Rozmowa o Bóstwie Chrystusa (cz.2)
Autor: Piotr Andryszczak
Kto przemówił z nieba? Odpowiedź jest prosta. To Bóg Ojciec przemówił do swego Syna. Karina (czyt. Towarzystwo Strażnica) tak formułuje zdania, by podważyć Bóstwo Chrystusa. Tak właśnie wygląda manipulacja. "Rozmowa" (czyt. manipulacja) jednak trwa dalej:
Czy nazwanie Jezusa Synem przeczy Bóstwu Jezusa? Nie! Jeśli Ojciec jest wieczny i jest Bogiem, to również Syn musi być wieczny i jest Bogiem (J 1,1.18; Rz 9,5; Tt 2,13; 1J 5,20). Nie może istnieć wieczny Ojciec bez swego jednorodzonego Syna. Chrystus jest zrodzony (Hbr 1,5), a nie stworzony, współistotny Ojcu. Zrodzony z Boga jest Bogiem.
Poza tym, ziemski ojciec czy dwaj bracia mają taką sama naturę i nikomu nie przyjdzie do głowy, by powiedzieć, że jak ojciec pośle swojego syna, to nie może syn być człowiekiem. Zrodzony z człowieka jest człowiekiem.
A co oznaczają słowa, że Jezus jest Synem Bożym? Oznacza w tym przypadku nic innego, jak to, że Syn Boży jest Bogiem (nie jest tą samą osobą co Ojciec). Tak to zrozumieli Żydzi, kiedy na konkretne pytanie najwyższego kapłana o Jego tożsamość, Jezus odpowiedział: "Ja jestem", a najwyższy kapłan rozdarł swoje szaty:
Mk 14,60-65
Dlaczego najwyższy kapłan rozdarł szaty?
Rozmowa" Kariny z Bożeną trwa dalej
Widać wyraźnie, że Bożena nie czytała uważnie Biblii, a na lekcjach religii, po prostu nie uważała (jeśli w ogóle chodziła), skoro w taki prosty sposób dała się nabrać na pseudo argumentacje Kariny (czyt. Towarzystwa Strażnica). Należy pamiętać, iż Kościół powstał po zesłaniu Ducha Świętego, a sam Nowy Testament wiele lat później i to w łonie już działającego i żywego Kościoła. Nowy Testament zdecydowanie mówi nam o boskości Chrystusa. Świadkowie Jehowy mają widocznie krótką pamięć, bo nie pamiętają o czym uczyli wcześniej:
pismo Pliniusza do Trajana o chrześcijanach z 112 roku po Chr.:
Jeśli pierwotny Kościół modlił się do Chrystusa, to jest rzeczą oczywistą, iż Chrystus jest Bogiem. Św. Jan, uczeń Jezusa, w Prologu napisał:
J 1,1-3
W dalszej części rozmowy dochodzi do rzeczy kuriozalnej. Karina (czyt. Towarzystwo Strażnica) na podstawie przekręconego wersetu dowodzi swoich racji:
W tym wersecie nie ma nic na temat "wyższego stanowiska". Nie ma też słowa "inne", które to Świadkowie Jehowy dodali, by zmienić cały sens zdania. Poza tym, to nie zakład pracy, gdzie można powiedzieć, iż szef wynosi swojego podwładnego na wyższe stanowisko (awans). Zobaczmy do oryginału:
Flp 2,9
Jak widzimy, nie ma mowy o "wyższym stanowisku", również brak słowa "inne". Dlaczego Świadkowie Jehowy dodali to słowo? By zmienić sens zdania i by ono pasowało do głoszonej nauki, że najwyższym imieniem jest "Jehowa", a imię Jezus jest tylko wyższe od "innych" imion. Zobaczmy następny werset z Listu do Filipian, który wyjaśnia nam o jakie imię chodzi, a o którym Karina (czyt. Towarzystwo Strażnica) "zapomniała" przytoczyć:
Flp 2,9-11
Jak czytamy, imię Jezus jest najwyższe, bo nawet w niebie wszelkie stworzenie zgina swoje kolano na dźwięk tego imienia. Mało tego, każdy język ma wyznać, iż: "Panem Jezus Pomazaniec"! A cóż to oznacza? Bóg w Starym Testamencie powiedział:
Iz 45,23:
Iz 45,23
Jeśli przed Bogiem (Iz 45,23) na imię Jezusa w niebie zgina się każde kolano (Flp 2,10), wniosek jest oczywisty. Jezus jest Bogiem, współistotnym Ojcu. Świadkowie Jehowy na podstawie zmienionego sensu wersetu z Flp 2,9 wyciągają dla siebie potrzebny wniosek:
Bożena wyraźnie ulega manipulacji. Właściwie taki ma być sens tej całej "rozmowy". Sprowadzić do absurdu, by "prawda" Świadków Jehowy była na wierzchu. A prawda jest zupełnie inna. Nowy Testament wyraźnie mówi nam o boskości Chrystusa, a tę prawdę poprzez manipulowanie wersetami i zmianami samych wersetów, Świadkowie Jehowy chcą przed czytelnikiem ukryć. Przypomnijmy:
Flp 2,6-11
Wróćmy do "rozmowy". Jeśli czytamy takie stwierdzenie:
To po prostu ręce opadają. Najpierw przyznają, że Jezus jest Synem Bożym, a to oznacza, iż jest Bogiem (współistotny Ojcu), a jednak wg Świadków Jehowy, Jezus zasługuje tylko na to, by Go "bardzo szanować". Biblia jednak jest innego zdania. Jezus bowiem sam domaga się szacunku (co również oznacza też cześć) na równi ze swym Ojcem:
J 5,23
Greckie słowo timao oznacza zarówno szacunek jak i cześć:
Świadkowie Jehowy w swoim przekładzie:
Świadkowie Jehowy tłumaczą gr. słowo kathos "tak jak":
J 5,23
A więc szacunek czy cześć należy się zarówno Ojcu jak i Synowi - tak jak (na jednej płaszczyźnie). Bo tak chce Jezus Chrystus. Czy Świadkowie Jehowy oddają boską cześć Jezusowi?
Zobaczmy jeszcze do Apokalipsy św. Jana. Czytamy tam, iż wszelkie stworzenie oddaje Ojcu i Synowi:
Ap 5,13-14:
Jak czytamy powyżej, Siedzącemu na tronie i Barankowi starsi oddali pokłon. Natomiast greckie słowo time użyte w wersecie 13 oznacza:
Według Przekładu Nowgo Świata w Ap 5,14 Jezusowi starsi oddali cześć.W przypisie szacunekh i cześćk Świadkowie Jehowy odnoszą zarówno do Ojca jak i Syna:
J 5,23
1Tm 6,16
Mt 4,10
Przypomnijmy o co pytała Bożena:
Czy chodzi tylko o zwykłą wiarę w Jezusa historycznego, kiedy Jezus był na ziemi, a teraz jest wg nauki Świadków Jehowy archaniołem Michałem? A może chodzi zupełnie o inną wiarę w Jezusa.
J 11,26
Wiara w Chrystusa, to wiara w Niego jako Boga.
Św. Piotr rozpoczynając swój drugi List nazywa Chrystusa: Bogiem i Zbawicielem:
2 P 1,1:
a kończąc List: Panem i Zbawicielem:
2 P 3,18:
2 P 1,1:
2 P 3,18:
Czy "rozmowa" pani Kariny z panią Bożeną nie przypomina rozmowy jaką Świadkowie Jehowy odgrywają na szkółce teokratycznej:
Poniżej mamy efekt takiej "rozmowy", czyli... ryba dała się złapać na haczyk:
"Co na ten temat mówi Biblia"? Jaka Biblia? Może Przekład Nowego Świata? Co Świadkowie Jehowy zrobili z tekstem Pisma Świętego:
Poniżej odpowiedź na "argumenty" w książce:
Podsumowując: