Świadkowie Jehowy, niektórzy protestanci, niewierzący, często w rozmowach stawiają katolikom absurdalne zarzuty dotyczące Mszy Świętej. Albo nie rozumieją istoty Mszy Świętej, albo celowo zniekształcają katolicką wykładnię. Ciągłe powtarzanie tych samych nieprawdziwych tez, np.: A to, że przecież Jezus umarł raz i po co powtarzać ofiarę i tutaj zaraz cytaty z listu do Hebrajczyków:
Hbr 9, 28 | 1 P 3, 18 |
---|---|
„tak Chrystus raz jeden był ofiarowany dla zgładzenia grzechów wielu, drugi raz ukaże się nie w związku z grzechem, lecz dla zbawienia tych, którzy Go oczekują.” | „Chrystus bowiem również raz jeden umarł za grzechy, sprawiedliwy za niesprawiedliwych, aby was do Boga przyprowadzić” |
Zaraz dodają, a ile to razy Jezus może ponownie cierpieć na krzyżu, przecież umarł raz. Niektórzy zarzucają, że na Mszy Świętej mamy do czynienia z kanibalizmem. Dlaczego przeciwnicy Mszy Świętej najpierw nie sprawdzą katolickiej wykładni w dostępnych źródłach, tylko wymyślają zarzuty, byleby je postawić, bo tak przecież wypada. Z góry zakładają, że wszystko co katolickie, to jest złe. Aby wyszydzić Najświętszy Sakrament, mówią o wafelkach, opłatkach, jakby nie wiedzieli, że opłatkiem dzielimy się w okresie Bożego Narodzenia, a wafelki możemy kupić sobie w sklepie. Czy jest to świadome działanie, a może wypływa z ignorancji, lenistwa czy może po prostu z wrogości do Kościoła katolickiego? Kiedy ich skieruje się do źródeł, do katolickiej dogmatyki, do Katechizmu Kościoła Katolickiego, to odpowiadają, że ich to nie interesuje, bo oni tylko swoją wiarę opierają na Biblii, a nie na dogmatach. A jaka jest prawda?
wyd.2022 |
Pallottinum |
Łk 24, 25-27
Pan Bóg, po wydarzeniach w Edenie, kiedy grzech pokonał pierwszych rodziców i zostali wyrzuceni. Bóg w swojej miłości do człowieka, postanowił za wszelką cenę ratować ludzkość. Nie było innego wyjścia. Była tylko jedna droga. Musiał przyjąć dodatkowo ludzką naturę, stać się człowiekiem i odkupić ludzkość przez śmierć na krzyżu. Taka jest właśnie przeogromna miłość Boga do człowieka, do każdego z nas. Śmierć na krzyżu miała na celu ocalić człowieka, który chciałby za Nim pójść. Pan Bóg zna nas dogłębnie, zna każdego z nas z osobna i pragnie, abyśmy dostąpili zbawienia.
Jak ta droga wygląda i jak urzeczywistnia się w każdej Eucharystii, a w zasadzie tylko w jednej Eucharystii. Zbawienie mamy na wyciągnięcie ręki. W Eucharystii, pod tymi prostymi znakami, słowami, gestami, które wypowiada kapłan, kryje się moc i potęga, której nawet sobie nie wyobrażamy. Msza Święta sprawowana w kościele, to nie jest jakiś ryt kultyczny, jakaś magia, czary, jak chcą niektórzy wrogowie Kościoła. Eucharystia jest naszą obecnością na Golgocie. Każdy kto był w kościele, zauważył, że do prezbiterium trzeba wejść po stopniach. To jest symbol Golgoty. Sam ołtarz jest symbolem krzyża.
Czym jest czas? Właściwie czas nie istnieje. To tylko dla nas jest coś, co było wczoraj, jest coś dzisiaj i coś będzie jutro. Musimy go rozumieć linearnie. Natomiast Bóg jest poza czasem. Dla Boga to co się dzieje, to dzieje się w jednym momencie. Cała historia wszechświata, cała historia ludzkości, dla Boga dzieje się jakby w jednej chwili. Przypomnijmy sobie tekst z księgi Wyjścia, kiedy Mojżesz zapytał Boga o imię, Bóg odpowiedział „Jestem, który jestem” (Wj 3, 14), a grecka Septuaginta przetłumaczyła tekst hebrajski na „ego eimi ho on” („Ja jestem będący”). Bóg po prostu jest. Bez początku i bez końca.
Wj 3, 13-14
My jednak funkcjonujemy w czasie i w przestrzeni. Bóg przeprowadza nas w czasie naszej historii zbawienia, można powiedzieć, przez pewną ścieżkę pedagogiczną. Bóg przygotował człowieka do pełni czasu, kiedy stał się człowiekiem i przemówił do nas przez Syna. Bóg objawił się w swoim Synu i poniesie nasz grzech na krzyż, aby nas z grzechu odkupić.
W Starym Testamencie mamy zapowiedzi Eucharystii, a więc ofiary, którą Jezus złożył na krzyżu. Pierwsza zapowiedź, to historia o Kainie i Ablu:
Rdz 4, 2-11
Jak przeczytamy uważnie ten fragment, to zobaczymy, że zostały złożone dwie ofiary. Pierwsza ofiara, to ofiara jaką Abel złożył Bogu („pierwociny ze swej trzody i z ich tłuszczu”), a drugą, to był on sam, kiedy stał się ofiarą z ręki Kaina. Można przyjąć, że Abel jest figurą sprawiedliwego, czyli Chrystusa. Dlaczego? Bo jest i kapłanem, a rolą kapłana jest składać ofiarę i jest też samą ofiarą. Zobaczmy, że już na pierwszych stronach Pisma Świętego mamy zapowiedź pojawienia się w przyszłości takiego arcykapłana, który nie tylko złoży ofiarę Bogu, ale sam stanie się ofiarą.
A więc zapowiedzią ofiary Eucharystycznej była historia Abla, który złożył ofiarę i sam stał się ofiarą. Następną zapowiedzią jest tajemniczy Melchizedek, król Szalemu.
Rdz 14, 17-20
Kim był Melchizedek? Wiemy tylko, że był królem i kapłanem. W tamtych czasach była to rzecz niezwykła, aby jedna osoba była zarazem królem i kapłanem. Skąd pochodził Melchizedek? Tego nie wiemy.
Melchizedek nagle pojawia się i nie wiadomo skąd, wynosi chleb i wino, jak czytamy w księdze Rodzaju, błogosławi Abrahama i... znika. W Piśmie Świętym sam Melchizedek więcej się już nie pojawia, lecz jedynie jest wspominany w jednym z psalmów oraz w liście do Hebrajczyków. Warto tu na marginesie wyjaśnić, iż w kulturze semickiej, nieznajomość kogoś oznaczała wieczne pochodzenie. Jeśli ktoś nie miał swojej genealogii, a więc poprzedników, to miał wieczne pochodzenie. Ten brak genealogii pokazuje nam, iż nie był on kapłanem według obowiązującego wówczas prawa, które stanowiło, iż kapłaństwo było przekazywane z pokolenia na pokolenie. W tym przypadku, Melchizedek był sługą samego Boga Najwyższego, Boga Jahwe.
Melchizedek zstępuje z nieba, wynosi chleb i wino, błogosławi i... już go więcej nie ma. Mamy tutaj podobieństwo do Chrystusa. Chrystus Pan, zstąpił na ziemię, złożył ofiarę i wrócił do Ojca. Ważnym aspektem jest tutaj połączenie kapłaństwa Chrystusa z królewskością. Chrystus jest kapłanem, bo składa ofiarę, a na pytanie Piłata w czasie procesu „Czy ty jesteś Królem żydowskim? Odpowiedział mu: Tak, Ja nim jestem” (Mk 15, 2). Jezus jest królem! Czytając Stary Testament możemy zauważyć zapowiedzi, iż Mesjasz będzie królem i wiecznym kapłanem, np. w psalmie 110 „Tyś Kapłanem na wieki na wzór Melchizedeka” (Ps 110, 4). Melchizedek jest królem i kapłanem i Jezus jest Królem i kapłanem. Zwróćmy uwagę, że Melchizedek składa ofiarę z chleba i wina, co oczywiście możemy odnieść bardzo wyraźnie do Eucharystii.
Kolejną zapowiedzią ofiary, mamy ponownie w księdze Rodzaju, a jest tam mowa o zapowiedzi ofiary jaką miał złożyć Abraham. Pan Bóg w pewnym momencie objawia się Abrahamowi, wyprowadza go z jego ziemi rodzinnej, z Ur, i mówi, udaj się na pustynie, poprowadzę Cię. Abraham pozostawia wszystko i udaje się w podróż. Jest ojcem wiary. Ufa bezgranicznie Bogu. Abraham nie miał potomka, ale Bóg mu składa ważną obietnicę, że da mu syna, z którego zrodzi się potomstwo tak liczne, jak gwiazdy na niebie:
Rdz 22, 1-18
Abraham otrzymuje syna Izaaka, a Bóg mu każe złożyć go w ofierze. Egzegeci biblijny wyciągają taki wniosek. Otóż Bóg wyprowadzając Abrahama z jego rodzinnego miasta, z Ur, wydoskonala go w wierze. Było to oderwaniem go od przeszłości, a próba złożenia własnego syna w ofierze, była oderwaniem go od przyszłości. My, ludzie wiary, nie musimy martwić się tym, co było za nami, ale trwajmy w tym, co jest tu i teraz. Żyć w pełnej ufności w Bogu. Czy Izaak był małym chłopcem? Niektórzy bibliści sugerują, że mógł być on już człowiekiem dorosłym, a więc on sam wyraził zgodę na złożenie siebie w ofierze. Ojciec składa swego syna w ofierze, podobnie mamy analogię z Chrystusem. Bóg Ojciec posyła swego jednodzonego Syna na ziemię, aby ten złożył siebie w ofierze za całą ludzkość, a ten tę ofiarę przyjmuje, godzi się aby być ofiarą i umiera na krzyżu. Mamy jeszcze inną ciekawą rzecz. Bóg mówi, aby Abraham wziął swego syna umiłowanego (Rdz 22, 2), podobnie jak mówi o swoim Synu, Jezusie Chrystusie, jako o Synu umiłowanym, kiedy to Chrystus przyjmuje chrzest: "Ten jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie" (Mt 3, 17).
Zobaczmy:
Rdz 4, 2-11 | Rdz 14, 17-20 | Rdz 22, 1-18 |
---|---|---|
Historia o Kainie i Ablu. Ofiara jaką Abel złożył Bogu i ofiara jaką on sam się stał z ręki Kaina. | Melchizedek, który jest kapłanem Boga Najwyższego, składa ofiarę z chleba i wina. | Abraham, który chce złożyć ofiarę ze swego syna. |
Bóg ustanawia Paschę na pamiątkę wyprowadzenia Izraelitów z Egiptu:
Wj 12, 1-20
Bóg wyznacza konkretne wskazówki jak ma wyglądać uczta paschalna. Jak czytamy w opisie, Bóg ocali tylko tych, którzy wezmą udział w uczcie paschalnej. Krew baranka będzie służyła na oznaczenie odrzwi swoich domów, a wtedy mieszkańcy będą ocaleni. Faraon po śmierci swego pierworodnego syna wypuszcza Izraelitów z ziemi egipskiej na pustynię i tak rozpoczyna się wielka wędrówka do Ziemi Obiecanej. Jaki był cel? Dojście do Ziemi Obiecanej oraz oddawanie czci Bogu na pustyni. Najważniejszą postacią wyjścia Izraelitów z Egiptu jest Mojżesz. Ale to nie wszystko. Mojżesz bowiem jest figurą samego Chrystusa. Mojżesz wypowiedział proroctwo o przyjściu Chrystusa w księdze Powtórzonego Prawa:
Pwt 18, 15
Izrael składał się z dwunastu pokoleń. I każdy ród otrzymał potem w Ziemi Obiecanej swoją ziemię. Oprócz jednego pokolenia. Było to pokolenie Lewiego. Lewici nie otrzymali ziemi, ponieważ ich ród był rodem kapłańskim. Lewici nie mieli zajmować się ziemią, lecz mieli sprawować kult Boga. Pozostałe rody miały składać dziesięcinę, aby Lewici mogli z tego żyć. Z Pisma Świętego dowiadujemy się, że Mojżesz nie był Lewitą, a jednak sprawował funkcje kapłańskie. Składał przymierze z Bogiem, składał ofiarę. Mamy tutaj do czynienia z dwoma porządkami kapłańskimi. Jeden z drogi Lewitów, a drugi nadany przez samego Boga. Melchizedek nie był z porządku kapłańskiego, a jednak był kapłanem. Drugi kapłan z nadania Boga, czyli Mojżesz. Mamy tutaj analogię. Mojżesz — Chrystus. Jezus tak samo nie był z pokolenia Lewiego, a jednocześnie jako Mesjasz był Arcykapłanem. Mojżesz ustanowił Aarona jako kapłana. A Chrystus ustanawia Piotra jako pierwszego z pośród nowych kapłanów. Inną ciekawą analogią Mojżesz — Chrystus, był pierwszy ze znaków, cudu, dokonanego przez Mojżesza, była zamiana wód Nilu w krew. Natomiast, jak czytamy w Nowym Testamencie, pierwszym cudem dokonanym przez Jezusa była zamiana wody w wino w Kanie Galilejskiej. Tak jak Bóg rękami Mojżesza karmił lud Boży manną na pustyni, tak samo Bóg rękami Chrystusa karmi nas chlebem życia, Eucharystią. Widzimy jak postać Mojżesza jest figurą samego Chrystusa.
Kolejnym ważnym elementem związanym z Paschą, jest baranek paschalny. Bóg nakazuje zabić baranka, odpowiednio go przygotować. Baranek ma być jednoroczny, bez skazy, pieczony w ogniu razem z wnętrznościami i nie wolno było łamać jego kości. To on będzie centralnym punktem uczty paschalnej, a więc jego spożywanie. Teraz przypatrzmy się temu, co jest napisane w Nowym Testamencie. Jak Chrzciciel nazywa Jezusa: „Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata” (J 1, 29). Jezus jest sługą Jahwe, który sam stanie się ofiarą. Jezus Chrystus będzie nowym Barankiem, który zastąpi znak, doskonałą ofiarą. Pamiętamy sytuację w opowiadaniu o Abrahamie, który chciał złożyć swego syna w ofierze i tam pojawia się motyw uwikłanego baranka w zaroślach, jakby zawieszonego, który nie potrafił się sam wyplątać. Tutaj mamy podobnie z Chrystusem. Został powieszony na krzyżu, zniewolony gwoździami na krzyżu.
Żydzi mieli zakaz spożywania krwi. Ponieważ wierzyli, że we krwi jest życie. Kiedy człowiek umiera i wylewa się krew, człowiek przestaje żyć. Ciekawą analogię możemy zobaczyć przy zawarciu przymierza ludu z Bogiem pod górą Synaj przez Mojżesza . Zostaje tam ukazany motyw krwi. Mojżesz kiedy zawiera przymierze ludu z Bogiem miesza krew z wodą. Co nam to przypomina? Jest to motyw eucharystyczny. Kapłan też miesza podczas sprawowania Eucharystii wino z wodą. Co robi dalej Mojżesz? Bierze szkarłatną wełnę. Na Jezusa nałożono płaszcz szkarłatny. Mojżesz kropi lud hizopem. A na krzyżu Jezus jest pojony hizopem. Jedną część krwi Mojżesz kropi lud, a drugą wylewa na ołtarz dla Boga. Teraz krew staje się znakiem przymierza Boga z narodem wybranym.
Kiedy lud wędruje przez pustynię, jednym ze znaków jest karmienie ludu manną, czyli chlebem. Mamy tutaj kolejny znak zapowiadający Eucharystię. Izraelici spożywają mannę, ale nie wiedzą co spożywają. Słowo manna pochodzi od „man hu”, czyli „co to jest?”. Co ciekawe, manna pojawiała się codziennie, oprócz szabatu. Izraelici mieli zbierać mannę, ale nie wolno było im robić zapasów. Mieli zebrać tylko tyle, aby starczyło dla rodziny. Nic więcej. Jeśli ktoś zrobił zapas, to jemu to po prostu psuło się, gniło. Ale z wyjątkiem jednego dnia, tj. szabatu. W ten dzień manna nie spadała. Dlatego dzień wcześniej, w piątek, trzeba było zebrać dwa razy więcej manny. I co ciekawe, manna w ten dzień nie psuła się. Patrząc dzisiaj, manna była zapowiedzią chleba niebiańskiego, który zstąpił z nieba i jest znakiem opieki i Bożego działania. Jak czytamy w Starym Testamencie, manna pojawiała się tylko wtedy, kiedy Izraelici wędrowali przez pustynię. Przestała spadać, jak dotarli do Ziemi Obiecanej.
