DEKALOG I OBRAZY

Autor: Włodzimierz Bednarski, "W OBRONIE WIARY"

poprzednia część nastepna część

33. DEKALOG I OBRAZY

33.1. Uczą, że łamiemy 10 Przykazań Bożych, bo istnieją u nas obrazy i figury, do których według nich modlimy się. Powołują się na tekst Wj 20:4. Przebudźcie się! Rok LXIII [1982] Nr 2 s. 15-16, w artykule pt. Co zrobić z przedmiotami kultu bałwochwalczego?, zalicza do takich chrześcijańskie obrazy, krzyż i figury świętych oraz podaje, co robią z nimi ludzie, którzy stają się ŚJ: „Zamiast dawać komuś obrazy przed którymi dawniej klękali i się modlili, spalili je bądź podarli, jeśli były wykonane z papieru albo z tkaniny. Figurki i krzyże z gipsu albo drewna połupali na kawałki lub wyrzucili. Nikomu nie sprzedali tych ‘świętych’ przedmiotów, gdyż ludzie, którzy by je kupowali lub otrzymali w darze, mogliby się nimi posługiwać do celów religijnych”. Podobną relację przekazuje „Rocznik Świadków Jehowy 1998” (s. 182): „uchodziła za pobożną katoliczkę. (...) potłukła wszystkie swe bożki, małe i wielkie, a skorupy wyniosła przed dom, aby je zabrano razem ze śmieciami” (por. „Prowadzenie rozmów...” s. 212-213).

Odpowiedź. 1) Dziwne, że ŚJ mają do nas pretensje i powołują się na Prawo Mojżeszowe. Przecież uczą, że oni i inni nie podlegają temu prawu, lecz nakazom Chrystusa: „Skoro chrześcijanie nie podlegają Dziesięciorgu Przykazań, czy to znaczy, że nie muszą przestrzegać żadnych praw?” („Będziesz mógł żyć...” s. 206), „Dziesięć Słów formalnie ich nie obowiązuje, ale w dalszym ciągu są to cenne wytyczne...”, „Śmierć Jezusa położyła kres Prawu, łącznie z Dziesięcioma Przykazaniami...” (Strażnica Nr 22, 1989 s. 5-6), „Dekalog nie obowiązuje chrześcijan” („Wnikliwe poznawanie Pism” t. 1, s. 528). Czy ŚJ podlegają Dziesięciorgu Przykazań, czy nie, to ich sprawa. My wiemy, że prawdziwy lud Boży „Strzeże przykazań Boga i ma świadectwo Jezusa” (Ap 12:17). Ap 14:12 dodaje: „Tu się okazuje wytrwałość świętych, tych którzy strzegą przykazań Boga i wiary Jezusa”. Jezus zaś, aby nie było wątpliwości dotyczących przykazań, wymienia je (Mt 19:17nn.); por. 1Kor 7:19. ŚJ wymyślili sobie też na przyszłość „nowe przykazania Boże”: „Wspomniane zwoje muszą więc wyobrażać nowe przykazania Boże” („Czego naprawdę uczy Biblia?” 2013 s. 214).

2) Mówią, że pomimo nie podlegania Dekalogowi, wypełniają go. Nie jest to prawda, bo wypełniają ewentualnie tylko 9 przykazań. Nie święcą ani soboty, ani niedzieli, a o dniu świętym mówi trzecie przykazanie (por. Jk 2:10). ŚJ chyba nie zachowują należycie przykazań, bo nie czują się godni spożywania ich emblematów podczas „Pamiątki” (por. rozdz. Moralność Świadków Jehowy). O przeciwnikach Dekalogu Jezus powiedział: „Uchyliliście przykazanie Boże a trzymacie się ludzkiej tradycji...” Mk 7:8.

3) ŚJ cytując tekst Wj 20:4 („Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu...”), oddzielają to zdanie od słów z Wj 20:3 („Nie będziesz miał cudzych bogów obok Mnie”). Oni zrobili z tych zdań dwa osobne przykazania. U Żydów palestyńskich, aż do dziś, zdania te są tylko jednym przykazaniem: „Żydzi palest. (Talmud), opierając się na d.[ekalogu] z Wj 20, za pierwsze przykazanie uważali wprowadzenie: »Ja jestem Jahwe, Bóg twój, którym cię wywiódł z ziemi egipskiej, z domu niewoli« (w. 2), za II zaś zakaz czci obcych bogów i obrazów Jahwe (20,3-6); za nast. zakaz wzywania Jahwe do czczych rzeczy” („Encyklopedia Katolicka” Lublin 1985, t. III, szp. 1107; por. ang. Przebudźcie się! 22.02 1976 s. 27). Tak też odczytywał je Orygenes (ur. 185) w „Przeciw Celsusowi” (5:6, 7:64), który świadczy dodatkowo, że inni też twierdzą, że „cały ten tekst stanowi jedno przykazanie” („Homilie o Księdze Wyjścia” 8:2); por. Tertulian (ur. 155) „Lekarstwo na ukłucie skorpiona” 2. Podobnie Klemens Aleksandryjski (ur. 150) w „Kobiercach” (VI:137,2-4) przykazanie o dniu świętym nazywa „trzecim przykazaniem”. Widać więc, że istnieją dla niego wcześniej dwa przykazania, które wymienia (o cudzych bogach wraz z ich podobiznami i o wzywaniu imienia Bożego). Mało tego, odwołuje się on do pisma Żyda Arystobula (II w. przed Chr.), który wymieniony jest w 2Mch 1:10. Nie jest to więc wymysł Klemensa (jw. przypis). Oznaczanie wersetów innymi cyframi (3 i 4) nie odgrywa w Wj 20:3n. żadnej roli. Tę numerację wprowadził dopiero w 1528 r. po Chr. S. Pagnino (por. „Wiedza, która prowadzi...” s. 14). Służyła ona jako pomoc w znalezieniu poszczególnych tekstów, a nie do podziału przykazań. Z tego wynika, że rzeźby i obrazy z tekstu Wj 20:4, to bożkowie (w rzeczywistości nie istniejący - 1Kor 8:4) narodów otaczających Izrael (Wj 20:3). Nie można więc wiązać figur czy obrazów przedstawiających świętych, którzy wypełnili wolę Bożą, często ponosząc śmierć dla Niego, z pogańskimi bożkami. Gdzie Chrystus zakazał czynienia figur Jego świętym? Słowa, które ŚJ cytują z Rz 1:23, nie mają żadnego związku z tymi, których wybrał Jezus (J 15:16). Prócz tego, my oddajemy cześć Bogu i nie wyparliśmy się Go (por. Rz 1:23). W przykazaniu wyżej wymienionym jest mowa o zakazie kultu (figur), tego „co jest na niebie (...) na ziemi (...) w wodach (...)”. Termin „na niebie” - dotyczy słońca, gwiazd itp. (Pwt 4:19), które są utożsamiane z bożkami (Ez 8:16). To samo dotyczy określenia „na ziemi” (Pwt 4:39), co można wiązać z wszelkimi czczonymi zwierzętami (Ez 8:10, Mdr 13:10, 15:18, Ps 106:20). Zresztą nie dotyczy to zakazu sporządzania figur zwierząt spożytkowanych w świątyni Bożej, bo przecież 1Krl 7:25 mówi o dwunastu wołach, na których stało „morze”. ŚJ aby zanegować obrazy czy figury świętych oddali w swej Biblii słowa „na niebie” poprzez „w niebie”. Jednak właściwsze jest określenie „na niebie” (co dotyczy gwiazd - Ez 8:16, Pwt 4:19), bowiem Bóg zezwalał, a nawet nakazywał czynić podobizny aniołów, którzy są w niebie (Wj 25:18nn., 26:31). Kościół nie ogłasza świętymi „tego, co na ziemi”, lecz „tych, którzy byli na ziemi”, a są w niebie (Ap 6:9nn.). Gdyby cytowany przez ŚJ werset (Wj 20:4) zabraniał sporządzania chrześcijańskich obrazów, to dziwne by były słowa Kol 1:15 mówiące, że Jezus jest „obrazem Boga niewidzialnego”. Św. Paweł też nie mógłby pisać o krzyżu do Galatów „przed których oczami nakreślono obraz Jezusa Chrystusa ukrzyżowanego” Ga 3:1. To, że Wj 20:3 i 4 to jedno przykazanie potwierdza Wj 20:5, gdzie jest napisane, że Bóg jest Bogiem zazdrosnym, które to słowa podsumowują to przykazanie. Gdyby te wersety były osobnymi przykazaniami, dziwne by było to, że po słowach o bogach cudzych nic nie podano o zazdrości Boga (por. podobnie w Wj 20:7).

Justyn Męczennik (ur. 100), polemizując z Żydami na temat Wj 20:4, napisał, że zakaz tworzenia wyobrażeń nie dotyczy przedmiotów związanych z Bogiem prawdziwym: „Otóż powiedzcie mi, czy Bóg przez Mojżesza nie przykazał, by nie czynić żadnego obrazu ani podobieństwa zgoła niczego, co jest w górze, na niebie, ani na ziemi? A przecież On sam na pustyni przez Mojżesza kazał zrobić węża miedzianego i postawił go na znak, na znak zbawienia dla pokąsanych przez węże - i jednak nie jest winien niesprawiedliwości” („Dialog z Żydem Tryfonem” 94:1; por. 112:1-2). Podobnie uczył „List Barnaby” (ok. 130): „Wreszcie Mojżesz, ten, który rozkazał: ‘Nie będziecie mieli żadnego wizerunku ani odlanego ani rzeźbionego, aby był waszym bogiem’ [por. Kpł 26:1, Pwt 27:15] - sam zrobił wizerunek, by ukazać zapowiedź Jezusa. Sporządza więc Mojżesz miedzianego węża i wystawia na widok wszystkich, po czym zwołuje lud przez ogłoszenie” (12:6). O tym pisał także Tertulian (ur. 155): „Następnie zakazując rzeźbienia wizerunków wszelkich stworzeń, czy to pod niebem latających, czy po ziemi chodzących, czy w wodach pływających, wskazał na przyczyny, mianowicie, zakazując istoty bałwochwalstwa. Dorzucił bowiem: ‘Nie będziesz im oddawał pokłonu i nie będziesz im służył’ [Wj 20:5]. Natomiast wizerunek miedzianego węża, nakazany potem Mojżeszowi przez Pana, nie podpadał pod nazwę bałwochwalstwa, ale miał służyć za narzędzie do ratowania tych, których napastowały węże [Lb 21:8]. A milczę na temat, czyją figurą był ten środek zaradczy. Tak było na przykład ze złotymi Cherubinami i Serafinami, wyrzeźbionymi nad Arką. Oczywiście, była to prosta ozdoba [Wj 25:18n.]. Te zezwolenia, przystosowane do warunków, miały przyczyny niezależne od stanu bałwochwalstwa, z powodu którego zakazuje się podobizn, bowiem - jak się wydaje - nie łamią one Prawa zakazującego rzeźbienia podobizn, gdyż swym widokiem nie wskazywały na bałwany, z powodu których zakazywał Pan wizerunków” („Przeciw Marcjonowi” II:22,1-2; por. III:18,7).

Przebudźcie się! Rok LXVI [1985] Nr 9 s. 12, powołując się na pewne źródło podaje: „Najstarszym symbolem Chrystusa była ryba (II wiek)” (por. „Świat symboliki chrześcijańskiej” D. Forstner OSB s. 299). Klemens Aleksandryjski (ur. 150) pisał: „nasze sygnety niech posiadają gołębicę lub rybę czy łódź (...) lub kotwicę” („Pedagog” III:11). Jak widać chrześcijanie od początku inaczej rozumieli niż ŚJ przykazania i słowa „Nie będziesz czynił (...) żadnego obrazu (...) tego co jest w wodach...” Wj 20:4.

Niesłuszny jest zarzut, że utworzyliśmy bez podstaw biblijnych osobne przykazanie, tzn. „nie pożądaj (...) żadnej rzeczy, która jego jest”. Katolicki podział przykazań ma podstawę w uzgodnieniu Ksiąg Wyjścia i Powtórzonego Prawa, w której zakazy pożądania żony i innych rzeczy stanowią osobne przykazania (Pwt 5:21). Dziwne jest też zestawienie (w jednym przykazaniu) godności kobiety ze zwierzętami, takimi jak wół i osioł (Pwt 5:21, Wj 20:17), jakie proponują ŚJ. Septuaginta (grecki przekład ST z II/III w. przed Chr.) tekst Wj 20:17 i Pwt 5:21 rozdziela na dwa przykazania, tzn. „Nie pożądaj żony...” i osobno „Nie pożądaj domu...”. Patrz też „Szukającym drogi” J. Salij OP, rozdz. Dwie części Dekalogu.

4) ŚJ dziwnie interpretują modlitwę odmawianą przed obrazami i figurami. Wiedzą chyba, że nie modlimy się do pierwiastków, z których wykonane są te przedmioty, lecz powinni też wiedzieć, że zwracamy się do osób, które one przedstawiają, a których dusze przebywają u Boga (Ap 6:9nn.).

Izraelici też modlili się przed Arką Przymierza, która znajdowała się w świątyni (Ps 5:8), a świątynię uważali za świętą i przed nią „kłaniali się” (Ps 5:8), choć były one wykonane z ziemskiego materiału. Padali też przed nią na twarz: „Wejdźmy do Jego mieszkania, padnijmy przed podnóżkiem stóp Jego!” (Ps 132:7).

Jakub, protoplasta Izraela, kamień nazwał „domem Boga” (Rdz 28:22).

Na Arce Przymierza były umieszczone figury cherubów (Wj 25:18, 37:7, Lb 21:8), a w świątyni płaskorzeźby (1Krl 7:31). Jozue oddał też pokłon Arce, będąc w tej pozycji aż do wieczora i nie przeszkadzały mu w tym figury cherubów (Joz 7:6).

Bóg nakazał Izraelitom uczynić węża miedzianego i z wiarą na niego spoglądać (Lb 21:8n.).

Ezechiel, widząc „Nową Świątynię”, mówił o cherubach w niej (Ez 41:18). Jezus zaś nazwał ołtarz „świętym” (Mt 23:19). Jak relikwie przechowywano w Arce Przymierza mannę i laskę Aarona (Hbr 9:4).

Zapytajmy ŚJ, czemu według nich Bóg zakazywał tworzenia obrazów? „Będziesz mógł żyć...” (s. 45) daje wymijającą odpowiedź na to pytanie: „Co prawda niekiedy z powodu ograniczonej wiedzy i doświadczenia możemy nie rozumieć w pełni, dlaczego jakieś określone prawo dane przez Boga jest takie ważne, albo pod jakim względem rzeczywiście jest dla nas korzystne”. Dziwi ta wypowiedź, bo uczą, że Boga i Jego wolę trzeba poznać dokładnie.

5) My nigdy nie nazywamy świętych Bogami, jak sugerują ŚJ. To oni tak ich określają, mówiąc o naszych świętych (nazywając ich bożkami), przez co uznają chyba politeizm. Dla nas święci są sługami Bożymi, którym należy się szacunek, a nie wzgarda. Ich egzystencję oni sami potwierdzają mówiąc, że wybrańcy Boga zmartwychwstali po 1914 r. („Będziesz mógł żyć...” s. 173).

6) Niesłuszny jest zarzut ŚJ, że obrazy i inne przedmioty nie powinny nam przypominać Chrystusa i świętych. Bóg przez św. Pawła mówi, że o Jego obecności przypominają nam stworzenia: „wiekuista Jego potęga oraz bóstwo stają się widzialne dla umysłu przez Jego dzieła...” Rz 1:20; por. Mdr 13:5.

7) Święci S i NT posługiwali się przedmiotami, przez które okazywała się chwała Boga. Tekst Lb 21:18 mówi o wywyższonym miedzianym wężu, a 2Krl 13:21 o wskrzeszających właściwościach kości Elizeusza. On sam płaszczem rozdzielił wody Jordanu (2Krl 2:14), a kości Józefa wielce szanowano (Wj 13:19, Syr 49:15). Kobieta dotykająca się płaszcza Chrystusa została pochwalona (Mk 5:28nn., 34), a chustki dotknięte przez Pawła uzdrawiały (Dz 19:11n.). Bóg użył nawet cienia Piotra dla niesienia pomocy chorym (Dz 5:15n.). Jezus uzdrawiając posłużył się zaś błotem (J 9:6). Tekst Rz 1:20 uczy, że nawet Boga poznajemy przez Jego dzieła, którymi niejednokrotnie może być martwa natura. Czy obraz pejzażu nie może przypominać nam rzeczywistych dzieł Bożych? Czy osoba na obrazie nie może przypominać nam tej istoty? Por. Mdr 13:5.

8) Mówiąc, że uprawiamy bałwochwalstwo, powinni zauważyć, że NT inaczej interpretuje je niż oni: „Zadajcie więc śmierć temu co jest przyziemne w waszych członkach: rozpuście, nieczystości, lubieżności, złej żądzy i chciwości, bo ona jest bałwochwalstwem” (Kol 3:5; por. Flp 3:19 - „ich bogiem - brzuch”), „O tym bowiem bądźcie przekonani, że żaden rozpustnik ani nieczysty, ani chciwiec - to jest bałwochwalca - nie ma dziedzictwa w Królestwie Chrystusa i Boga” Ef 5:5.

9) Zwróćmy ŚJ uwagę na to, że obraz lub figura nie są nieodzowne do modlitwy. Modlimy się też w pomieszczeniach gdzie ich brak. Zwracamy się ze czcią do świętych osób w kaplicach i kościołach, w których nie ma figury czy obrazu w danej osoby. Modlimy się też do Boga, a chyba w żadnym kościele nie ma Jego figury czy obrazu. To wyjaśnienie powinno wyprowadzić ŚJ z błędnego pojmowania naszego kultu. Posiadanie w domach czy kościołach obrazu pozwala też od razu odróżnić katolika od innowiercy czy ateisty. Świadczy to też o tym, do kogo należy świątynia. Podobnie salę królestwa ŚJ każdy pozna po symbolach Strażnicy (wieżyczka; w 2009 nakazano je usunąć patrz „Nasza Służba Królestwa” Nr 4, 2009 s. 4) czy ich czasopismach oraz zamieszczanym na fasadach sal niebieskim logo jw.org.

10) Nieprawdą jest to, że Izraelitom obcy był kult przedmiotów związanych z uwielbianiem Boga. Naród Wybrany na polecenie Boga namaszczał ołtarze (Wj 29:36, Kpł 8:11, Lb 7:10), ołtarz całopalenia (Wj 40:10), święty namiot (Wj 30:26), Arkę Przymierza (Wj 40:9, Kpł 8:10, Lb 7:1), stele (Rdz 28:18, 31:13) i tarcze (Iz 21:5, 2Sm 1:21). Mieli też oni czcić Przybytek (Kpł 19:30, 26:2, Ps 138:2). Izraelici posiadali też chorągwie (Lb 2:2, 10, 17).

11) ŚJ piszą: „Pismo Święte nie zabrania wykonywania rzeźb ani malowania obrazów w celach artystycznych (1 Królów 7:18, 25)” (Strażnica Nr 18, 2004 s. 25). Dlaczego więc ŚJ nie mają obrazów i figur u siebie, nawet jako dzieła artystyczne i krytykują każdy taki przedmiot u nas?

12) Biblia mówi, że martwe ciało Jezusa miało być namaszczane drogocennymi olejkami i wonnościami (Mk 16:1, Mt 23:56, J 19:39-40). Robiły to osoby, które nie wierzyły jeszcze, że Chrystus zmartwychwstanie. Ten obyczaj kultu zmarłej osoby Jezusa jest dziś jakby wzorem dla zwyczajów kultycznych związanych z krzyżem, obrazami, figurami. Martwe ciało Jezusa nie było dla tamtych ludzi niczym więcej niż dla nas wymienione formy.

13) ŚJ zarzucają nam, że w katechizmie skróciliśmy Przykazania Boże w stosunku do przekazu z Biblii. Oczywiście ŚJ nie mówią prawdy, bo w Katechizmie Kościoła Katolickiego jest cały Dekalog, taki jak w ST. Na stronach 470-471 w tym katechizmie (wyd. 1994) są trzy całe teksty: Wj 20:2-17; Pwt 5:6-21; Formuła katechetyczna. Już w ST tak oto skrótowo określano Dekalog: „I napisał na tablicach słowa przymierza – Dziesięć Słów” (Wj 34:28).

Tymczasem ‘skrócona wersja’ Dekalogu do powszechnego użytku i łatwego zapamiętania, nazywana „Formułą katechetyczną”, nie jest żadną nowością.

Już Chrystus i Apostoł Paweł również skracali treść przykazań, co ukazujemy w tabeli, porównując ich słowa z tekstem ze ST.

Stary Testament Nowy Testament
„Czcij ojca twego i matkę twoją, abyś długo żył na ziemi, którą Pan, Bóg twój, da tobie” (Wj 20:12). „Czcij swego ojca i swoją matkę, jak ci nakazał Pan, Bóg twój, abyś długo żył i aby ci się dobrze powodziło na ziemi, którą ci daje Pan, Bóg twój” (Pwt 5:16). „Czcij ojca i matkę” (Mt 19:19).
„Nie będziesz zabijał” (Wj 20:13). „Nie zabijaj” (Mt 5:21, 19:18; Rz 13:9).
„Nie będziesz cudzołożył” (Wj 20:14). „Nie cudzołóż” (Mt 5:27, 19:18; Rz 13:9).
„Nie będziesz kradł” (Wj 20:15). „Nie kradnij” (Mt 19:18; Rz 13:9).
„Nie będziesz mówił przeciw bliźniemu twemu kłamstwa jako świadek” (Wj 20:16; por. Pwt 5:20). „Nie będziesz fałszywie przysięgał” (Mt 5:33).
„Nie zeznawaj fałszywie” (Mt 19:18).
„Nie będziesz pożądał domu bliźniego twego. Nie będziesz pożądał żony bliźniego twego, ani jego niewolnika, ani jego niewolnicy, ani jego wołu, ani jego osła, ani żadnej rzeczy, która należy do bliźniego twego” (Wj 20:17). „Nie będziesz pożądał żony swojego bliźniego. Nie będziesz pragnął domu swojego bliźniego ani jego pola, ani jego niewolnika, ani jego niewolnicy, ani jego wołu, ani jego osła, ani żadnej rzeczy, która należy do twojego bliźniego” (Pwt 5:21). „Nie pożądaj” (Rz 13:9).

14) Co powiedzieć o tych oto słowach ŚJ i adwentystów:

„Aby jednak zachować dziesięć przykazań ostatnie podzielono na dwa i to tak niefortunnie że odczytywane indywidualnie przykazanie to nie ma sensu gdyż nie posiada czasownika nie mówiąc już o zastosowaniu trybu rozkazującego” (Apokalipsa A. Godek, Warszawa 1988, s. 201).

Otóż to co piszą adwentyści i powtarzają też ŚJ (chodzi im o słowa „Ani żadnej rzeczy, która jego jest”) dotyczy pewnie wyłącznie polskiego tekstu przykazań, bo na przykład w języku angielskim w dziesiątym przykazaniu na początku padają takie same słowa, jak w przykazaniu dziewiątym: „Nie będziesz pożądał...” (9. You shall not covet your neighbor's wife. – Nie będziesz pożądał żony bliźniego swego. 10. You shall not covet your neighbor's goods. – Nie będziesz pożądał żadnej rzeczy bliźniego). To samo dotyczy oryginalnego tekstu łacińskiego i przekładu niemieckiego.

Po co więc ŚJ i adwentyści stosują taką nietrafioną argumentację, skoro dotyczy ona być może tylko jednego języka na całym świecie i to naszej staropolszczyzny? Zresztą w Biblii ŚJ też jedno ze zdań w przykazaniach Bożych zaczyna się od słowa „Ani”: „Nie wolno ci pożądać żony twego bliźniego. Ani nie wolno ci samolubnie pragnąć domu twego bliźniego” (Pwt 5:21).

W swej Biblii z 2018 r. ŚJ rozdzielili wyraźnie dwa zdania w tekście Pwt 5:21 (ale nie rozdzielają tych słów na dwa przykazania):

Nie wolno ci pożądać żony swojego bliźniego. Nie wolno ci samolubnie pożądać jego domu ani pola, jego niewolnika ani niewolnicy, jego byka ani osła, ani żadnej rzeczy, która należy do twojego bliźniego’.” (Pwt 5:21).

W Biblii z 1997 r. drugie zdanie zaczynało się od słów „Ani nie wolno ci”.

 

33.2. Uczą, że król Ezechiasz zniszczył węża miedzianego, którego czcili Izraelici (2Krl 18:4; por. Lb 21:8). Mówią, że Bóg potępia kult przedmiotów.

Odpowiedź. Król Ezechiasz zniszczył węża, bo Izraelici odsunęli się od kultu Boga. Oddawali cześć obcym bogom na wyżynach, czcili stele i aszery oraz składali ofiary kadzielne wężowi, a nie Bogu. Zaczęli też wierzyć w niego jak w magiczny przedmiot dając mu imię Nechusztan, nie związane z Bogiem, lecz z miedzią i wężem. Tylko to wynika z 2Krl 18:4. Wcześniej, gdy Izraelici uprawiali czysty kult Boży, pozwalał On im posiadać to, co sam nakazał im sporządzić i co przypominało im wielki cud na pustyni (Lb 21:8).

 

33.3. Mówią, że Boga czcić należy tylko w duchu.

Odpowiedź. Termin „w Duchu” (J 4:24) oznacza, że kult nasz ma być inspirowany przez Ducha Św. Nie wyklucza to istnienia tysięcy miejsc kultu i posiadania określonej liturgii, bo w Flp 3:3 jest napisane o chrześcijanach, że „Sprawują kult w Duchu Bożym”. W kościołach zaś nie ma na ogół obrazów i figur Boga Ojca. Nie wiadomo czemu ŚJ stosują podczas zebrań instrumenty muzyczne, jeśli tak podkreślają duchowość swego kultu. Są to przecież przedmioty materialne. „W Duchu” nie może mieć takiego znaczenia, jak uczą ŚJ, ponieważ choć Jezus mówił, że „już jest” (J 4:23) godzina innego składania czci Bogu, to jednak Apostołowie nadal modlili się w świątyni, nawet po zesłaniu Ducha Św. (Łk 24:53, Dz 2:46, 3:1, 22:17).

 

33.4. Uczą, że tak zwana „Satyra na bałwochwalstwo” (Iz 44:9-20) upewnia ich o tym, że postępujemy wbrew Biblii czcząc obrazy.

Odpowiedź. W fragmencie tym mowa jest o pogańskich bożkach nie związanych z kultem Boga i chrześcijaństwem. Izajasz mówi, że wyznawcy ich nazywają swe figury „bogami” w pełnym tego słowa znaczeniu („wykonuje boga” Iz 44:15; „Ratuj mnie, boś ty bogiem moim!” Iz 44:17; por. Mdr 13:10, 1Krl 12:28). Pamiętajmy, że Arka Przymierza związana z kultem Boga też była wykonana z drzewa (Wj 25:10), jak wyżej wymienione bożki, a to ŚJ nie przeszkadza. Mało tego według Ps 138:2 „oddawano pokłon świętemu przybytkowi”. Zacytujmy też ŚJ „Mały Słownik Teologiczny” K. Rahnera i H. Vorgrimlera, który o chrześcijańskim kulcie uczy: „kult obrazów w istocie odnosi się (dlatego ‘kult względny’) do przedstawionych osób (którym przynależy się wyłącznie ‘kult absolutny’), toteż obrazowi nie przysługuje żadna wartość kultyczna. Prawdziwa adoracja przysługuje wyłącznie Bogu, obrazom tylko cześć” (s. 198). Najstarsze zachowane do dziś obrazy to pochodzące z około 210 r. wizerunki Matki Bożej oraz Dobrego Pasterza („Poszukiwania w wierze” J. Salij OP, rozdz. Miejsce świętych obrazów w naszej drodze do Boga); por. Przebudźcie się! Rok LXVI [1985] Nr 9 s. 12, gdzie też dodano, powołując się na pewne źródło, że „Najstarszym symbolem Chrystusa była ryba (II wiek)” (por. „Świat symboliki chrześcijańskiej” D. Forstner OSB s. 299). Tak bowiem ukazywano Jezusa w okresie wczesnych prześladowań. Klemens Aleksandryjski (ur. 150) pisał: „nasze sygnety niech posiadają gołębicę lub rybę czy łódź (...) lub kotwicę” („Pedagog” III:11); por. Tertulian (ur. 155): „My natomiast rybki zgodnie z naszym ‘Ichtys’ Jezusem Chrystusem rodzimy się w wodzie...” („O chrzcie” 1). Nie jest więc prawdą to, że obrazy wprowadzono dopiero w 783 r., jak mówią ŚJ („Bitwa na niebie...” s. 7). Strażnica Nr 4, 1992 s. 4 jednak pośrednio potwierdza istnienie w II w. obrazów: „Nawet w chrześcijaństwie ważne postacie życia religijnego z II, III, IV, V wieku, takie jak Ireneusz, Orygenes (...) były przeciwne wielbieniu Boga za pomocą obrazów”. Tak jest, byli oni przeciwni, jak my dziś, „wielbieniu Boga za pomocą obrazów”, ale nie świętych (por. pkt 33.5., 33.6.).

 

33.5. Uczą, że Bóg zakazał tworzenia rzeźb mężczyzn i kobiet (Pwt 4:16). Odnoszą to do Chrystusa i świętych.

Odpowiedź. W tekście Pwt 4:15 Bóg zabraniał przedstawiać siebie w postaci ludzkiej, bo nikt Go nie widział. Nie ma więc ten werset nic wspólnego z innymi osobami. Inna sytuacja nastąpiła, gdy Chrystus, Bóg - Człowiek (J 20:28) ukazał się widzialnie. Tak samo jak On, ciało posiadali święci. Nieporozumieniem jest więc ze strony ŚJ porównywanie Boga Ojca, którego nikt nie widział (bo jest Duchem), z tymi, przez których okazywała się chwała Boża. Jeśli czasem nawet ukazywana była przez artystów postać Boga Ojca na obrazach, to tak, jak Go opisywali prorocy w Biblii (Ez 1:26, Dn 7:9, Ap 4:2n.), choć II Sobór Nicejski (787) pozwalał czynić jedynie wizerunki Chrystusa, Maryi i świętych (treść orzeczenia patrz „Eschatologia. Rzeczy ostateczne człowieka i świata” ks. W. Granat s. 338-339). ŚJ zaś przedstawiają Jehowę na obrazkach („Wspaniały finał...” s. 75, 78; „Pilnie zważaj...” s. 164; Strażnica Nr 23, 1999 s. 15; „Proroctwo Izajasza...” t. 1, s. 91), a przecież w „Chrześcijańskich Pismach Greckich...” (s. 445) piszą: „sporządzanie wizerunku Boga jest niemożliwe”, „Używanie wizerunków (...) znieważa Boga” (por. Strażnica Nr 21, 1988 s. 7: „Dlatego też wszelkie wizerunki Boga nigdy nie będą odpowiadać prawdzie”). Prócz tego ŚJ na obrazku przedstawiają kilka razy szatana, jako młodego ogolonego na twarzy blondyna lub jakby w kominiarce („Jak znaleźć prawdziwy pokój...” s. 51; „Czy wierzyć w Trójcę?” s. 29; Strażnica Nr 7, 1994 s. 16). Natomiast Jezusa ukazują jako dziadka z siwą brodą („Wspaniały finał...” s. 16, 26, 213, 277, 283). Czyżby Jezus w niebie zestarzał się wg ŚJ? Mało tego, od roku 1988 ŚJ ukazują na ilustracjach królującego Chrystusa ze skrzydłami („Wspaniały finał...” 1993 [ang. 1988] s. 288) i aniołów z brodami (jw. s. 86, 284). Natomiast brodę Jezusowi przystawili dopiero w roku 1968: „Jezus nosił brodę; dlatego rysunki przedstawiające jego postać w przyszłych publikacjach Towarzystwa Strażnica będą zgodne ze świadectwami Pisma świętego” (Strażnica Nr 24, 1968 s. 13). Oczywiście przed rokiem 1930 Jezus Towarzystwa Strażnica brodę posiadał („Harfa Boża” 1921, 1929, 1930 s. 114; Złoty Wiek 01.01 1929 s. 15), ale ją na wiele lat usunięto z ilustracji.

 

33.6. Uczą, że Rz 1:23 zakazuje tworzyć obrazy Chrystusa czy świętych.

Odpowiedź. Fragment ten czytany od wersetu 18 mówi o poganach, którzy nie przyjęli i nie poznali prawdziwego Boga, lecz czcili bożki. Podobizny ich nie mają więc nic wspólnego z kultem Boga chrześcijan. Paweł nie kieruje swych słów przeciw swym współwyznawcom, lecz przeciwko poganom. Fragment ten nie zakazuje tworzenia wizerunków Chrystusa i świętych, tylko piętnuje kult pogańskich bałwanów. NT potępia tych, co wielbią obraz Bestii (Ap 13:14n., 14:9nn., 15:2, 16:2, 19:20, 20:4), a nie tych, co czczą osoby Chrystusa i świętych ukazane na obrazach. ŚJ sami malują Chrystusa i Apostołów w swych publikacjach. „Będziesz mógł żyć...” przeszło 20 razy ukazuje na rysunkach Jezusa i świętych. Okazuje się, że gdy ŚJ potrzebne, to w broszurze pt. „Imię Boże...” (s. 6, 9-10, 24) przedstawiają nasze obrazy i figury (np. aby ukazać wypisane na nich imię Boga). Natomiast „Rząd” z 1928 r. zamieszczał kilka prawdziwych obrazów, w tym Chrystusa z aureolą (s. 66) autorstwa Giovanniego. Czyżby zakaz ustanowiony przez ŚJ ich samych nie dotyczył? W tomach Russella nie było ilustracji. Dziś ŚJ zmienili wystrój publikacji, które mają przyciągać oko i dać im zastępczo obrazy, które utracili odchodząc od Kościoła. ŚJ wspominają też, że „brat Rutherford zauważył, że sprzedawano [na kongresie w Berlinie w 1931 r.] fotografie z podobizną jego oraz brata Russella, jako pocztówki lub nawet oprawione w ramki. (...) brat Rutherford odwiedził również biuro oddziału w Magdeburgu. (...) Krótko przed jego wizytą zawieszono w pokojach obrazy przedstawiające brata Russella i jego samego” („Działalność świadków Jehowy w Niemczech...” s. 19). Na głównym budynku Strażnicy w Brooklynie znajdował się dawniej krzyż („Świadkowie Jehowy - głosiciele...” s. 216), a ŚJ, gdy uznawali go (do 1935 r.), nosili wpięty w klapę marynarki emblemat krzyża i korony („Świadkowie Jehowy - głosiciele...” s. 200), taki sam, jaki widniał na okładce ich Strażnicy do końca 1931 r. (jw.). „Potem zrozumieliśmy, że Jezus został stracony na palu (...). Dlatego przestaliśmy nosić te znaczki. Powierzono mi zadanie oddzielania od nich szpilek. Później złote emblematy przetopiono i sprzedano” (Strażnica Nr 7, 1996 s. 24). W tamtych latach ŚJ mieli w domach „wiszące (...) obrazy, które przedstawiały sceny z Biblii” (Strażnica Nr 15, 1997 s. 20). Głosiciele Towarzystwa Strażnica wieszali też takie emblematy w formie obrazów na ścianach w swych mieszkaniach, a nabywali je od swej organizacji za dolary: „Mamy na składzie zapas malowideł, przedstawiających »Krzyż i koronę«; artystycznie obrobione ręcznie olejnymi farbami na grubym kartonie, rozmiaru 22 x 28 cali, które można nabyć po cenie $1. 75 z przesyłką” (Strażnica 15.01 1919 s. 18). Jeszcze wydana w 1939 r. „Krucjata przeciwko chrześcijaństwu” podaje, że Niemcy w 1933 r. skonfiskowali ŚJ „dużo Biblii i obrazów” (s. 76, 166).

 

33.7. Pytają, czy Biblia pozwala czcić jakieś materialne przedmioty?

Odpowiedź. Tekst Kpł 26:2 mówi, aby czcić święty przybytek Pana. Widać więc, że choć Bóg zakazywał czcić przedmioty kultów pogańskich, to jednak pozwalał czcić to, co jest związane z Jego osobą. Jeśli czczono świątynię (wszystko, co się w niej znajdowało - Wj 40:9), przez którą ukazywała się chwała Pańska, to czemu nie można czcić innych relikwii, przez które też ona się ukazuje? To nie Kościół wprowadził obrazy i figury, lecz Bóg (Wj 25:17-22). ŚJ polemizują więc z Bogiem. To Bóg powołał rzeźbiarzy do upiększenia Jego świątyni (Wj 35:30-35) i nakazał utworzyć podobizny cherubów (1Krl 6:23), pomimo, że aniołowie Jego przebywają w niebie. Bóg nakazał też sporządzić zasłonę, na której wyhaftowano obraz cherubów (2Krn 3:14) oraz wykonać płaskorzeźby. Bóg ganił więc tylko kult pogański (Ez 8:9n., 16), a nie ten związany z Jego osobą. Dziwne, że ŚJ atakują nasz „kult względny” czy raczej „cześć” obrazów, bo sami twierdzą, że oddają „cześć względną” Jezusowi, który jest według nich stworzeniem (Strażnice: Nr 2, 1992 s. 23; Rok CIV [1983] Nr 14 s. 4-przypis). Czyżby „cześć względną” mogli oddawać według nich tylko ŚJ, a my nie?

 

33.8. Twierdzą, że katolicy modlą się „do obrazów” i „do figur”: „Bóg nie wysłuchuje żadnych modlitw kierowanych do obrazów” (Strażnica Nr 5, 1992 s. 18).

Odpowiedź. Nie jest prawdą to, że katolicy modlą się „do obrazów” i „do figur”. Nie jest mi znana żadna modlitwa „do obrazu” czy „do figury” typu: „módl się za nami obrazie Jezusa” lub „figuro Maryi wstawiaj się za nami”. Istnieją za to modlitwy „do osób”, które na obrazach są przedstawiane. ŚJ powinni o tym wiedzieć, gdyż wielu z nich było kiedyś katolikami, a nie słuchać tego, co podaje im Towarzystwo Strażnica. Wystarczy wziąć, obojętnie jaki modlitewnik katolicki, by zobaczyć, że pełno w nim modlitw do Boga, Chrystusa, Maryi i świętych, ale próżno w nim szukać modlitw „do obrazów” oraz „do figur”. Czy ŚJ takie modlitwy znają?

Zarzut ŚJ o bałwochwalstwie byłby może zasadny gdyby katolicy:

NIE MOGLI modlić się, np. do Maryi przy braku Jej obrazu, figury;

NIE UMIELI się modlić, np. do Maryi przy braku Jej obrazu, figury;

NIE MODLILI się, np. do Maryi przy braku Jej obrazu, figury.

ŚJ zaś piszą: W niektórych Salach Królestwa znajdują się obrazy przedstawiające postacie biblijne. (...) Świadkowie Jehowy nie modlą się do nich... ” (Strażnica 01.02 2009 s. 30). A czy my modlimy się „do nich”, skoro nie mamy modlitw „do obrazów”?

Prócz tego II Sobór Nicejski (787) wskazywał, że obrazy „można” umieszczać w różnych miejscach, ale nie „nakazywał” tego pod sankcjami: „święte obrazy oraz z innej materii, można przystojnie umieszczać w świętych kościołach Bożych, na świętych naczyniach i szatach, na ścianach i deskach, po domach i przy drogach” (patrz „Eschatologia. Rzeczy ostateczne człowieka i świata” ks. W. Granat s. 338).

Katechizm Kościoła Katolickiego (1994) podaje: „446. Czy nakaz Boży: „Nie będziesz czynił żadnej rzeźby..." (Wj 20,3) zakazuje kultu obrazów? (...) W Starym Testamencie nakaz ten zabraniał przedstawiania Boga, absolutnie transcendentnego, w jakichkolwiek wizerunkach. Od momentu Wcielenia Syna Bożego chrześcijański kult świętych obrazów jest usprawiedliwiony (jak stwierdza sobór w Nicei z 787 roku), ponieważ opiera się na misterium Syna Bożego, który stal się człowiekiem, w którym transcendentny Bóg stal się widzialny. Nie chodzi tu o oddawanie czci samemu obrazowi, lecz o oddawanie czci osobie, którą ten obraz przed stawia: Chrystusowi, Dziewicy Maryi, aniołom i świętym”.

 

33.9. Chociaż ŚJ krytykują nasze obrazy, to jednak również ze swoimi ilustracjami zamieszczanymi w publikacjach mają wiele problemów. Okazuje się bowiem, że na wielu z nich zainteresowani (w tym ŚJ) odnajdują „wyobrażenia demonów”. Towarzystwo Strażnica zaniepokojone tą kwestią napisało co następuje:

„Nawet publikacje Towarzystwa Strażnica były tematem plotek: szeptano na przykład, iż pewien grafik potajemnie wprowadzał do rysunków wyobrażenia demonów i że później go zdemaskowano i wykluczono! Czy miałeś udział w rozpowiadaniu którejś z tych historii? Jeżeli tak, to być może nieświadomie szerzyłeś nieprawdę, gdyż wszystkie były kłamliwe. Oczywiście pogłoska o publikacjach Towarzystwa była szkodliwa, a ponadto szkalowała gorliwych chrześcijan poświęcających długie godziny na przygotowywanie ilustracji, które tak uatrakcyjniają czasopisma, broszury i książki. Równie niedorzeczne byłoby posądzenie Boga o to, że stwarzając ciała niebieskie celowo nadał powierzchni Księżyca wygląd ludzkiej twarzy” (Strażnica Rok CVI [1985] Nr 6 s. 18).

Pomimo, że ilustracje te sprawdza Ciało Kierownicze ŚJ, to nadal „wyobrażenia demonów” znajdywane są w kolejnych nowych publikacjach:

„Każdy artykuł mający się ukazać w Strażnicy lub Przebudźcie się! - i każda przygotowana strona, w tym także prace graficzne - muszą być przed oddaniem do druku wnikliwie przejrzane przez wyznaczonych członków Ciała Kierowniczego” (Strażnica Rok CVIII [1987] Nr 13 s. 28).

Zbiór ilustracji ŚJ z „wyobrażeniami demonów” zainteresowany znajdzie w artykule P. Andryszczaka pt. Co kryją publikacje Towarzystwa Strażnica? (https://piotrandryszczak.pl/) oraz w książce pt. „Świadkowie Jehowy wobec polityki USA, syjonizmu i wolnomularstwa” (Robin de Ruiter, Kraków 2007, s. 184-209).

 

33.10. Chociaż u ŚJ nie praktykuje się jakiegoś oficjalnego kultu publikacji, to jednak uważają oni, że informacje w nich podawane pochodzą od samego Boga: „Literatura ta jest oparta na Słowie Bożym, dlatego podawane w niej pouczenia nie pochodzą od ludzi, lecz od Jehowy” (Strażnica 15.09 2010 s. 13).

W związku z tym głosiciele zachowują się czasem tak, jakby czcili te publikacje. Oto przykład: „Całkiem odmienna była postawa pewnej starszej wiekiem pary małżeńskiej z przedmieścia Richmondu w stanie Virginia, u której kiedyś gościłem. Brat przed śniadaniem przyniósł pocztę ze skrzynki. A po śniadaniu powiedział: »Bracie Riemer, dzisiaj rano dostaliśmy nową Strażnicę. Czy wiesz, jak z mamą zawsze postępujemy, gdy otrzymujemy Strażnicę? Zanim ją wyjmiemy z koperty, klękamy i prosimy Jehowę, by zechciał nas uznać za godnych zobaczenia tego, co ma nam do powiedzenia. Czy zechciałbyś teraz, zanim otworzymy kopertę, klęknąć razem z nami do modlitwy?«” (Strażnica Nr 9, 1969 s. 12).

ŚJ piszą o swojej miłości do wielu martwych przedmiotów i mediów:

Kocham jw.org! Strona ta jest przyjazna użytkownikom i pobudziła mnie do okazywania większego zapału podczas studium osobistego oraz w służbie kaznodziejskiej” (Rocznik Świadków Jehowy 2014 s. 15).

 „Miłość do Biblii sprawia, że kochamy też nasze publikacje, które są na niej oparte – książki, broszury czy czasopisma” (Strażnica maj 2016 s. 23).

Kochamy też organizację Jehowy, dzięki której poznaliśmy zachwycające prawdy biblijne” (Strażnica 15.07 2011 s. 16).

ŚJ wspominają też swoje inne bałwochwalcze zachowania, które z czasem odrzucili: „To proroctwo oznacza, że »bożki ze srebra i złota« (Ps. 115:4), to jest angażowanie się w handel lub handlowe przedsięwzięcia, by stać się bogatym w służbie Gadowi, muszą zostać odcięte; także bożki kultu stworzenia, takie jak kult martwego przywódcy i kult wybitnych braci lub duchownych czy »starszych z wyboru« albo przywódców; oraz wszystkie bożki doskonalenia charakteru i głupich hobby, takich jak piramida egipska, chronologia, przybytek na pustkowiu, znaczki z krzyżem w koronie, i tym podobne rzeczy, muszą być odcięte i odrzucone” (Preparation 1933 s. 239).

 

33.11. Kiedyś na posesji niemieckiego biura oddziału w Magdeburgu stała wyrzeźbiona postać Jezusa, a Towarzystwo Strażnica uspokajało swoich głosicieli, aby się tym nie gorszyli:

„Postać z Kamienia

Niektórzy bracia do biura piszą odnośnie tego, że bracia niemieccy w Magdeburgu wyrzeźbili z kamienia postać reprezentującą naszego Pana, że to jest dla nich zgorszeniem. Należy pamiętać, że nikt z tamtejszych braci nie oddaje czci temu kamieniowi. Ta postać nie jest niczem więcej jak jest fotografja lub pewien obraz. Prawie w każdem mieszkaniu, bądź rodziny będącej w Prawdzie, bądź rodziny poza Prawdą, znajdują się obrazy naszego Pana. Obrazy te przedstawiają naszego Pana tylko na papierze. Dana postać przedstawia naszego Pana w kamieniu. Nie zauważamy nigdzie, by Pismo Święte było przeciw jednej lub drugiej reprezentacji. Naturalnie, gdyby ktoś kłaniał się takiej postaci, to byłoby bardzo złem i nie na miejscu. Lecz nic podobnego nie jest czynione. Żadna taka myśl nie przyszła do głowy tych braci, którzy wyrzeźbili daną postać. Przez niektórych braci przytaczany ustęp Pisma Świętego, odnośnie znania Chrystusa według ciała, wcale się do tego nie odnosi. Gdyby to byłoby prawdą, to każdy obraz albo każde malowidło reprezentujące naszego Pana musiałoby być wyrzucone. Nie jest dobrze brać tych rzeczy tak krańcowo. Żaden prawdziwy chrześcijanin nie chwali Pana przez patrzenie się na obraz jako na podobiznę Jego. Wcale nie myśleli tak ci, którzy tę kamienną postać przygotowali. To raczej upamiętnia fakty, że bracia przy kopaniu znaleźli kamień i jeden z nich będąc rzeźbiarzem wyrzeźbił postać Pana Jezusa, która została postawiona na podwórku. To jest tylko upamiętnieniem jak mogłoby być upamiętnione przez malowidło. Nikt nie powinien obrażać się tem” (Strażnica 01.01 1927 s. 9).

Niedawno Towarzystwo Strażnica napisało o „obrazach” w Salach Królestwa następująco:

W niektórych Salach Królestwa znajdują się obrazy przedstawiające postacie biblijne. Stanowią one jednak tylko dekorację i nie są otaczane czcią. Świadkowie Jehowy nie modlą się do nich ani się im nie kłaniają” (Strażnica 01.02 2009 s. 30).

Interesujące jest to, że wcześniej organizacja ta zapewniała, że nie ma w jej salach obrazów:

„Sala Królestwa jest gustownie urządzona i nie ma w niej świec, posągów ani obrazów” („Nasza Służba Królestwa” Nr 4, 1993 s. 3).

„W Salach Królestwa nie ma żadnych krzyży, obrazów ani tym podobnych rzeczy” („Czego wymaga od nas Bóg?” 1996 s. 28).

Czyżby się coś zmieniło w organizacji ŚJ?

Nawet mówcy ŚJ podobno wykorzystują obrazy:

„Podobnie podczas zebrań chrześcijańskich w Salach Królestwa niektórzy mówcy posługują się tablicami, obrazami, mapami i przezroczami, zaś na domowych studiach biblijnych można korzystać z ilustracji wydrukowanych w literaturze lub z innych środków pomocniczych. Wizualne uzmysłowienia są o wiele skuteczniejsze niż same słowa” (Strażnica Rok CVI [1985] Nr 5 s. 11).

ŚJ, komentując tekst Wj 20:4-5, piszą następująco:

„Należy podkreślić, że zakaz dotyczył zarówno sporządzania wizerunków, jak i kłaniania się im” („Prowadzenie rozmów...” 2001 s. 209).

Czyżby więc ich samych nie dotyczył zakaz „sporządzania” wizerunków?

 

33.12. Niekonsekwencja ŚJ polega na tym, że zwalczają obrazy, figury i krzyże, natomiast w roku 2015 pojawił się w Towarzystwie Strażnica ‘kulcik’ innego przedmiotu. Chodzi o piosenkę ‘na cześć’ stojaków (wózków) służących do oferowania literatury ŚJ. Stojak (wózek) nazwany został „Świadkiem”, na dodatek „świadczącym”:

„Choć serce me z kawałków jest metalu – rączka, trzy półki, kółka dwa. Choć toczę się, tom Świadkiem w każdym calu. (...) dzisiaj będę mógł świadectwo dać” (Piosenka Spójrz na to, co widzę 2015).

https://www.jw.org/pl/szukaj/?q=%22z+kawa%C5%82k%C3%B3w+jest+metalu%22

 

Więcej na powyższe tematy patrz artykuły:

Zmiana interpretacji przykazania Dekalogu dla potrzeb matki-organizacji;

Modlitwa „do” obrazów u katolików?

Broda, włosy, siwizna i skrzydła Jezusa według Świadków Jehowy;

Zahamowany ‘kult’ wieży strażniczej?;

Czy Bóg mieszka w świątyniach (Dz 17:24)?;

Obrazy i ilustracje w historii Towarzystwa Strażnica;

Piramidka i grób C. T. Russella;

Dekalog – podział przykazań według Kościoła Rzymskokatolickiego

Oszustwa adwentystów o Dekalogu i księdzu Jakubie Wujku (www.piotrandryszczak.pl).

poprzednia część nastepna część

Powrót do strony głównej
Powrót początku artykułu
facebook
Opracował: Piotr Andryszczak
© 2007-2024