym roku zmarli, a u dwóch dalszych pojawiły się cierpienia psychiczne w roku bieżącym«.” (Strażnica Rok XCIII [1972] Nr 2 s. 3-4).

 

Oto jakiej jeszcze innej argumentacji chwytało się Towarzystwo Strażnica, gdy odrzucało przeszczepy:

 

„Jezus nie dokonywał przeszczepów narządów lub tkanek, pobranych od ludzi bądź zwierząt, tylko zawsze uzdrawiał chory narząd lub chorą część ciała” („Czy Biblia rzeczywiście jest Słowem Bożym?” 1973 s. 170 [ed. polonijna 1979 s. 185]).

 

„Potem weszło w modę przeszczepianie organów. Dokąd jeszcze może doprowadzić ta droga? Pewne pojęcie o tym daje artykuł zamieszczony w prasie przez prezesa Instytutu Nauk Społecznych, Etyki i Życia (Institute of Society, Ethics and the Life Sciences), zatytułowany: »Plon ze zmarłych«.” (Strażnica Rok XCVII [1976] Nr 20 s. 23).

 

„Czy z Listu do Galatów 4:15 chrześcijanie mogą czerpać wskazówkę, jak powinni się zapatrywać na dokonywanie przeszczepów różnych organów ciała?

W Liście do Galatów 4:15 czytamy: »Gdyby to było możliwe, bylibyście sobie oczy wydarli i dali je mnie«. (...) Ani Jezus, ani Paweł, w wypowiedziach swoich nie poruszali sprawy przeszczepiania organów cielesnych” (Strażnica Rok XCV [1974] Nr 10 s. 24).

 

„Od dawna wiadomo, iż u pacjentów po transplantacji serca występują większe niż zwykle pooperacyjne zaburzenia psychiczne. Ale wydaje się, że to samo ma miejsce w wypadkach przeszczepiania innych ważnych dla życia narządów, jak na przykład nerek. (...) Niekiedy daje się zauważyć inny specyficzny objaw, tak zwane »przeszczepienie osobowości«. Znaczy to, że w niektórych przypadkach człowiek po transplantacji wykazuje jak gdyby pewne cechy osobowości dawcy przeszczepionego organu. Pewna młoda lekko się prowadząca kobieta, która otrzymała nerkę od swej starszej skromnej, przyzwoitej siostry, zrazu wydawała się bardzo rozstrojona; potem jednak pod wieloma względami zaczęła zachowywać się jak siostra. Inny pacjent twierdził, że jego pogląd na życie uległ zmianie po przeszczepieniu nerki. Pewien łagodnie usposobiony mężczyzna stał się po transplantacji agresywny, tak jak dawca. Problem ten może po większej części lub nawet całkowicie mieć podłoże psychiczne” (Strażnica Rok XCVIII [1977] Nr 9 s. 16).

Patrz też o zagrożeniach związanych z przeszczepami:

 

ang. Przebudźcie się! 22.02 1974 s. 30-31;

ang. Przebudźcie się! 22.03 1974 s. 21-23.

 

„A jak ma postąpić chrześcijanin, jeżeli się spotyka z prośbą o dostarczenie narządu dla innej osoby lub o zezwolenie na oddanie dla takich celów części ciała bliskiego mu zmarłego? Możemy zapytać: jeśli chrześcijanin osobiście by zadecydował, że nie chce utrzymać się przy życiu kosztem ciała innego niedoskonałego człowieka, to czy może ze spokojnym sumieniem zezwolić, aby jego ciało użyto do podtrzymania w ten sposób cudzego życia?” (Strażnica Nr 14, 1968 s. 13).

 

A oto jak jeszcze wcześniej wypowiadało się Towarzystwo Strażnica w podobnej sprawie:

 

    „»Czy w Biblii znajduje się jakaś wypowiedź przeciwko udzielaniu zezwoleń na przeszczepienie po śmierci swych oczu na osobę żyjącą?«.

    Pewne ugrupowania religijne niechętnie patrzą na używanie zwłok albo części zwłok do doświadczeń naukowych lub na oddawanie ich do dyspozycji naukowców w celu zastępowania pewnych części, ciała innych ludzi. Nie wydaje się, aby to wykraczało przeciw jakiejś zasadzie biblijnej lub prawu biblijnemu. Tym samym jest to kwestia, którą każdy musi rozstrzygnąć sam. Jeżeli uważa, że to jest właściwe i ma przy tym spokojne sumienie, to może tak postąpić, i nikt nie powinien go z tego powodu krytykować. Z drugiej strony nikogo nie powinno się krytykować za to, że na taką propozycję nie przystaje” (Strażnica Nr 6, 1962 s. 14).

 

„Nawet nerka przetransplantowana z innego człowieka natychmiast rozpoczyna prace i spełnia swoje zadanie nadal dobrze i punktualnie. Takie cuda wywołują podziw dla mądrości Stwórcy człowieka” (Przebudźcie się! Nr 10 z lat 1960-1969 s. 2 [ang. 22.02 1963 s. 18]).

 

„Podobnie jak dobrze wyposażony sklep dostarcza zapasów części zamiennych do serwisowanych maszyn, tak samo nowoczesny szpital ma pod ręką nie tylko naturalne zbyteczne części, lecz także wiele zamiennych materiałów, z których można odbudować i naprawić ludzką maszynerię” (ang. Przebudźcie się! 22.12 1949 s. 19).

 

„Zastąpienie zewnętrznych części ludzkiego ciała jest już czymś wspaniałym, ale kiedy maszyny przejmują funkcje wewnętrznych organów, zakrawa to na cud” (jw. s. 20).

 

Można też wyrazić zdziwienie, dlaczego Towarzystwo Strażnica akceptując teraz przeszczepy odrzuca transfuzję krwi, nazywając ją „przeszczepem tkanki”:

 

„Dlatego niektórzy ludzie bez względu na przekonania religijne nie chcą transfuzji. W gruncie rzeczy chodzi bowiem o przeszczepienie tkanki, która w najlepszym razie tylko do pewnego stopnia odpowiada krwi biorcy” („Świadkowie Jehowy a kwestia krwi” 1992 s. 40).

 

Ciekawe, że podobne zdanie cytowano też, gdy jeszcze odrzucano przeszczepy:

 

„Dlatego niektórzy ludzie, niezależnie od swoich przekonań religijnych, nie życzą sobie transfuzji krwi, ponieważ w gruncie rzeczy chodzi tu o przeszczepienie tkanki, która w najlepszym razie tylko do pewnego stopnia jest zgodna krwią biorcy” („Świadkowie Jehowy a kwestia krwi” 1979 [ang. 1977] s. 23).

 

Widzimy z powyższego, że raz Towarzystwo Strażnica twierdzi, iż „transplantacja różni się od kanibalizmu”, a innym razem, że przeszczepy to „kanibalizm, ludożerstwo”.

Czy tak skrajnie przeciwne wypowiedzi da się ze sobą uzgodnić?

Czy można o 180 stopni zmieniać swoją wykładnię?


Powrót do strony głównej
Powrót początku artykułu
facebook
Opracował: Piotr Andryszczak
© 2007-2024