Co oznacza skrót SFS?
Autor: Piotr Andryszczak, dodano: 2021-10-08
Adwentyści Dnia Siódmego co jakiś czas wznawiają książkę Ellen G. White "Wielki Bój". We wcześniejszych wydaniach nie było obrazków. Teraz są obrazki i to z komentarzami. Adwentyści Dnia Siódmego są gotowi zrobić wszystko, aby uderzyć w Kościół Katolicki. Wydanie z roku 2019:
Przyjrzyjmy się temu obrazkowi. Otóż pokazali monstrancję z trzema literkami SFS i dodali do tego własny komentarz:
Co takiego chcą Adwentyści Dnia Siódmego przekazać swojemu czytelnikowi? Mamy trzy litery: SFS. Czytelnik, który nie wie, co oznacza ten skrót, w tym wpisie czyta, iż w pogaństwie każda z tych liter oznaczają 6. W tym przypadku mamy trzy litery. Jaki czytelnik ma wyciągnąć wniosek? Otóż, że te trzy litery oznaczają trzy szóstki: 666.
Czy Najświętszy Sakrament w monstrancji według Adwentystów Dnia Siódmego to 666? Taki wniosek ma wyciągnąć czytelnik? A jaka jest prawda? Otóż SFS to nic innego jak łaciński skrót od: Factum Sanctissimum Sacramentum, czyli: Prawdziwie Najświętszy Sakrament.
Aby uderzyć w katolicką wiarę i rzekomy "kult słońca", Adwentyści Dnia Siódmego znaleźli sobie autorytet:
Towarzystwo Teozoficzne: Przodkowie New Age
Wiele nowych ruchów religijnych utożsamia się z tzw. New Age (Nową Erą). Nie jest to organizacja ani ruch, lecz ideologia, mająca swe korzenie w rewolucji obyczajowej końca lat sześćdziesiątych.
Od spirytyzmu do teozofii
Zwolennicy New Age są przekonani, że ich ideologia to coś zupełnie nowego. Tymczasem wszystko to, o czym pisaliśmy powyżej, charakteryzuje myśl Towarzystwa Teozoficznego założonego 20 października 1875 roku w Nowym Jorku.
(...)
Wiedza tajemna
Teozofowie zachowują się jak starożytni kapłani egipscy. Wydaje im się, że posiedli wiedzę tajemną, którą mogą zazdrośnie strzec przed pospólstwem. Wypowiedzi publiczne liderów Towarzystwa Teozoficznego są "dwuwarstwowe". Pod powszechnie (egzoterycznie) rozumianymi treściami mogą zawierać ukryte (ezoteryczne) znaczenia. Mylącymi na przykład okazują się częste podobieństwa niektórych wyrażeń teozoficznych do języka teologii chrześcijańskiej. Okazuje się, że pod zewnętrznymi podobieństwami ukrywa się niejednokrotnie całkiem odmienna treść. Jednocześnie język ten odbiega mocno od klasycznego sposobu wyrażania się nauki. Brak w nim definicji, pojęcia są często nieostre, a opisy dokonywane za pomocą przenośni. Publikacje teozoficzne nie dążą zresztą do systematycznego i wyczerpującego wykładu, lecz mają raczej charakter popularyzatorski. W pismach Heleny Bławatskiej znajdujemy informację, że Towarzystwo Teozoficzne nie jest bytem jednorodnym, lecz dzieli się na zewnętrzne (egzoteryczne) i wewnętrzne (ezoteryczne).
Doktryna współczesnej teozofii łączy w sobie alchemię, astrologię, okultyzm, buddyzm, hinduizm i spirytyzm.
(...)
Nie trzeba głębokiej znajomości teologii czy filozofii, aby stwierdzić, że pomiędzy orędziem chrześcijańskim a rewelacjami teozofów istnieje sprzeczność. Wystarczy przypomnieć zasadnicze cechy charakterystyczne dla myśli teozoficznej: panteizm, ewolucjonizm monistyczny, fantastyczną chrystologię i reinkarnację. Propaganda teozoficzna podkreśla, że katolik może być jednocześnie dobrym katolikiem i teozofem, ale w tym samym czasie głosi, że trzy Osoby Boże są jedynie "Trzema Aspektami" boskości; że Jezus Chrystus jest tylko mahatmą, czyli adeptem nadludzkiego królestwa na planie buddycznym, a na plan fizyczny zstąpił, aby stać się jednym z nauczycieli tego świata jak Budda, Kriszna i inni; że człowiek uzależniony jest całkowicie od nieuchronnego prawa karmana, pozbawiony możliwości przebaczenia i odkupienia.
(...)
Stolica Apostolska została zmuszona do wydania oficjalnej deklaracji, którą ogłosiła w roku 1919:
"Ponieważ wielu zapytuje, czy doktryny zwane dziś teozoficznymi są do pogodzenia z nauką katolicką i czy jest dopuszczalne, aby chrześcijanie byli członkami wspólnot teozoficznych, uczestniczyli w ich zebraniach i czytali ich książki, czasopisma, gazety itp., odpowiadamy: NIE".
Katolicy czczą obecnego w Najświętszym Sakramencie Jezusa, Słońca Sprawiedliwości. Pismo Święte o słońcu:
Ps 84, 12 |
Ml 3, 20 |
Łk 1, 78-79 |
„Bo Jahwe Bóg jest słońcem i tarczą”
|
„A dla was, czczących moje imię wzejdzie słońce sprawiedliwości i uzdrowienie w jego skrzydłach”
|
„dzięki litości serdecznej Boga naszego. Przez nią z wysoka Wschodzące Słońce nas nawiedzi, by zajaśnieć tym, co w mroku i cieniu śmierci mieszkają”
|
"Porównanie Eucharystii do słońca zakorzenione jest w Biblii: w kantyku Zachariasza Jezus nazwany jest „Słońcem, które wschodzi z wysoka, aby zajaśnieć tym, co w mroku i cieniu śmierci mieszkają” (Łk 1, 78-79). Szaweł, udający się do Damaszku z zamiarem prześladowania tamtejszych chrześcijan, ujrzał jaśniejsze od słońca światło z nieba. Ta tajemnicza światłość sama jemu się przedstawia: „Ja jestem Jezus, którego ty prześladujesz” (Dz 26, 13. 15). W Apokalipsie św. Jan opisuje Niebieskie Jeruzalem, w którym nie trzeba słońca ni księżyca, by mu świeciły, bo chwała Boga je oświetla, a jego lampą jest Baranek (Ap 21, 2).
Obraz słońca doskonale pasuje do Eucharystii, ponieważ Hostia – to Jezus, Baranek Boży i Wschodzące Słońce. Porównaniu temu sprzyja fakt, że od wielu wieków Hostia ma kształt białej, słonecznej tarczy. Wiadomo, jak ważną funkcję w naturze spełnia słońce… Eucharystyczne Słońce pełni również niezastąpioną rolę dla życia duchowego: nadaje duszy blask, oświeca sumienie, rozgrzewa serce, umożliwia wzrost całej osoby ku Bogu. Księga Malachiasza mówi o jeszcze jednej, ważnej funkcji: „A dla was, czczących moje imię, wzejdzie Słońce sprawiedliwości i uzdrowienie w jego skrzydłach” (Ml 3, 20). Tak więc promienie „Słońca sprawiedliwości” niosą ze sobą przede wszystkim uzdrowienie: duszy, ciała, serca."
(
ks. Andrzej Trojanowski,
W słońcu Eucharystii)
Adwentysta Samuelle Bacchiocchi o Słońcu Sprawiedliwości - Jezusie Chrystusie:
Jaką jeszcze reakcję u czytelnika chcą uzyskać Adwentyści Dnia Siódmego? Na jednej stronie zestawiają pogańskie bóstwa umieszczone w półksiężycu, a obok monstrancję z literami SFS, gdzie możemy zobaczyć uchwyt na Hostię o podobnym kształcie:
Jaki ma płynąć stąd wniosek? Czy Najświętszy Sakrament ma się kojarzyć z liczbą 666 i pogańskimi bóstwami? Czy to chcieli uzyskać Adwentyści Dnia Siódmego?
W monstrancji nie ma żadnego półksiężyca, jest tylko uchwyt na Hostię:
Najświętszy Sakrament to nie solarne bóstwo. To Jezus Chrystus:
"W Najświętszym Sakramencie Eucharystii "są zawarte prawdziwie, rzeczywiście i substancjalnie Ciało i Krew wraz z duszą i Bóstwem Pana naszego Jezusa Chrystusa, a więc cały Chrystus"186. "Ta obecność nazywa się ››rzeczywistą‹‹ nie z racji wyłączności, jakby inne nie były ››rzeczywiste‹‹, ale przede wszystkim dlatego, że jest substancjalna i przez nią uobecnia się cały Chrystus, Bóg i człowiek"187". (por. KKK 1374),
186 Sobór Trydencki: DS 1651.
187 Paweł VI, enc. Mysterium fidei.