Manipulacje w Biblii Świadków Jehowy ze względów doktrynalnych???
1 Kor 15, 25
Autor: Piotr Andryszczak, dodano: 2021-09-03
Dlaczego Świadkowie Jehowy w swojej Biblii, zwanej Przekładem Nowego Świata, w 1 Kor 15, 25 dodali słowo "Bóg", którego w grece koine Nowego Testamentu po prostu nie ma? Jaki Świadkowie Jehowy mieli w tym cel? Na pewno nie pojawił się tam przypadkowo. Zobaczmy najpierw ten przekład, czy jest tam słowo "Bóg":
1 Kor 15, 25
Nie ma! Cytat ten pochodzi z Ps 110, 1. Zobaczmy:
Ps 110, 1
Ps 109, 1
Świadkowie Jehowy w swojej Biblii w 1 Kor 15, 25 dodali słowo "Bóg" i oddali ten werset tak:
1 Kor 15, 25
Teraz ten werset w Biblii Świadków Jehowy nie odnosi się do Jezusa, lecz do Boga Ojca. Widocznie "tłumacze" Biblii Świadków Jehowy, aby pozbawić boską naturę Jezusa taki założyli sobie cel.
Porównajmy te dwa wersety:
| Ps 110, 1 |
1 Kor 15, 25 |
|
"Wyrocznia Boga dla Pana mego: «Siądź po mojej prawicy,
aż Twych wrogów położę jako podnóżek pod Twoje stopy»"
|
"Trzeba bowiem, ażeby królował, aż położy wszystkich nieprzyjaciół pod swoje stopy"
|
W polskiej wersji Biblii Świadków Jehowy czytelnik nie wie, czy słowo "Bóg" znajduje się w języku oryginalnym Nowego Testamentu, ponieważ nie zastosowali nawiasu kwadratowego, tak jak to zrobili wcześniej w wersji angielskiej:
1 Kor 15, 25
A w przypisie czytamy:
Świadkowie Jehowy wydali:
W którym możemy zobaczyć God w nawiasie kwadratowym:
1 Kor 15, 25
Tutaj również widzimy w prawej szpalcie słowo "God" w nawiasie kwadratowym, natomiast w lewej szpalcie nie występuje greckie Theos. Słowa Theos nie znajdziemy w interlinii grecko-angielskiej na oficjalnej stronie internetowej Świadków Jehowy:
1 Kor 15, 25
1 Kor 15, 25
1 Kor 15, 25
Świadkowie Jehowy w swojej Biblii poprzez dodanie w 1 Kor 15, 25 słowa Bóg, zniekształcają wypowiedź św. Pawła.
Są pewne wersety, które wzbudzają wiele emocji podczas rozmów ze Świadkami Jehowy. Twierdzą, że Jezus nie może być Bogiem, ponieważ w przyszłości zostanie poddany swemu Ojcu, a jeśli będzie Mu poddany, to jest niższy od Boga. Oto ten fragment:
1 Kor 15, 25-28
"Nieprawidłowo interpretują 1Kor 15:24, 28 („Wreszcie nastąpi koniec, gdy przekaże królowanie Bogu i Ojcu”, „Wtedy i sam Syn zostanie poddany Temu, który Synowi poddał wszystko”). Przekazanie królowania Ojcu nie oznacza zaprzestania królowania Chrystusa, które jest wieczne (patrz pkt 3), lecz oznacza kierunek przepływu daru (odkupienie i zbawienie ludzkości) od Syna do Ojca. Podobnie to, że Ojciec przekazał panowanie Synowi nie oznacza, że sam nie miał udziału w nim (Łk 10:22; por. Łk 22:29, Mt 11:27, J 5:22, 27). Poddanie w kategoriach Bożych, to nie poddanie ludzkie. Poddanie Chrystusa nie oznacza niższości Jego wobec Ojca, lecz bezgraniczne oddanie. To, że Jezus był poddany Maryi i Józefowi (Łk 2:51) nie oznacza, że był od nich niższy. Przeciwnie, jest On już wtedy dla nich Panem (Łk 1:43), Mesjaszem (Łk 2:11), Królem (Mt 2:2), Świętym (Łk 1:35), Synem Bożym (Łk 1:35), Bogiem (Mt 1:23)." (Włodzimierz Bednarski W obronie wiary, wyd.2015, str.154)
|
"Świadkowie Jehowy na podstawie wzmianki z 1 Kor 15:28 o tym, że Syn zostanie podporządkowany Bogu Ojcu uważają, że Syn stoi na innym szczeblu drabiny ontycznej niż Ojciec (por. np. Będziesz mógł żyć wiecznie w raju na ziemi, str. 39, por. Czy wierzyć w Trójcę?, Brooklyn 1989, str. 19). Mówiąc inaczej, uważają na podstawie tego wersu, że Syn nie jest Bogiem, jest kimś innym niż Bóg, skoro zostanie mu poddany.
Świadkowie Jehowy mieszają jednak w tym miejscu rzeczy tak podstawowe, jak działanie z naturą bytu. Wyciągając wnioski zgodnie z taką infantylną logiką można nawet "udowodnić", że tak jak Jezus nie może być Bogiem, bo będzie podporządkowany Ojcu, tak samo chrześcijanie nie są ludźmi, bo są "niżsi" od władz zwierzchnich jakim są też "podporządkowani" (Tyt 3:1 BT, por. 1 P 2:13 i Rz 13:10).
"Co jednak znaczy ów przytoczony przez Pana tekst z 1 Kor 15,28? Zacytujmy go raz jeszcze: "A gdy już wszystko zostanie poddane Synowi, wtedy i sam Syn zostanie poddany Temu, który Synowi poddał wszystko, aby Bóg był wszystkim we wszystkim".
Otóż ciągle się na tym przyłapujemy, że najtrudniej nam uświadomić sobie prawdy oczywiste. Prawdopodobnie nie mielibyśmy żadnych trudności z tym tekstem, gdybyśmy nie przeoczyli pewnej oczywistości. Tej mianowicie, że Pisma Świętego nie należy czytać po pogańsku, ale po Bożemu. Jak mi się wydaje, główna Pańska trudność wiąże się ze znaczeniem słowa "poddać". Pierwsze skojarzenia, jakie nam się nasuwają w związku z tym słowem, są właśnie pogańskie. "Poddać" rozumiemy w sensie: "podporządkować swej władzy", "narzucić komuś swoją wolę", "zmusić do posłuchu".
Ale przecież grzech nawet pomyśleć, żeby Bóg chciał w tym znaczeniu poddać sobie kogokolwiek, a tym bardziej swojego Syna, z którym stanowi jedno (J 10,30) i który zawsze pełni Jego wolę (J 4,34; 5,30; 6,38). Nie przyrównujmy Boga do potęg tego świata! O Bogu trzeba mówić i myśleć zawsze w kategoriach miłości. Co więc znaczy w odniesieniu do Boga słowo "poddać"?
Zanim zastanowimy się, co znaczy poddanie Syna Ojcu, zapytajmy może przedtem o sens tego słowa w odniesieniu do nas samych. Jeśli Bóg pragnie nas sobie poddać, to dlatego, że nas kocha. On chce nas w ten sposób wzbogacać. Bóg jest przecież Źródłem wszelkiego istnienia, prawdy i dobra -- kocha nas, więc pragnie, abyśmy z Niego czerpali. Nie jest to miłość zaborcza, bo Bóg do takiej jest niezdolny. Jest to miłość obdarzająca, nie ogranicza wolności, ale jest jej źródłem. Bóg nie umie uszczęśliwiać na siłę, wbrew naszej woli. Dlatego też i nasze poddanie się Bogu jest przeciwieństwem przymusu. Prawdziwe poddanie się Bogu jest poddaniem z miłości: kochamy Go i z radością Mu się poddajemy, ponieważ Go kochamy. Poddanie w miłości nie oznacza też wyższości ani niższości, ale jedynie kierunek przepływania daru. Mimo że przecież Bóg obiektywnie jest nieskończenie od nas wyższy. Właśnie w tych wspaniałych kategoriach widzi św. Paweł zjednoczenie ludzkości i całego świata z Chrystusem: "wszystko zostanie poddane Synowi". Co jednak znaczy to słowo, że również "sam Syn zostanie poddany Temu, który Synowi poddał wszystko"? Przecież Syn jest prawdziwym Bogiem, jakżeż więc można mówić o Jego poddaniu Ojcu?
Jednak tak właśnie jest, jak to napisał św. Paweł: Syn naprawdę jest poddany Ojcu. Ojciec jest pierwszą Osobą Przenajświętszej Trójcy, On rodzi Syna i przekazuje Mu od wieków wszystko, czym jest. On też stworzył świat przez swojego Syna, a kiedy się wypełniły czasy, posłał Go do nas, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Toteż trzeba, aby wszystko, co od Ojca wyszło, do Ojca ostatecznie wróciło: aby On był wszystkim we wszystkim. Ojciec przez swojego Syna wszystko stworzył, wszystko też więc wraca do Ojca poprzez Syna. Również my, ludzie, przez Syna wracamy do Ojca Przedwiecznego jako już przemienieni, przeduchowieni, przebóstwieni.
I zamiast się trapić, czy przypadkiem poddanie Syna Ojcu nie oznacza Jego niższości -- oprzyjmy się raczej na słowie Bożym, które tylokrotnie mówi o Jego rzeczywistym bóstwie, i spróbujmy się zachwycić wspaniałością tego poddania. Syn przecież jest tak doskonale i tak nieskończenie poddany Ojcu, że przekracza to wszelkie nasze wyobrażenia. Wszak Oni są związani tak nieskończoną miłością, że istnieją w jednej Bożej naturze. I pomyśleć, że ta zachwycająca i niepojęta miłość Syna Bożego do Ojca, Jego poddanie Ojcu, tak odbiegające od wszelkiego poddania poniżającego, jest wzorem dla nas, którzy jesteśmy przecież jedynie stworzeniami!" (str.35-37)
1 Kor 15, 24-28