1 Kor 16:2

Autor: Włodzimierz Bednarski

poprzednia część Niedziela "Dniem Pańskim" chrześcijan. Polemika z nauką adwentystów i innych sabatarian nastepna część

1) J. Salij OP o poglądach adwentystów na temat niedzieli w Nowym Testamencie napisał:

„Dogmat ten domaga się jednak, aby w Nowym Testamencie nie było ani jednej wzmianki o początkach święcenia niedzieli. Otóż na nieszczęście dla adwentystów mamy w Nowym Testamencie aż trzy świadectwa [1Kor 16:2, Dz 20:7, Ap 1:10], które najprawdopodobniej dotyczą właśnie święcenia niedzieli. Stosunkowo mało przekonujące jest świadectwo 1 Kor 16,2, choć wyraźnie mówi się tam o ‘pierwszym dni tygodnia’ czyli o niedzieli” („Poszukiwania w wierze” rozdz. ‘Spór o niedzielę’, Poznań 1991, s. 231).

Dominikanin wspomniał też o uczonym adwentystów Bacchiocchim, którego będziemy tu często przytaczali:

„Inna jest sytuacja adwentysty, kiedy bada początki święcenia niedzieli. Jeśli chce pozostać na gruncie adwentyzmu, musi on wykazać, że w Nowym Testamencie nie ma nawet śladu początków święcenia niedzieli. Musi on ponadto wykazać, że nauka Pana Jezusa w żaden sposób nie upoważnia do porzucenia święcenia szabatu. Adwentyzm bowiem stoi na gruncie dogmatu, że chrześcijanie nadal są zobowiązani do święcenia szabatu, i zwalcza święcenie niedzieli jako rzekomo niezgodne ze słowem Bożym. Psychologicznie więc zrozumiała będzie tendencja historyka adwentysty, ażeby początki święcenia niedzieli umieścić jak najdalej od czasów apostolskich. Jeżeli jest to historyk z prawdziwego zdarzenia, będzie się tylko starał o to, żeby nie czynić tego wbrew oczywistej wymowie zachowanych świadectw. Łatwo więc sobie wyobrazić, jaką szansę z naukowego punktu widzenia stanowi ponowne przebadanie świadectw odnoszących się do początków święcenia niedzieli, zarówno nowotestamentalnych jak patrystycznych, przez rzetelnego historyka, który zarazem jest głęboko wierzącym adwentystą. Ma on w sobie dość zarówno wewnętrznego napędu, jak fachowego przygotowania, żeby dostrzec w tych świadectwach najmniejsze nawet wątpliwości, jakie mogą one budzić. Taki historyk skoryguje ponadto niektóre przynajmniej nierzetelności, jeśli takie znajdują się w ogólnie stosowanej argumentacji jego współwyznawców. Jeśli zaś broni tezy niezgodnej z istniejącymi świadectwami, ujawni się wówczas - choćby nawet wbrew owemu historykowi - kruchość podstaw, na których jego teza jest oparta” („Poszukiwania w wierze” rozdz. ‘Spór o niedzielę’, Poznań 1991, s. 229-230).

 

Adwentysta Z. Łyko o słowach św. Pawła: „Niechaj pierwszego dnia każdy z was coś odłoży według tego, co uzna za właściwe, żeby nie zarządzać zbiórek dopiero wtedy, kiedy przybędę” (1Kor 16:2), z około 56 r., napisał:

„Z zarządzenia tego absolutnie nie wynika, że pierwszego dnia tygodnia, czyli w niedzielę, odbywały się za czasów apostolskich jakieś regularne nabożeństwa, na których zbierano kolektę. Apostoł poleca, aby w tym dniu każdy wyznawca odkładał ‘u siebie’ (par heauto), czyli w domu - a więc nie w kościele czy na jakimś zgromadzeniu - własne oszczędności, z przeznaczeniem ich na ofiarę dla biednych” („Nauki Pisma Świętego” W-wa 1989, s. 202).

Otóż po pierwsze, tekst ten nie wyklucza „regularnych nabożeństw” w każdą niedzielę, jak się może wydaje Z. Łyko.

 

Po drugie, owszem, chrześcijanie mieli odłożyć pewną kwotę, dosłownie „u siebie”, ale miało to mieć miejsce właśnie w niedzielę, w którą jak wiemy z Dz 20:7 (patrz poniżej pkt 2) odbywało się „łamanie chleba” i ten dzień miał być tym, w którym szczególnie mieli oni pamiętać o potrzebujących braciach.

 

Po trzecie, takie akcentowanie przez Z. Łyko słów „w domu”, skoro Paweł nie umieścił ich w swym liście, jest pewnym zaciemnianiem sprawy. Jeśli one nie zostały w piśmie Apostoła umieszczone, to może właśnie dlatego by pozostawić nam inną możliwość odkładania dla biednych, np. „u siebie w zgromadzeniu”.

 

Po czwarte, Łyko nie odpowiada na pytanie, dlaczego akurat na niedzielę Paweł wyznaczył odkładanie pieniędzy.

 

Po piąte, wydaje się bardziej prawdopodobnym, że ten dzień odkładania pieniędzy musiał mieć jakieś znaczenie religijne - skoro z nazwy został wymieniony i była to zbiórka zorganizowana przez Kościół (!) - niż miałby być on bez znaczenia dniem w kulcie chrześcijan.

 

Po szóste, zapytajmy dlaczego Paweł nie powiedział „niech każdy wybierze sobie jakiś dzień tygodnia” do odkładania pieniędzy dla biednych, ale wyznaczył konkretnie niedzielę na tę czynność? Widocznie, choć mieli chrześcijanie składać pieniądze „u siebie”, to musiały im się te dni odkładania ofiar z ‘czymś’ kojarzyć. Czy nie z niedzielnymi nabożeństwami? Jedno jest pewne: nie z sobotnimi!

 

Po siódme, dlaczego mieli chrześcijanie odkładać pieniądze w domach? Otóż dlatego, że nie istniały jeszcze wtedy stałe miejsca nabożeństw i chrześcijanie spotykali się „po domach” (Dz 2:46) i zapewne co rusz w innych, a to by nie sprzyjało odkładaniu ich w stałym miejscu. A może bezpieczeństwo ich też było na uwadze, bo mniejsza kwota nie jest zapewne pokusą dla złodziei w przeciwieństwie do dużej ilości pieniędzy gromadzonych w stałym pomieszczeniu.

 

Adwentysta S. Bacchiocchi o powodach niedzielnego odkładania funduszy dla biednych napisał:

„Wzmianka Pawła o pierwszym dniu tygodnia mogłaby być umotywowana bardziej względami praktycznymi niż teologicznymi. Oczekiwanie na koniec tygodnia lub miesiąca w celu odłożenia składek lub oszczędności nie zgadza się z powszechnie stosowanymi praktykami budżetowymi, skoro właśnie wtedy okazuje się najczęściej, że ewentualny ofiarodawca ma już tylko własną pustą kieszeń. Z drugiej jednak strony, gdy pierwszego dnia tygodnia, przed zaplanowaniem wydatków, ktoś odkłada to, co zamierza ofiarować, pozostałe fundusze zostają tak rozdzielone, aby zabezpieczały wszystkie podstawowe potrzeby” („Od soboty do niedzieli” W-wa 1985, s. 110).

„natomiast próba wyciągania zeń innych wniosków powoduje tylko niepotrzebne zamieszanie” (s. 111).

Dalej Bacchiocchi odwołując się do innego badacza napisał:

„A. Deissmann (...) pisze, że w świecie rzymskim pierwszy dzień tygodnia był być może dniem płatności dla wielu członków. Przyznaje on jednak, że nie ma żadnego powodu na podtrzymanie takiego przypuszczenia” (s. 111).

Otóż po pierwsze, z Biblii nie wynika, że niedziela była dniem wypłaty.

 

Po drugie, rada Pawła, jak i inne zalecenia, miały obowiązywać wszystkich chrześcijan, przez wszystkie wieki, więc nie mógł on stosować się do jakiegoś tymczasowego, charakterystycznego dla jakiegoś regionu przypuszczalnego dnia wypłaty.

 

Po trzecie, jak widać Bacchiocchi zbudował swe wnioski na wyłącznie przypuszczeniach Deissmanna dotyczących rzekomego dnia wypłaty.

 

Po czwarte, z sugestii Bacchiocchiego wynika, że chrześcijanie to jakieś ‘niedorajdy’, które nie potrafią rozplanować wydatków kiedykolwiek, a to planowanie mogli zrobić odpowiednio wyłącznie w pierwszy dzień tygodnia. A gdzie roztropność chrześcijańska? Wszystko to zaś oczywiście, gdyby ta „przypuszczalna” wypłata była w niedzielę.

 

Po piąte, chrześcijanie mieli w niedzielę odkładać „to co właściwe”, więc nie było zapewne potrzebne jakieś planowanie wydatków zaraz po otrzymaniu zapłaty za pracę, rzekomo co tydzień pierwszego dnia tygodnia. My dziś otrzymujemy wypłatę na ogół raz w miesiącu, a umiemy wspierać Kościół co tydzień.

 

Po szóste, nadanie tekstowi 1Kor 16:2 „świeckiego” charakteru i zrobienie z ofiar pochodzących od serca problemu „pustych kieszeni”, wydaje się wysoce niestosowne.

 

Po siódme, ważniejsze jest, nie kiedy była wypłata w Koryncie, tylko to, że Paweł użył semickiego określenia „pierwszy dzień tygodnia”, co wskazuje na jerozolimskie pochodzenie niedzieli i to dało mu myśl na połączenie tego dnia ze zbiórką pieniędzy.

 

Po ósme, Bacchiocchi by pozbawić znaczenia niedzieli w 1Kor 16:2 przerobił „niedzielny plan wspierania ubogich” na „tygodniowy plan wspierania ubogich” (s. 111). Owszem, jest on tygodniowy, ale organizowany właśnie w niedzielę, a nie w inny dzień tygodnia.

 

Po dziewiąte, wytyczne Pawła nie dotyczyły w pełni świata rzymskiego, ale Koryntu i kościołów Galacji (1Kor 16:1), które daleko były od Rzymu, choć stanowiły część cesarstwa.

 

Jak zauważymy poniżej w wypowiedziach uczonych, określenie „zbiórka” (logeia) pieniędzy nabiera w innych miejscach Nowego Testamentu, poprzez stosowane tam odmienne słowa, charakteru religijnego związanego z kultem, liturgią. Nie ma więc racji Bacchiocchi, który tylko do „względów praktycznych” sprowadza „polecenie” (1Kor 16:1) Pawła.

E. Bianchi o interesującym nas problemie napisał:

„Zresztą już same nazwy, jakimi określa się kolektę, posiadają w znacznym stopniu charakter liturgiczny (prosfora = ofiara: Dz 24,17; diakonia = służba: 2 Kor 8,4 i 9,1; koinonia = wspólnota: 2 Kor 8,14 i 9,13; leitourgia = posługa: 2 Kor 9,12) i mogą wskazywać na związek z kultem chrześcijańskim” („Niedziela. Dzień Pana. Dzień Człowieka” Poznań 1998, s. 111).

Powyższe stwierdzenia uzupełnia „Słownik Nowego Testamentu” (przekład bp K. Romaniuk, Poznań 1986):

„Są nadto dwa terminy, ukazujące początek i rezultat akcji miłosiernych: karpos: ‘owoc’ [Rz 15,28], charis: ‘dar darmo dany’ [1 Kor 16,2n.]. Z użyciem tych terminów łączy się zazwyczaj temat ‘gorliwości’ (spoude) [2 Kor 8,8. (17). 22 por. Gal 2,10] oraz dobrego przykładu Chrystusa [2 Kor 8,9]” (hasło ‘Zbiórka na ubogich’ s. 694).

Tę problematykę podsumował krótko H. Pietras SJ, który napisał:

„Inne kościoły wspomagały ich więc, ale znaczące dla nas jest to, że właśnie niedziela była dniem, w którym według Pawła w szczególny sposób powinni pamiętać o potrzebujących braciach. Warto jeszcze dodać, że w drugim liście do kościoła w Koryncie Paweł pisząc znowu o zbiórce na rzecz Jerozolimy określa ją słowem ‘leitourgia’ [2 Kor 9:12], co pierwotnie znaczyło ‘posługiwanie w sprawach publicznych’. A jako że - jak wiemy - słowo to nabrało z czasem innego znaczenia, musiał istnieć pierwotnie jakiś związek między kolektą na ubogich a mszą świętą” („Dzień Święty” Kraków 1992, s. 11).

 

O ile słowa Pawła „Niechaj pierwszego dnia każdy z was coś odłoży [u siebie]” (1Kor 16:2) odczytamy nie tylko jako skierowane do poszczególnych wiernych jednej wspólnoty w Koryncie, ale do wszystkich całych kościołów, Kościoła Powszechnego, to możemy je zrozumieć jako: „niech każda z was wspólnota odłoży [u siebie] w kościele” coś w niedzielę.

Być może kierowani takim rozumieniem sprawy chrześcijanie, za czasów Justyna Męczennika (ur. 100), tak słowa 1Kor 16:2 wprowadzili w czyn u siebie.

On to, opisując zwyczaje chrześcijan pokazał, że połączyli oni obchodzenie dnia świątecznego ze zbieraniem ofiar dla potrzebujących, co jest praktykowane do dziś. Justyn przekazał nam następujące słowa:

„W dniu zaś, zwanym Dniem Słońca odbywa się zebranie w jednym miejscu wszystkich razem, i z miast i ze wsi. Tedy czyta się Pamiętniki apostolskie albo Pisma prorockie (...) gdy modlitwa się skończy, przynoszą chleb oraz wino i wodę, a przełożony zanosi modlitwę a także dziękczynienie. (...) Wreszcie następuje rozdawanie i rozdzielanie wszystkiego tego, co się stało Eucharystią, nieobecnym zaś rozsyła się ją przez diakonów. Ci którym się dobrze powodzi i którzy mają dobrą wolę, dają co chcą, a wszystko, co się zbierze, składa się na ręce przełożonego. On zaś roztacza opiekę nad sierotami, wdowami, chorymi albo z innej przyczyny cierpiącymi niedostatek, nad więźniami, obcymi gośćmi, jednym słowem śpieszy z pomocą wszystkim, co są w potrzebie” („Apologia” I:67,3-6).

 

Z satysfakcją trzeba podkreślić, że sabatarianie uznają w słowach z 1Kor 16:2 to, że dotyczy to wielu niedziel. Wiemy bowiem, że w przypadku „łamania chleba w pierwszy dzień po szabacie” (Dz 20:7), uczą oni tylko o jednorazowym i przypadkowym (okazjonalnym) łamaniu chleba w niedzielę.

 

Ciekawe czemu sabatarianie, którzy tak mocno starają się zakwestionować nasze rozumienie tekstu 1Kor 16:2, sami nie praktykują odkładania składek „pierwszego dnia tygodnia”. Czyżby pomimo swej gorliwości w uznawaniu zasady sola Scriptura nie zauważyli, że List Pawła jest natchniony i dotyczy wszystkich chrześcijan i to z całego okresu istnienia Kościoła? Czy obchodzenie szabatu przeszkadza im w wypełnianiu słów czy „polecenia” z 1Kor 16:1-2?

 

Na koniec zapytajmy sabatarian. Czy tylko przez przypadek wyznaczone przez Pawła niedzielne odkładanie ofiar dla ubogich (1Kor 16:2) odbywało się w tym samym dniu, w którym zebrali się chrześcijanie by pożegnać Apostoła (Dz 20:7)? Dodajmy, że oba te fakty miały miejsce w latach 56-57.

Czy tylko przypadkiem należy tłumaczyć to, że oba te wydarzenia odbywały się w dzień w którym Chrystus zmartwychwstał, ukazywał się i zesłał Ducha Świętego?

poprzednia część Niedziela "Dniem Pańskim" chrześcijan. Polemika z nauką adwentystów i innych sabatarian nastepna część

Powrót do strony głównej
Opracował: Piotr Andryszczak
© 2007-2025