Motyw niewoli egipskiej, wyjścia i wędrowania przez pustynię 40 lat, odnosi się również do naszego życia. Egipt jest symbolem niewoli, grzechu i szatana. Bóg aby ratować człowieka, posyła na pomoc nowego Mojżesza, swego Syna, który przez swoją mękę śmierć i zmartwychwstanie ocala ludzkość od śmierci, ustanawia nowe przymierze i wprowadza ku nowej ziemi obiecanej. A tą ziemią jest niebo. Obecne nasze życie jest właśnie taką pielgrzymką przez pustynię, przez nasze życie, które jest pełne trudu, niebezpieczeństw. Tak jak Bóg był obecny z Izraelitami podczas trudów na pustyni, tak sami Bóg jest przy nas każdego dnia, ponieważ On się o nas troszczy. Ktoś może powiedzieć, że tyle się modlił, a Bóg nie odpowiadał. Często nie jest to prawdą. Bóg zawsze jest z nami, Bóg odpowiada na nasze modlitwy, poprzez drugiego człowieka, można by powiedzieć przez „dziwne zbiegi okoliczności”, czasami mówi się, że to był przypadek, ale tak naprawdę, to nie ma przypadków (są w gramatyce), to są pewnego rodzaju znaki, które trzeba z pomocą Bożą odpowiednio odczytać. Poza tym Bóg pozostawił nam mannę, chleb, którym jest sam Chrystus, w ofierze Ciała i Krwi. Niestety, bez Boga nie damy radę przetrwać trudnych chwil. Nasza obecność na Eucharystii, na Mszy Świętej, nie jest tylko jakąś opcją, ale jest koniecznością, aby dostąpić życia wiecznego. Tutaj właśnie mamy ten pokarm, kto Go spożywa, ma życie wieczne (J 6, 54).
Jednym z najważniejszych znaków Bożej obecności wśród ludu Izraela była Arka Przymierza, o której czytamy w Starym Testamencie. Kiedy Izrael wędrował przez pustynię, Bóg był z nimi. Kiedy nadchodził czas odpoczynku, Izraelici rozbijali namiot, zwany Namiotem Spotkania. W tym namiocie umieszczali Arkę. Ciekawostką jest fakt, że słowo „namiot” jest obecne i dzisiaj. W kościele mamy „Tabernakulum”. Słowo to wywodzi się z języka łacińskiego i oznacza namiot. W Tabernakulum jest przechowywany Najświętszy Sakrament, jest obecny Bóg pod postacią chleba. Tak jak Arka Przymierza była znakiem obecności Boga wśród ludu Izraela, tak Tabernakulum jest miejscem sakramentalnej obecności Chrystusa, wśród nowego Izraela. Dzisiaj również Bóg jest obecny pośród nas. Nie tylko w znakach i symbolach, ale także realnie w swoim Ciele i w swojej Krwi pod postacią chleba. Pamiętamy, że ta obecność nie jest fizyczna. Przy karmieniu się Ciałem Pańskim nie czujemy smaku ludzkiego mięsa ani ludzkiej krwi, lecz ta obecność jest sakramentalna.
Mk 6, 34-44
Jak czytamy, nie tylko w Starym Testamencie są zapowiedzi Eucharystii. W Nowym Testamencie Pan Jezus także przygotowywał swój lud na przyjście daru, jakie Bóg może dać człowiekowi, samego siebie. Powyższy fragment pochodzi z Ewangelii wg św. Marka. Jest też drugi, bardzo podobny, ale z niewielkimi różnicami. Wg św. Marka, Jezus pokazany jest tutaj jako pasterz. Uczniowie siedzą na zielonej trawie. Natychmiast przychodzą na myśl słowa psalmu: „Pan jest moim pasterzem, nie brak mi niczego. Pozwala mi leżeć na zielonych pastwiskach.” (Ps 23, 1-2). Zadaniem pasterza jest paść swoje owce, a owce mają rozpoznać swojego pasterza i podążać z nim. Karmiąc się Eucharystią, nie musimy się o wiele troszczyć. Wystarczy, że słyszymy głos Pasterza i wiernie za Nim podążamy, a On da nam wszystko, o co Jego poprosimy, zgodnie oczywiście z Jego wolą. W opisie nakarmienia chlebem tłumu, widzimy analogię z Mojżeszem. Na pustyni lud był głodny, zaczął szemrać przeciwko Bogu i Mojżeszowi. I tutaj znowu pojawia się głodny tłum. Tam lud idzie do Mojżesza i prosi, a Jezus, nowy Mojżesz, wyprasza pokarm dla ludu. Bo On wie, że lud potrzebuje pożywienia.
W Piśmie Świętym jeśli pojawiają się jakieś cyfry i liczby, to nie jest to przypadkowe. W kulturze semickiej każda cyfra niosła jakieś znaczenie. W opisie rozmnożenia chleba pojawia się kilka cyfr. A więc mamy 5 chlebów, dwie ryby, dwanaście pełnych koszów ułomków i 5 tysięcy nakarmionych mężczyzn. Cyfra 5 dla Żydów jest związania z Torą, a więc z Pięcioksięgiem. Cyfra 2 jest odniesieniem do Prawa i Proroków. Mamy tu jeszcze cyfrę 12, która odnosi się do dwunastu pokoleń Izraela. Symbolika tych liczb wskazuje nam na lud wybrany, na Żydów. Jezus rozmnaża tutaj chleb dla Żydów. Pan Jezus przed samym rozmnożeniem chleba nakazuje usiąść, następnie wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał i dawał uczniom, a następnie uczniom nakazał karmić lud (zob. Mt 14, 19). Widzimy tą samą sekwencję czynności, którą Chrystus powtórzy podczas Ostatniej Wieczerzy. Porównajmy:
Mk 6, 41 | Mt 26, 26 |
---|---|
"A wziąwszy pięć chlebów i dwie ryby, spojrzał w niebo, odmówił błogosławieństwo, połamał chleby i dawał uczniom" | "Jezus wziął chleb i odmówiwszy błogosławieństwo, połamał i dał uczniom" |
To był pierwszy opis rozmnożenia chleba w Ewangelii Markowej. Następny opis mamy dwa rozdziały dalej i on się zmienia:
Mk 8, 1-9
Tym razem Jezus nie jest na ziemiach żydowskich, jak w opisie z Mk 6, ale jest w Galilei, na terenach uznawanych przez Żydów za pogańskie. Co czytamy w tym opisie? Chlebów jest siedem, a nie pięć. Ułomków zebrano siedem koszów, a nie dwanaście. Chlebem nasyciło się nie pięć tysięcy, a cztery tysiące. Porównajmy:
Mk 6, 41-44 | Mk 8, 5-9 |
---|---|
„A wziąwszy pięć chlebów i dwie ryby, spojrzał w niebo, odmówił błogosławieństwo, połamał chleby i dawał uczniom, by kładli przed nimi; także dwie ryby rozdzielił między wszystkich. Jedli wszyscy do sytości. i zebrali jeszcze dwanaście pełnych koszów ułomków i ostatków z ryb. A tych, którzy jedli chleby, było pięć tysięcy mężczyzn.” | „«Ile macie chlebów?» Odpowiedzieli: «Siedem». I polecił ludowi usiąść na ziemi. A wziąwszy siedem chlebów, odmówił dziękczynienie, połamał i dawał uczniom, aby je rozdzielali. I rozdali tłumowi. Mieli też kilka rybek. I nad tymi odmówił błogosławieństwo i polecił je rozdać. Jedli do sytości, a pozostałych ułomków zebrali siedem koszów. Było zaś około czterech tysięcy ludzi.” |
Perykopa | Mk 6, 32-44 | Mk 8, 1-10 |
---|---|---|
Terytorium | Izraela | pogan |
Liczba ludzi | pięć tysięcy | cztery tysiące |
Liczba chlebów | pięć | siedem |
Modlitwa | błogosławieństwo | dziękczynienie |
Liczba koszy | dwanaście | siedem |
Rodzaj koszy | kofinos | spirys |
Nakarmieni | mężczyźni | ludzie |
Jakie znaczenie ma cyfra siedem? Jest symbolem uniwersalności. Jest pełnią. A więc karmienie się chlebem Eucharystycznym nie ma ograniczeń. Wszyscy mogą spożywać. Cyfra cztery jest oznaką czterech stron świata. A więc Eucharystia jest sprawowana na całym świecie. Chrystus pokazuje nam, że zbawienie jest skierowane nie tylko do Żydów, ale również do pogan. Chrystus po swoim zmartwychwstaniu wysyła uczniów „aż po krańce ziemi” (Dz 1, 8). Mają czynić uczniami „wszystkie narody” i Jezus zapewnia swą obecność (również w Eucharystii) przez wszystkie dni, aż do paruzji (zob. Mt 28, 19-20). Nowym ludem wybranym mogą być wszyscy, którzy podążają za Chrystusem. Tym samym udział w męce, śmierci i w zmartwychwstaniu mają udział wszyscy, którzy przyjmują Ciało i Krew Chrystusa. Rozmnożenie chleba pokazuje nam, iż jest to znak ustanowienia Mszy Świętej i dania ludziom niebiańskiego chleba, którym będzie się karmił lud Boży na życie wieczne. Ten niebiański chleb będzie sięgał dalej niż potrzebuje nasze ciało. Ten chleb będzie karmił naszą duszę.
Ważna jest tu zapowiedź kapłaństwa Nowego Przymierza. Najpierw Chrystus dokonuje cudu rozmnożenia chleba. Następnie Apostołowie i ich następcy są powołani („Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili, i by owoc wasz trwał” Mt 15, 16), aby przekazywać ten chleb ludowi. A więc będą powtarzać czynności z Ostatniej Wieczerzy. Będą brali chleb, odmawiali błogosławieństwo, łamali i podawali nam Ciało i Krew do spożycia. Tak więc w imieniu Chrystusa będą spełniać posłannictwo jakby Boga samego. Cud rozmnożenia chleba pokazuje nam, że Bóg wie czego nam potrzeba, zanim Go o coś poprosimy.
Rozmnożenie chleba dla pięciu tysięcy (Mk 6, 5-44) |
Ostatnia wieczerza (Mk 14, 17-25) |
---|---|
Miało miejsce wieczorem | Miała miejsce wieczorem |
Ludzie „rozłożyli się” gromadami | Jezus i uczniowie zajęli miejsce w postawie półleżącej |
Jezus wziął pięć chlebów | Jezus wziął chleb |
Jezus odmówił błogosławieństwo | Jezus odmówił błogosławieństwo |
Jezus połamał chleby | Jezus połamał chleb |
Jezus odmówił dziękczynienie | Jezus odmówił dziękczynienie |
Jezus dawał chleby uczniom | Jezus dał chleb uczniom |
Wydarzenie | Wzięcie chleba | Modlitwa | Łamanie chleba | Podawanie |
---|---|---|---|---|
Rozmnożenie pięciu chlebów (Mk 6, 32-44) | wziąwszy | odmówił błogosławieństwo | połamał | dawał |
Rozmnożenie siedmiu chlebów (Mk 8, 1-10) | wziąwszy | odmówił dziękczynienie | połamał | dawał |
Rozmnożenie pięciu chlebów (Mt 14, 14-21) | wziąwszy | odmówił błogosławieństwo | połamawszy | dał |
Rozmnożenie siedmiu chlebów (Mt 15, 32-39) | wziął | odmówiwszy dziękczynienie | połamał | dawał |
Rozmnożenie pięciu chlebów (Łk 9, 12-17) | wziął | odmówiwszy błogosławieństwo | połamał | dawał |
Rozmnożenie pięciu chlebów (J 6, 1-15) | wziął | odmówiwszy dziękczynienie | - | rozdał |
Ustanowienie Eucharystii (1 Kor 11, 23-26) |
wziął | dzięki uczyniwszy | połamał | - |
Ustanowienie Eucharystii (Mk 14, 22-25) |
wziął | odmówił błogosławieństwo | połamał | dał |
Ustanowienie Eucharystii (Mt 26, 26-30) |
wziął | odmówiwszy błogosławieństwo | połamał | dał |
Ustanowienie Eucharystii (Łk 22, 14-20) |
wziął | odmówiwszy dziękczynienie | połamał | podał |
Spotkanie w Emaus (Łk 24, 13-35) |
wziął | odmówił błogosławieństwo | połamał | dawał |
Bóg ustanowił paschę, aby ocalić swój lud od śmierci i wprowadzić do Ziemi Obiecanej. Bóg nakazał obchodzenia tego święta każdego roku. Każda pascha, którą świętowali Izraelici, nie była wspominaniem dawnych wydarzeń, ale jest uobecnieniem tych wydarzeń. Te rzeczy z przeszłości, dzieją się tu i teraz w teraźniejszości. Chodzi o to, że każdy pobożny Izraelita, ofiarując baranka i zasiadając do sederu, był częścią wydarzeń paschalnych i exodusu.
Świętowanie paschy zaczynało się od zakupienia baranka, chyba, że miał własnego. Musiał spełniać odpowiednie normy, jak już to było wspomniane wcześniej (Wj 12, 1-20). Baranek był zabijany na dziedzińcu świątyni, ale tylko kapłani i Lewici mogli ofiarować krew zwierzęcia. Baranka zabijano dwoma drewnianymi prętami. Po prostu go krzyżowano, wzdłuż i w poprzek. Zauważmy, że ten sposób przypomina nam Chrystusowy krzyż. Barankowi nie wolno było łamać kości. Ponownie widzimy analogię ze śmiercią Chrystusa. Jemu też kości nie złamano, jak to zrobiono dwóm złoczyńcom wiszących na krzyżach. Co dalej działo się z barankiem. Po zabiciu, upuszczano całą krew do kielicha, którą kapłani wylewali na podstawę ołtarza. Następnie wieszano na haku, pozbawiano skóry, wnętrzności, skóra była oddawana kapłanom, a wnętrzności posypywane solą i spalone na ołtarzu. Następnie brano baranka i pieczono w obrębie świętego miasta Jeruzalem. Kiedy mięso baranka zostało upieczone, przychodzono z nim na miejsce spożywania paschy. Rozpoczęcie uczty paschalnej następowało po zachodzie słońca, 14 Nissan. Spożywano w pozycji półleżącej, następowało rytualne obmycie rąk i modlitwa, tzw. Kidusz.
Kolejnym krokiem było wypicie pierwszego kielicha wina, tzw. „kielich uświęcenia”, następnie podawano gorzkie zioła, które były maczane w specjalnym sosie, który nazywał się charoset. Kolejnym punktem była Hagada paschalna. Najmłodszy uczestnik, najczęściej syn, zadawał ojcu pytanie: „Tato! Czym się różni ta noc od innych nocy?”. Od tego momentu przewodniczący zgromadzenia zaczął opowiadać historię ludu wybranego. Po Hagacie śpiewano dwa psalmy (Ps 113 i Ps 114), zwany „Mały Hallel”. Są to zbiory psalmów, które miały szczególne miejsce w żydowskiej tradycji modlitewnej. Odbiła się ona na tradycji chrześcijańskiej, a okrzyk „Alleluja” na stałe wszedł do naszej liturgii. Znaczy on: „Wychwalajcie Jah” (skrócona forma imienia Jahwe). Potem wypijano drugi kielich wina, „kielich proklamacji” i po ponownym obmyciu rąk rozpoczynało się spożycie baranka. Spełnieniem paschy nie było tylko zabicie baranka, ale również jego spożycie, jako centralny moment paschy. Na stole pojawiały się, niekwaszony chleb, maca, łamano ten chleb na znak złamania sytuacji udręczenia i też go spożywano. Kolejnym punktem było wypicie trzeciego kielicha wina, zwanego „kielichem dziękczynienia”. W tym kielichu wino było mieszane z wodą. Następnie śpiewano „Wielki Hallel”, czyli Ps 115 do Ps 118 i dodatkowo Ps 136. Ostatnim punktem dopełniającym i zamykającym wieczerzę paschalną, było wypicie czwartego kielicha. Ten wypijany kielich był bardzo ważny, ponieważ był on dopełnieniem paschy, domknięciem wieczerzy paschalnej.
Izraelici dostali konkretny nakaz spożywania uczty paschalnej przez następne pokolenia. To powtarzanie oznaczało, że oni stali się uczestnikami wydarzeń paschalnych, w których brali udział ich przodkowie. To było coroczne odnawianie przymierza z Bogiem i ponawianie swojego zaufania do Boga. Każdy gest i słowo miały uzasadnienie. Było też zapowiedzią czegoś większego, czegoś, co ustanowi Mesjasz.
Znaki i symbole, gesty, występowały od samego początku relacji człowieka z Bogiem. W opisie ustanowienia paschy czytamy, iż wszelkie gesty i czynności liturgiczne, miały swoje skutki w życiu duchowym. A więc, zewnętrzny gest lub słowo dokonywały zmiany w świecie duchowym. Kiedy Pan Jezus rozmnożył chleb też uczynił to w określonym schemacie i porządku. Cały przebieg paschy żydowskiej występował w określonym porządku, w określonych gestach i słowach. Stosując gesty, słowa, znaki, staramy się wyrazić rzeczy niewyrażalne. Pod osłoną znaków, metafor i gestów kryje się bogata rzeczywistość, że nie sposób wyrazić ich słowami. Tak samo w liturgii używamy wielu znaków, które są jednocześnie symbolami rzeczywistości, znacznie głębszej i szerszej, a często niedostępnej naszymi zmysłami.
Przychodząc na Mszę Świętą, na paschę Chrystusa, karmimy się Jego Ciałem i Krwią. Dana nam jest łaska spojrzenia poza chleb i żeby zobaczyć tam Ciało i Krew Chrystusa. Oczywiście oczami wiary. Wiemy doskonale, że modlić możemy się wszędzie, na spacerze, w parku, w lesie, w górach. Natomiast realnego Chrystusa możemy spotkać tylko w kościele, na Eucharystii, pod postacią konsekrowanego chleba i wina. Nie mamy nic cenniejszego na ziemi, jak Ciało i Krew Pańska. By móc dostrzec w chlebie Ciało, a w winie Krew, potrzebne są oczy wiary, które przebijają się przez czas, przestrzeń i materię i potrafią dostrzec to co niewidzialne dla szkiełka i oka. Dziękujmy Bogu za łaskę wiary, że możemy dostrzec, iż Jezus jest realnie obecny w Najświętszym Sakramencie.
Łk 22, 7-20
Kiedy czytamy opis ustanowienia Eucharystii, to podstawą do jego przebiegu jest paschalny seder Izraelitów. Opisy równoległe ustanowienia Eucharystii pokazują nam, iż całość jest bardzo podobna do sederu Izraelitów. Nieco jednak Pan Jezus zmienia przebieg uczty. Pan Jezus w pewnym momencie bierze chleb, łamie go, wyjaśnia jego znaczenie i mówi, ten chleb to moje Ciało. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że ciało w kulturze semickiej, to nie tylko skóra, mięśnie, kości, ale też oznacza całego człowieka. Ciało to po prostu człowiek. Kiedy bierze chleb, to właściwie mówi „To jestem Ja”. Następnie nakazuje uczniom, aby czynili to na Jego pamiątkę. Czyli powtarzali te czynności, które widzieli wcześniej. Tu mamy wyraźny nakaz skierowany do Apostołów powtarzania i słów i gestów. Mamy tutaj uobecnienie, aktualizacja wydarzenia historycznego, tego co się teraz dzieje, podobnie jak to było podczas żydowskiej paschy, kiedy przewodniczący opowiadał i uobecniał wydarzenia związane z wyjściem Izraelitów z Egiptu i wędrówką przez pustynię. Nie było to opowiadanie o przeszłości, ale słowa były tak formułowane, aby wyglądało to na czas teraźniejszy.
Nie jest to tylko znak a nawet symbol. Każdorazowo, na ołtarzu, w każdym kościele na świecie, dzieje się to samo, co działo się w Wieczerniku, a co zatem idzie, to co działo się na Golgocie.
relacja Pawła | relacja Marka | seder |
---|---|---|
noc (1 Kor 11, 23) | noc (Mk 14, 30) | noc (Wj 12, 8; Pwt 16, 4-8) |
dziękczynienie (1 Kor 11, 23-24) | dziękczynienie (Mk 14, 22) | uczta dziękczynna (Filon, Spec.2, 146) |
wyjaśnienie znaczenia chleba (1 Kor 11, 23-24) | wyjaśnienie znaczenia chleba (Mk 14, 22) | wyjaśnienie znaczenia chleba (Wj 12, 26-27; 13 7-10; Pwt 16, 2-3) |
wyjaśnienie znaczenia kielicha: nowe przymierze we Krwi Jezusa (1 Kor 11, 25) | wyjaśnienie znaczenia kielicha: nowe przymierze we Krwi Jezusa (Mk 14, 24) | krew odsyła do przymierza synaickiego (Wj 24, 8) i exodusu (Za 9, 10-11); krew baranków paschalnych wylewana na ołtarz (2 Krn 30, 15-16; 35, 10-11) |
spożywanie i picie na pamiątkę Jezusa (1 Kor 11, 24-25) | brak u Marka, ale: spożywanie i picie na pamiątkę Jezusa (Łk 22, 19) | doroczne upamiętnienie wyzwolenia Izraela (Wj 12, 14; 13, 3; Pwt 16, 2-3; Filon, Spec. 2, 146) |
uczta w oczekiwaniu na przyjście Pana (1 Kor 11, 26) | uczta figurą przyszłej uczty mesjańskiej (Mk 14, 25) | oczekiwanie eschatologicznej Paschy i nowego exodusu (Ez 45, 21-23; Jr 38, 7-9; Flawiusz, Ant 4, 203-204) |
śpiew hymnów (Mk 14, 26) | śpiew hymnów (2 Krn 35, 11-15; Mdr 18, 9; Jub. 49, 6; Filon spec. 2, 146-148) |
Pan Jezus pokazuje nam, że Jego męka i śmierć jest ofiarą, która pozwala zawrzeć nowe przymierze z Bogiem. Eucharystia jest więc nowym przymierzem ludzi z Bogiem przez Jezusa Chrystusa. Przymierze synajskie nie jest doskonałe. Było ono związanie z Namiotem Spotkania, a potem ze świątynią, która została uczyniona rękami ludzkimi. Chrystus zawiera doskonałe przymierze, bo Jego ofiara ma charakter personalny. A świątynię, którą wznosi, nie jest budowana z cegieł , ale dokonuje się w duchu i w prawdzie. Gdyby nie słowa i gesty konsekracji w Wieczerniku, to Jego śmierć byłaby zwyczajną egzekucją. Tymczasem kilka godzin po uczcie, gesty i słowa stają się realnością. Potwierdzeniem tego, że ofiara Jezusa została przyjęta przez Boga, jest wskrzeszenie Go z martwych. Eucharystia jest więc ofiarą dobrowolną, bo Chrystus sam siebie wydał człowiekowi. Jest też ofiarą uniwersalną, bo dotyczy wszystkich ludzi i wszystkich czasów.
Eucharystia ma też wyraz duchowo egzystencjalny, ponieważ Pan Jezus łamie chleb i podaje go uczniom, czyniąc ich uczestnikami swojej ofiary. Spożycie ofiary czyni ich uczestnikami. Eucharystia jest też ofiarą paschalną, oczyszcza z grzechów, wprowadza do Nowej Ziemi i wreszcie jest ofiarą ekspiacyjną, bo Jego krew jest przebłaganiem za życie. Pomimo wielu różnic pomiędzy sederem a Ostatnią Wieczerzą, Pan Jezus zachowuje podstawową strukturę uczty. Jest jednak pewien element, który Pan Jezus nie uczynił. Pamiętamy z opisu sederu, że trzeba było wypić cztery kielichy wina. I ostatni kielich był zamykający paschę. On był konieczny. Bez dopicia tego kielicha, pascha się nie zakończyła. Tymczasem kielich, który Pan Jezus konsekrował w swoją krew podczas Ostatniej Wieczerzy, był kielichem trzecim. We wszystkich opisach uczty paschalnej Pana Jezusa, nie znajdziemy wzmianki o wypiciu czwartego kielicha, który by zamykał tą Wieczerzę. Przytoczmy więc z Ewangelii słowa Pana Jezusa, które pozwolą nam nieco rozjaśnić ten aspekt czwartego kielicha:
Mk 14, 25
I zdaje się, że najwłaściwszą interpretacją tych słów, jest to, że ostatni kielich kończący Ostatnią Wieczerzę zostanie podany Panu Jezusowi i Jego uczniom i nam wszystkim w królestwie niebieskim. I to nam podpowiada, że Ostatnia Wieczerza wciąż trwa. Ona się nie zakończyła. Każdy kto przyjął chrzest święty jest uczestnikiem Ostatniej Wieczerzy. Każdy kto z wiarą przyjmuje Komunię na Mszy Świętej, bierze ten sam chleb, który Jezus połamał i dał swoim uczniom. To może być niepojęte, ale my siedzimy tam razem z uczniami, w Wieczerniku. Jesteśmy tam obecni. Pascha nadal trwa. Chrystus jej nie zakończył. Każda Eucharystia jest cudem, jest połączeniem nieba z ziemią. Jest źródłem wszelkich łask i życia wiecznego. Dzięki ofierze Jezusa Chrystusa, możemy oglądać Boga przez wiarę. Tylko oczy wiary mogą dostrzec Boga. Wiara jest jednak łaską, jest darem od Boga. Bóg nikomu nie odmówi, jeśli ktoś prosi o łaskę wiary. Musimy podejść do Boga z otwartym sercem, a Bóg wleje nam łaskę wiary ponad obfitość.
Cennym darem od Boga jest Eucharystia. To nie jest rutynowa rytualna czynność, ale uobecnienie ofiary krzyżowej naszego Pana, Jezusa Chrystusa. Pamiętajmy, że jesteśmy uczestnikami Ostatniej Wieczerzy. Chrystus połamał chleb, który stał się Jego Ciałem i podał swoim uczniom. Kolejny brał, łamał, spożywał i podawał dalej. To się dzieje cały czas przez wszystkie pokolenia. Kolejne pokolenie kapłanów łamie chleb i podaje dalej. I tak będzie się działo przez następne pokolenia aż do paruzji Chrystusa. Potem w królestwie niebieskim, wypijemy czwarty kielich i wtedy zakończy się pascha Chrystusa na wieczność.
Pamiętajmy, że ofiara krzyżowa jest Nowym Przymierzem Boga z człowiekiem, tym ostatecznym przymierzem. Nasza szczera obecność na Eucharystii, spożywanie Ciała Pańskiego, jest naszą deklaracją chęci przynależności do Chrystusa i w Jego przymierzu.
(Opracowano na podstawie książki: ks. Mariusz Rosik Eucharystia w tradycji biblijnej, Wrocław 2022.)
wyd.2022 |
Fragment konferencji dla kapłanów (24-02-2024) w Domu św. Jacka w Gliwicach – Sośnicy, biskupa pomocniczego diecezji bielsko-żywieckiej, Piotra Gregera: