Adwentyści Dnia Siódmego
Jan Grodzicki/Zachariasz Łyko
"KOŚCIÓŁ DOGMATÓW i TRADYCJI"
Kult hostii czy Eucharystii?
Autor: Piotr Andryszczak, dodano: 2023-03-17
Kościół nie jest KOŚCIOŁEM DOGMATÓW I TRADYCJI. Kościół jest Owczarnią Chrystusa, a On jest jego Dobrym Pasterzem (J 10, 11n). Jezus umiłował swój Kościół, bo "wydał za niego samego siebie, aby go uświęcić" (Ef 5, 25). Troszczy się o jego duchowe piękno, czyli o świętość, aby był bez skazy, zmarszczki i nieskalany (por. Ef 5, 27), by jako oblubienica ozdobiona w klejnoty dla swego Męża, Oblubienica Baranka (Ap 21, 2.9) wszedł na radosne gody w wieczne Jego królestwo (Ap 19, 8-9). Kościół jest Mistycznym Ciałem Chrystusa (por. 1 Kor 12).
Dlaczego Adwentyści Dnia Siódmego jeden z rozdziałów zatytułowali "Kult hostii"? Otóż Adwentyści Dnia Siódmego nie wierzą w rzeczywistą, sakramentalną obecność Jezusa pod postacią chleba i wina, stąd wydaje im się, że w Kościele istnieje kult hostii. Tak właśnie to postrzegają:
W Kościele katolickim nie ma kultu hostii, takiego, jaki by chcieli Adwentyści Dnia Siódmego, rozumianego jako kult opłatka. Jeśli możemy mówić o kulcie, to o kulcie Hostii świętej albo precyzyjniej, o kulcie Najświętszego Sakramentu. Pan Jezus jest obecny w Hostii świętej, prawdziwie i sakramentalnie. Adwentyści Dnia Siódmego najpierw wstawiają swój komentarz, a potem cytują fragment z Katechizmu Kościoła Katolickiego, który nie ma nic wspólnego z tym komentarzem. Czytelnik musi wybrać, czy Jezus po wniebowstąpieniu zasiadł po prawicy Ojca czy pozostał na ziemi w postaciach sakramentalnych. W ten sposób budują u czytelnika wątpliwości.
Zadajmy pytanie. Czy Adwentyści Dnia Siódmego nie znają katolickiego nauczania w temacie Eucharystii albo nie rozumieją w jaki sposób i skąd bierze się sakramentalna obecność Jezusa w Eucharystii? Czy Adwentyści Dnia Siódmego świadomie wprowadzają czytelników w błąd, aby podważyć katolicką naukę o obecności Jezusa w konsekrowanej Hostii? Skoro zasiadł po prawicy Ojca, to nie może być na ziemi. Taki właśnie wniosek wysuwają Adwentyści Dnia Siódmego. Czy Jezus może być pośród nas, kiedy mówi: "Bo gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich" (Mt 18, 20)? Przecież poszedł do nieba i zasiadł po prawicy Ojca.
Poniżej dwa przykłady o kulcie Eucharystii, a nie o kulcie hostii. W pierwszym przypadku w Słowniku jest mowa właśnie o kulcie Eucharystii:
Trzeba Adwentystom Dnia Siódmego wyjaśnić pewną rzecz. Komunikanty (hostie) znajdują się w zakrysii przed konsekracją. Są ustawione na półce w szafce:
Tak wygląda duża hostia na patenie:
Kościelny przed każdą Mszą Świętą przygotowuje dary (chleb i wino) na ołtarz, na którym będzie sprawowana Eucharystia:
Natomiast w Tabernakulum jest przechowywany Najświętszy Sakrament:
Kapłan przywołuje Ducha Świętego i Jego mocą chleb i wino stają się Ciałem i Krwią Chrystusa. Tak wygląda epikleza:
Następnie:
A tak wygląda kult Najświętszego Sakramentu. Modlitwa przed Najświętszym Sakramentem, czyli modlitwa do Pana Jezusa obecnego w świętej Hostii:
Procesja z Najświętszym Sakramentem podczas Uroczystości Bożego Ciała:
I tak się właśnie dzieje. Wierzymy, że Jezus jest obecny w Najświętszym Sakramencie i to Jezusowi oddajemy boską cześć. Nie oddajemy boskiej czci samej hostii.
Należy tak czynić i wierzący katolicy oddają cześć Jezusowi obecnemu w Najświętszym Sakramencie, ponieważ jest Bogiem prawdziwym i życiem wiecznym (1 J 5, 20).
W Kościele Rzymskokatolickim nie ma żadnego kultu hostii, jest natomiast kult świętej Hostii, a nie opłatka. Jest to kult Najświętszego Sakramentu. Oddajemy boską cześć Jezusowi Chrystusowi obecnemu w Najświętszym Sakramencie.
Adwentyści Dnia Siódmego odwrócili znaczenie jakie zachodzi podczas oddawania czci. Otóż katolicy nie oddają boskiej czci postaciom chleba i wina, jako takim, lecz oddają boską cześć Osobie, Jezusowi Chrystusowi, obecnemu pod postaciami eucharystycznymi. Nie można inaczej rozumieć słów Jezusa, jak tylko, że to, co ma nadal postać chleba nie jest już w istocie chlebem, lecz Ciałem Pańskim, a to, co nadal ma postać wina, w istocie nie jest już winem, a Krwią Pańską. A zatem wierząc w Jezusowe słowa, wierzymy, że istota chleba i wina, na wezwanie kapłana, które mocą Ducha Świętego ulega przemianie w Ciało i Krew Jezusa, choć postaci chleba i wina pozostają bez zmiany. Adwentyści Dnia Siódmego zadają pytanie: "Komu więc katolicy oddają pokłon i cześć?". Odpowiadamy: pokłon i cześć oddajemy Jezusowi Chrystusowi obecnemu w Najświętszym Sakramencie!
Twierdzenie, że pod postaciami chleba i wina nie znajduje się "utajony Jezus", wynika po prostu z braku wiary w Jezusowe słowa: to jest moje Ciało, to jest moja Krew. Innego zdania niż Adwentyści Dnia Siódmego był św. Paweł, który bezpośrednio otrzymał objawienie od Pana Jezusa. Opisuje bowiem Wieczerzę Pańską, gdzie mówi o rzeczywistej obecności Jezusa w Eucharystii:
1 Kor 11, 23-24
1 Kor 11, 27-29
Niech Adwentyści Dnia Siódmego zważają na swoje słowa i czego nauczają:
Jeżeli chodzi o symbole ciała i krwi, to warto podkreślić jeden aspekt. Otóż w Kościele katolickim przez pewien czas sprawował Eucharystię ksiądz Johannes Greber (1874-1944). Jako ksiądz katolicki wierzył w realną obecność Jezusa w Eucharystii. Po jakimś czasie, porzuca kapłaństwo i zaczyna parać się spirytyzmem. Duchy, które wywołuje podczas seansów spirytystycznych podpowiadają jak ma wierzyć. Wspomina o tym w jednej ze swoich książek:
Nauki, które otrzymałem, odnoszące się do praw rządzących komunikacją duchów ze światem materialnym, jak i całe moje osobiste doświadczenie z tym związane, rzuciły wiele światła na wydarzenia dotyczące Biblii, których wówczas nie potrafiłem zrozumieć, i sprawiły, że wszelkie niejasności zostały wyjaśnione. Co więcej, byłem w stanie zrozumieć wiele spraw, o których słyszałem lub czytałem w późniejszym czasie, dotyczących wydarzeń o charakterze nadprzyrodzonym."
Jednakże, najbardziej ze wszystkiego interesowały mnie ważne problemy o naturze religijnej. Byłem duchownym i poświęcałem całe moje dotychczasowe życie przekazywaniu nauki o mojej wierze moim współwyznawcom. Więc było rzeczą naturalną, że głównie powinienem się interesować odkrywaniem tego, czy wszystkie religijne doktryny, w które wierzyłem i nauczałem są prawdziwe i czy wśród podstawowych nauk mojego kościoła są takie, które nie są zgodne z prawdą. (tłum. M.B.)
Nauki, które otrzymał Johannes Greber pochodziły od demonów. Wszak był spirytystą. Już jako spirytysta w roku 1937 Johannes Greber wydaje swój Nowy Testament, a w nim oddaje tak wersety:
Mt 26, 26-28
Jak czytamy, Johannes Greber, jako spirytysta już nie wierzy w Jezusa obecnego pod postacią chleba i wina, a w swojej Biblii tłumaczy jako symbole. Kto mu to podpowiedział?
To nie postacie (chleb i wino) doznają boskiej adoracji, ale Jezus Chrystus obecny pod postaciami eucharystycznymi. Adwentystom Dnia Siódmego potrzebne było takie stwierdzenie, aby oskarżyć katolików o rzekome bałwochwalstwo. Nie występuje w Kościele kult hostii, samego chleba, dlatego nie może być przedmiotem bałwochwalstwa.
Adwentyści Dnia Siódmego postawili nieprawdziwą tezę o rzekomej adoracji chleba, rozumianej jako zwykłej hostii, aby potem odwołać się do Dekalogu i oskarżyć wierzących o rzekome bałwochwalstwo, a więc osiągnęli swój cel. Wmówić czytelnikowi, że w Kościele występuje kult hostii. Zadajmy więc ważne pytanie. Czy według Adwentystów Dnia Siódmego katolicki kapłan, w kościele, na ołtarzu, tworzy sobie z postaci eucharystycznych (chleba i wina) bogów i tym bogom katolicy oddają boską cześć?
Katolicy nie oddają czci Bogu pod postacią przedmiotu lub osoby. Fałszywa teza ze strony Adwentystów Dnia Siódmego. Hostia jest przedmiotem, ale samej Hostii katolicy nie oddają boskiej czci, ale Jezusowi Chrystusowi, który ukryty jest pod postacią chleba. Sama hostia nie jest Bóstwem. Jeżeli Adwentyści Dnia Siódmego nie wierzą w rzeczywistą, sakramentalną obecność Jezusa pod postacią chleba i wina, to niech na tym pozostaną. Niech Adwentyści Dnia Siódmego nie manipulują katolicką wiarą, stawiając absurdalne zarzuty i tym sposobem wykorzystują do ataku na Kościół i świętą wiarę katolicką.
Boża Istota, Jezus Chrystus, jest obecny w Najświętszym Sakramencie dopiero po konsekracji. Katolicy nie hołdują w tym przypadku materialnym formom kultu.
—
Jezus Chrystus obecny jest "substancjalnie"
—
Nie jest to obecność symboliczna
—
Chrystus obecny prawdziwie i rzeczywiście
—
Jezus Chrystus obecny pośród nas z Ciałem, Krwią, z duszą i Bóstwem
—
To jest Ciało Moje, To jest Moja Krew
—
Wy też chcecie odejść z powodu nauki o Eucharystii?
Pod postaciami chleba i wina obecny jest w najprawdziwszy sposób sam nasz Zbawiciel, Jezus Chrystus. Jest On obecny, jak uczy Kościół, "prawdziwie, rzeczywiście i substancjalnie". (Por. Sobór Trydencki: DS 1651; KKK 1374).
Kościół posługuje się różnymi symbolami przypominającymi Jezusa Chrystusa, do których można zaliczyć obrazy, ikony, figury, a także krzyż. W tych wizerunkach Chrystus nie jest jednak realnie obecny, tak jak w Eucharystii. Wizerunki Chrystusa są tylko symbolami, znakami mówiącymi nam o Nim, o wydarzeniach z Jego życia, o Jego śmierci itp. w zależności od tego, co nam przedstawiają. Eucharystii jednak nie można rozumieć jako symbolu. Trzy określenia używane przez Kościół: "prawdziwie, rzeczywiście i substancjalnie" (por. KKK 1374), podkreślają realność obecności naszego Zbawiciela. To, co nazywamy nieraz chlebem i winem konsekrowanym, nie jest tylko symbolem, który przypomina nam o Chrystusie, lecz zasłoną zakrywającą Zbawiciela, obecnego pośród nas w absolutnie realny sposób.
Konsekrowana hostia i konsekrowane wino nie jest hostią ani winem, lecz Ciałem i Krwią Chrystusa. Przypomina nam tę tajemniczą prawdę określenie: obecność "substancjalna" (por. KKK 1374). Istnieją zatem tylko widoczne dla nas postacie chleba i wina, substancjalnie jednak pod tymi znakami jest obecny cały Jezus Chrystus, Bóg i człowiek zmartwychwstały. Cały jest obecny i pod postaciami chleba, i pod postaciami wina. Inaczej mówiąc, w Eucharystii spotykamy się nie tylko z samym działaniem Zbawiciela lub ze skutkami tego działania, lecz z Nim samym. obecnym substancjalnie z naturą ludzką i Boską.
Obecność Jezusa nie jest tylko subiektywnym przekonaniem wierzących, bez pokrycia w rzeczywistości, czyli nie jest np. jakimś wymysłem lub wyobrażeniem o obecności Chrystusa w tabernakulum czy w Komunii św. Przeciwnie, jest faktem, w który wierzy Kościół. Tę prawdę podkreślają określenia: obecność "prawdziwa i rzeczywista" (por. KKK 1374). Jak oczy nasze widzą rzeczywisty świat i prawdziwych ludzi, tak wiara pozwala nam duchowo dostrzec prawdziwie, rzeczywiście i substancjalnie obecnego pośród nas Pana i Zbawiciela. Konsekrowany chleb i wino, a ściślej mówiąc: postacie chleba i wina mają nam przypominać tę niedostrzegalną dla naszych oczu obecność, będącą owocem niepojętej potęgi, miłości i pokory Boga-Człowieka.
Realizm obecności Jezusa Chrystusa podkreśla również określenie Kościoła, który mówi o Jego obecności pośród nas z Ciałem, Krwią, duszą i Bóstwem: "W Najświętszym Sakramencie Eucharystii "są zawarte prawdziwie, rzeczywiście i substancjalnie Ciało i Krew wraz z duszą i Bóstwem Pana naszego Jezusa Chrystusa, a więc cały Chrystus" (Sobór Trydencki: DS 1651.)." (KKK 1374).
Gdybyśmy o jakimś człowieku powiedzieli, że jest gdzieś z ciałem, krwią i swoją duszą, wyrazilibyśmy słowami fakt, że w najprawdziwszy sposób znajduje się on w jakimś miejscu: tzn. że nie jest obecny tylko "myślami" lub "duchem". To samo chce powiedzieć o Jezusie Chrystusie Kościół uczący, że w sakramencie Eucharystii jest On obecny z Ciałem, Krwią, duszą i Bóstwem.
Sformułowanie to podkreśla również fakt obecności całego Chrystusa, to znaczy z Jego pełną ludzką naturą (Ciało, Krew i dusza) oraz Boską (Bóstwo). Pod postaciami chleba i wina spotykamy się z prawdziwym zmartwychwstałym Chrystusem, który, będąc Bogiem, równocześnie posiada pełną naturę ludzką. Gdzie jest Ciało Chrystusa, tam jest też Jego dusza i — na mocy unii osobowej — Jego Bóstwo. Przez Eucharystię "uobecnia się cały Chrystus, Bóg i człowiek" (Paweł VI, enc. Mysterium fidei; por. KKK 1374)".
Cały Chrystus obecny jest zarówno pod postaciami chleba, jaki pod postaciami wina, a także cały utajony jest pod każdą ich cząstką.
Swoją wiarę w prawdziwą, rzeczywistą i substancjalną obecność Chrystusa w Eucharystii Kościół opiera przede wszystkim na Jego słowach, wypowiedzianych w czasie ustanowienia tego sakramentu. Jezus nie powiedział o chlebie: "oto symbol, oto przypomnienie mojej obecności", lecz: "Bierzcie i jedzcie, to jest Ciało moje." (Mt 26,26). Aby nie było wątpliwości, o jakie Ciało chodzi, św. Łukasz uściśli: "To jest Ciało moje, które za was będzie wydane" (Łk 22,19). Nie chodzi zatem o jakieś pozorne ciało ani o jego symbol, lecz o to Ciało, które za kilka godzin po ustanowieniu Eucharystii miało być wydane na śmierć. Podobnie o prawdziwej swojej Krwi — a więc o tej, którą przelał w niedługim czasie po ustanowieniu Eucharystii — mówi Chrystus: "to jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów." (Mt 26,28)
Nie miał na myśli żadnego symbolicznego swojego Ciała czy symbolicznej Krwi Chrystus, kiedy zapowiedział ustanowienie przedziwnego Sakramentu swojej obecności. Powiedział: "Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem." (J 6,55). Słuchacze nie mogli inaczej, jak tylko w sensie ścisłym zrozumieć tę naukę, dlatego, jak mówi św. Jan, sprzeczali się między sobą, mówiąc: "Jak On może nam dać (swoje) ciało do spożycia?" (J 6,52). Jezus, Nauczyciel Prawdy, nie dał żadnych dodatkowych wyjaśnień, aby rozwiać ewentualne pomyłki lub mylne rozumienie Jego słów. Nie udzielił ich nawet swoim wybranym uczniom, którym zwykle wyjaśniał na osobności niezrozumiałe przypowieści (por. Łk 8,9). Zamiast wyjaśnienia usłyszeli słowa: "Czyż i wy chcecie odejść?" (J 6,67). Jezus dał im przez to do zrozumienia, że dobrze pojęli Jego naukę ci, którzy odeszli, bo faktycznie nie mówił o symbolicznym, lecz o realnym i prawdziwym swoim Ciele i Krwi — pokarmie eucharystycznym.
(
Ks. Michał Kaszowski,
Realna obecność Chrystusa w Eucharystii)
Pan Jezus jest obecny w Najświętszym Sakramencie pod postacią chleba i wina. A jak to się dzieje? Kapłan na Mszy Świętej przywołuje Ducha Świętego, aby to Jego mocą chleb i wino stało się Ciałem i Krwią Chrystusa:
Czy Adwentyści Dnia Siódmego wiedzą, w co wierzą katolicy?
Otóż wierzymy, że chleb i wino p r z e m i e n i a j ą s i ę w Ciało i Krew Jezusa.
Co znaczy prze-istoczenie? Znaczy przemianę i s t o t y (inaczej: substancji) chleba i wina w Ciało i Krew Chrystusa. Każda rzecz posiada swoją istotę i swoją "postać" (zespół "przypadłości"). Istota jest tym, czym dana rzecz jest. Postać lub przypadłość to jej kształt, cechy, zachowania, czas i miejsce, w jakich rzecz się znajduje itp. W naturalny sposób dokonują się ustawiczne zmiany postaci (przypadłości) każdej rzeczy, ale ich istota nie zmienia się. Każdy człowiek np. zmienia swój wygląd, wykonuje różne czynności, przeżywa różne sytuacje, ale jest ciągle w istocie tym samym człowiekiem. Jeśli istota rzeczy ulega zmianie - to tylko razem ze swoją postacią: dzieje się to wówczas, gdy dana rzecz ulega zniszczeniu. Tymczasem w Eucharystii zachodzi przemiana istoty (substancji) chleba i wina, ale postaci chleba i wina pozostają bez zmian. Jest to możliwe tylko mocą Bożą.
Jezus Chrystus w czasie Ostatniej Wieczerzy, dając apostołom chleb, mówił: "To jest Ciało moje". A podając im wino, mówił: "To jest kielich Krwi mojej". Nie można inaczej rozumieć słów Jezusa, jak tylko, że to, co ma nadal postać chleba nie jest już w istocie chlebem, lecz Ciałem Pańskim, a to, co nadal ma postać wina, w istocie nie jest już winem, a Krwią Pańską. A zatem wierząc w Jezusowe słowa, wierzymy, że istota chleba i wina ulega przemianie w Ciało i Krew Jezusa, choć postaci chleba i wina pozostają bez zmiany. Następuje zatem - jak to określił Sobór Trydencki - przeistoczenie.
Hostia sama w sobie nie jest Bóstwem. To powinni wiedzieć Adwentyści Dnia Siódmego. To Jezus obecny w Najświętszym Sakramencie jest Bogiem i dlatego wierni Kościoła oddają cześć i chwałę nie konsekrowanej Hostii (najpierw wytworzonej z mąki), lecz Bogu-człowiekowi, Jezusowi Chrystusowi.
Adwentyści Dnia Siódmego (Zachariasz Łyko) wzięli sobie za cel atak na konsekrowaną Hostię i jej kształt oraz kształt monstrancji.
 Maca (Shmurah matzah) spożywana podczas paschalnego sederu
|
Porównywanie konsekrowanej Hostii ze względu na kształt do kultów solarnych jest niepoważne. Zachariasz Łyko pisze, iż okrągły kształt hostii, to nieistotny szczegół, ale jednak podejmuje temat. Każda okazja do ataków na Kościół Katolicki jest dobra, więc musi to wykorzystać. Co ma wspólnego okrągły kształt hostii i monstrancji do kultu boga-słońca? Gdyby hostie były kwadratowe albo trójkątne, to też pewnie Zachariasz Łyko znalazłby coś w pogaństwie, by to wykorzystać? Adwentystyczna publikacja:
Katolicy czczą obecnego w Najświętszym Sakramencie Jezusa, Słońca Sprawiedliwości. Pismo Święte o słońcu:
Ps 84, 12 |
Ml 3, 20 |
Łk 1, 78-79 |
„Bo Jahwe Bóg jest słońcem i tarczą”
|
„A dla was, czczących moje imię wzejdzie słońce sprawiedliwości i uzdrowienie w jego skrzydłach”
|
„dzięki litości serdecznej Boga naszego. Przez nią z wysoka Wschodzące Słońce nas nawiedzi, by zajaśnieć tym, co w mroku i cieniu śmierci mieszkają”
|
"Porównanie Eucharystii do słońca zakorzenione jest w Biblii: w kantyku Zachariasza Jezus nazwany jest „Słońcem, które wschodzi z wysoka, aby zajaśnieć tym, co w mroku i cieniu śmierci mieszkają” (Łk 1, 78-79). Szaweł, udający się do Damaszku z zamiarem prześladowania tamtejszych chrześcijan, ujrzał jaśniejsze od słońca światło z nieba. Ta tajemnicza światłość sama jemu się przedstawia: „Ja jestem Jezus, którego ty prześladujesz” (Dz 26, 13. 15). W Apokalipsie św. Jan opisuje Niebieskie Jeruzalem, w którym nie trzeba słońca ni księżyca, by mu świeciły, bo chwała Boga je oświetla, a jego lampą jest Baranek (Ap 21, 2).
Obraz słońca doskonale pasuje do Eucharystii, ponieważ Hostia – to Jezus, Baranek Boży i Wschodzące Słońce. Porównaniu temu sprzyja fakt, że od wielu wieków Hostia ma kształt białej, słonecznej tarczy. Wiadomo, jak ważną funkcję w naturze spełnia słońce… Eucharystyczne Słońce pełni również niezastąpioną rolę dla życia duchowego: nadaje duszy blask, oświeca sumienie, rozgrzewa serce, umożliwia wzrost całej osoby ku Bogu. Księga Malachiasza mówi o jeszcze jednej, ważnej funkcji: „A dla was, czczących moje imię, wzejdzie Słońce sprawiedliwości i uzdrowienie w jego skrzydłach” (Ml 3, 20). Tak więc promienie „Słońca sprawiedliwości” niosą ze sobą przede wszystkim uzdrowienie: duszy, ciała, serca."
(
ks. Andrzej Trojanowski,
W słońcu Eucharystii)
Adwentysta Samuelle Bacchiocchi o Słońcu Sprawiedliwości - Jezusie Chrystusie:
"Kult, jakim otaczana jest Eucharystia poza Mszą św. ma nieocenioną wartość w życiu Kościoła. Jest on ściśle związany ze sprawowaniem Ofiary eucharystycznej. Obecność Chrystusa pod świętymi postaciami, które są zachowane po Mszy św. – obecność, która trwa, dopóki istnieją postaci chleba i wina
45– wywodzi się ze sprawowania Ofiary i służy Komunii sakramentalnej i duchowej.
46Jest więc zadaniem pasterzy Kościoła, aby również poprzez własne świadectwo zachęcali do kultu eucharystycznego, do trwania na adoracji przed Chrystusem obecnym pod postaciami eucharystycznymi, szczególnie podczas wystawienia Najświętszego Sakramentu.
47"
————————
45Por. Sobór Trydencki, Sesja XIII, Decretum de ss.Eucharistia, kan. 4: DS 1654."
46Por. Rituale Romanum: De sacra communione et de cultu mysterii eucharistici extra Missam, 36 (n. 80)."
47Por. Tamże, 38-39 (nn. 86-90)."
(
JAN PAWEŁ II,
ENCYKLIKA ECCLESIA DE EUCHARISTIA)
W Kościele Rzymskokatolickim nie ma kultu słońca, jest natomiast Kult Jezusa Chrystusa, Boga-człowieka, obecnego w Najświętszym Sakramencie. Kult Najświętszego Sakramentu, kult Eucharystii. A twierdzenie typu, że Pan Jezus nie używał podczas Ostatniej Wieczerzy okrągłych komunikantów i hostii, świadczy tylko o poziomie stawiającego takie absurdalne zarzuty.
"Fragment listu arcybiskupa częstochowskiego Stanisława Nowaka do wiernych Działoszyna i okolic o Wieczystej Adoracji Najświętszego Sakramentu w kościele św. Marii Magdaleny w Działoszynie
Nie tak dawno Ojciec Święty Benedykt XVI w czasie audiencji środowej nazwał nasze czasy „wiosną eucharystyczną”. Rzeczywiście, w dzisiejszym, choć zlaicyzowanym świecie, rośnie świadomość ogromnej roli, jaką odgrywa Eucharystia. Chodzi najpierw o Ofiarę Mszy świętej niedzielnej, o niepojętej łasce naszego zjednoczenia sakramentalnego z umiłowanym nade wszystko Bogiem w Komunii świętej, też o adorację eucharystyczną. Rośnie liczba kościołów z wieczystą adoracją. Żeby bowiem Msza święta i Komunia święta były skuteczne i godnie przeżywane, konieczne jest praktykowanie adoracji Najświętszego Sakramentu. Osiągamy to przez nawiedzanie naszych kościołów, szukanie sercem i miłosnym wejrzeniem tabernakulum, które oznacza wieczna lampka, a zwłaszcza adoracja świętej Hostii. W Hostię świętą trzeba się nam wpatrywać z wiarą, nadzieją i miłością. Trwając na adoracji Hostii świętej w monstrancji, znajdujemy dar miłości Boga, stajemy w duchu wobec Męki i Krzyża Jezusowego i przyjmujemy od Niego Jego chwalebne zmartwychwstanie. Wtedy Jezus przyciąga nas do siebie przez tajemnicę swej miłości, aby nas przemieniać tak, jak za pośrednictwem posługi kapłanów przemienia On chleb i wino w swoje rzeczywiste Ciało i Krew."
"Myśli o adoracji "(Kult Eucharystii) winien wypełniać wnętrza świątyni również poza godzinami Mszy świętych. Zaiste, skoro tajemnica eucharystyczna została ustanowiona z miłości i uobecnia nam sakramentalnie Chrystusa, zasługuje zatem na nasze dziękczynienie i naszą cześć. Cześć ta winna się zaznaczać w każdym spotkaniu z Najświętszym Sakramentem, czy to wówczas, gdy nawiedzamy kościoły, czy też gdy Najświętsze Postacie zanosi się i udziela chorym" (Jan Paweł II, List o Eucharystii)"
"Ożywienie i pogłębienie kultu eucharystycznego jest sprawdzianem prawdziwej odnowy - tej, którą sobór postawił sobie za cel. Jest tej odnowy punktem poniekąd kulminacyjnym. I to zasługuje, czcigodni i drodzy bracia, na osobne rozważenie. Kościół i świat odczuwają wielką potrzebę kultu eucharystycznego. Jezus oczekuje nas w tym sakramencie miłości. Nie żałujmy naszego czasu na spotkanie z Nim w adoracji, na kontemplację pełną wiary i gotowości wynagrodzenia wielkich win i występków świata" (Jan Paweł II, List o Eucharystii)"
(
Homilie i listy pasterskie na temat adoracji)